Minister, ograniczając dostęp do antykoncepcji awaryjnej, przyczyni się do wzrostu liczby niechcianych ciąż i aborcji
Ministerstwo Zdrowia ograniczy dostęp do pigułki „dzień po”. Decyzją ministra Konstantego Radziwiłła nie będzie ona już dostępna bez recepty, ponieważ – jak stwierdził – jest nadużywana. Resort szykuje nowelizację Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, zgodnie z którą ellaOne dołączy do innych środków antykoncepcyjnych wydawanych na receptę. Uzasadnieniem tej zmiany jest „troska o bezpieczeństwo opieki medycznej nad kobietami, szczególnie bardzo młodymi”, jak przekazała rzeczniczka MZ. Klub Lekarzy Katolików przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie wystosował do ministra apel, aby pigułkę w ogóle wycofać.
Antykoncepcja z wybojami
Aleksandra Józefowska z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton uważa ministerialną decyzję za błędną i będącą wyrazem braku szacunku i troski o młode kobiety. – Oskarżanie kobiet o nadużywanie tabletki i nieodpowiedzialność oraz uzasadnianie w ten sposób potrzeby jej reglamentowania świadczy o oderwaniu ministra od rzeczywistości. Jest to pigułka awaryjna, stosowana w szczególnych wypadkach, i młode osoby tak ją traktują. Jej cena (120-150 zł) – zwłaszcza dla młodych dziewczyn – jest zaporowa – mówi. Z jej obserwacji jako edukatorki seksualnej wynika, że po tabletkę sięgają odpowiedzialne osoby, które mają wiedzę na temat działania pigułki. – Nieświadoma dziewczyna o nią nie zapyta – dodaje.
Według danych Pontonu najczęściej po tabletkę „dzień po” kobiety sięgają po niezabezpieczonym stosunku – np. w przypadku pęknięcia prezerwatywy. „W Nowy Rok kochaliśmy się z chłopakiem, niestety, pękła nam prezerwatywa. Do wytrysku nie doszło, przynajmniej tak nam się wydaje. Ale nie ryzykując, postanowiliśmy skorzystać z tabletki »dzień po«. Zażyłam ją 30-40 godzin po, bo wcześniej był problem z dostępnością… Czy mogę być w ciąży, strasznie się denerwuję?”, pyta Peggy na forum Pontonu. I dostaje odpowiedź od edukatorki seksualnej, że wszystko jest OK, do ciąży nie dojdzie.
Inne powody sięgania po tabletkę to: przypadkowy seks, zapomnienie o codziennej antykoncepcji, gwałt, także małżeński. Na jednym z kobiecych forów czytamy wpis Hanki: „Mój mąż, który wrócił pijany po imieninach kolegi, zmusił mnie siłą do współżycia. Na drugi dzień przepraszał, ale co z tego, skoro to były płodne dni i ku mojemu przerażeniu mogłabym zajść w ciążę. Mamy już dwójkę dzieci, parkę, i to całkowicie nam wystarcza. Miałam też w przyszłym roku wrócić do pracy po odchowaniu dzieciaków. Tak że poleciałam do apteki, aby poprosić o ellaOne. Niestety, nie dostałam. W drugiej aptece też nie było tabletki. Jestem zrozpaczona, bo u nas nie ma więcej aptek. A do najbliższego miasta jest ponad 150 km”.
W małych miejscowościach z dostępem do antykoncepcji awaryjnej jest najgorzej. Nie tylko z powodu braku tabletek w sprzedaży. Młode kobiety wstydzą się pytać o takie środki, bo niektórzy aptekarze i lekarze mylą tabletkę „dzień po” z pigułką wczesnoporonną. Gdy środki tego typu były na receptę, wielu lekarzy odmawiało ich wypisywania. Problemem zresztą było w ogóle dostanie się nastolatki do ginekologa. Według prawa z porady ginekologa mogą bowiem skorzystać jedynie osoby dorosłe, dziewczyny do 18. roku życia są przyjmowane tylko pod opieką rodziców. To kolejny paradoks, który podkreśla prawniczka prof. Monika Płatek. – Dlaczego stosunki seksualne z osobami od 15. roku życia są dozwolone, a jednocześnie pozbawia się te nastolatki prawa do decydowania o sobie i zabezpieczenia się przed ciążą?
Strony: 1 2
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy