Al Kaida i nowe media

Al Kaida i nowe media

Terroryści umiejętnie wykorzystują internet jako platformę propagandową Wśród zwolenników dżihadu na całym świecie zawrzało. Na czterech stronach internetowych islamskich ekstremistów pojawił się elektryzujący komunikat – Ajman al-Zawahiri, numer dwa Al Kaidy, jest gotów odpowiedzieć na wszelkie pytania. Oferta skierowana jest do agencji informacyjnych oraz osób indywidualnych, także do tych, którzy z ideologią wojującego islamu się nie zgadzają. Zawahiri udzieli odpowiedzi w odpowiednim czasie i w wybrany przez siebie sposób (z pewnością także w cyberprzestrzeni). Pytania składano przez miesiąc, do 16 stycznia, a zainteresowanie było ogromne. Ze wszystkich stron globu napływały mejle, podnoszące najbardziej różnorodne kwestie. Głos zabrali przeciwnicy terroryzmu, chcący się dowiedzieć, czy jakieś boskie lub ludzkie racje usprawiedliwiają zabicie 3 tys. niewinnych ludzi (podczas zamachów 11 września 2001 r.). Pytano też, czy godzi się obcinać głowy nieszczęsnym zakładnikom i filmować ten barbarzyński czyn. Ale przytłaczająca większość mejli nadeszła od sympatyków świętej wojny, zatroskanych o zdrowie szejka Osamy bin Ladena i wiele innych spraw ruchu. Oto kilka przykładów: l Czy islamskie wojska w Palestynie zostaną zjednoczone? l Dlaczego nie ma aktualnych komunikatów od mudżahedinów w Arabii Saudyjskiej? Czy rozkazaliście im zaprzestać operacji bojowych? (Wyjaśniamy: saudyjskie siły bezpieczeństwa rozgromiły organizację islamistów – KK). l Czy filia Al Kaidy działa w Kaszmirze? l Czy planowana jest akcja uwolnienia więźniów na Kubie (w amerykańskiej bazie w Guantanamo) i w Jemenie? l Czy Jemen jest odpowiednim terenem dla operacji dżihadu? A jeśli tak, dlaczego wydano rozkaz, aby nie podejmować tam żadnych akcji? l Jakie jest morale mudżahedinów w Afganistanie, a zwłaszcza bojowników arabskich? – Dlaczego nigdy nie mówicie o muzułmanach w Syrii? l Czy Al Kaida działa także w Palestynie? l Czy kobietom wolno dokonywać zamachów samobójczych? l Co sądzicie o zabijaniu w zamachach ludzi niewinnych, a także podopiecznych (tj. chrześcijan i Żydów mieszkających w krajach muzułmańskich)? Kto ponosi odpowiedzialność za ich śmierć? l Dlaczego nie zaatakujecie Żydów bezpośrednio w Tel Awiwie? l Jakie są priorytety ruchu w obecnej fazie? l Czy Al Kaida ma zachodnich jeńców wojennych? A jeśli tak, dlaczego nie wymieni ich na uwięzionych dżihadystów? l Dlaczego Seif al-Adel (numer trzy w hierarchii Al Kaidy) znajduje się w Iranie? Przecież Iran zabija naszych braci (sunnicka Al Kaida uważa szyickich Irańczyków za odszczepieńców od wiary). Zdaniem komentatorów, zadawane pytania świadczą, iż sympatycy terroru są zainteresowani przede wszystkim sprawami swoich (?) regionów, ponadto panuje wśród nich tęsknota za wielkim, spektakularnym zamachem, który potwierdzi siłę ruchu. Wreszcie Al-Zawahiri traktowany jest jako autorytet w sprawach teologicznych i moralnych. Oczywiście odpowiedzi, jeśli nadejdą, nie będą miały wiele wspólnego z prawdą. Zastępca bin Ladena z pewnością nie przyzna: „Nie mamy żadnych możliwości zaatakowania Tel Awiwu”, „Saudyjczycy wyłapali wszystkich naszych ludzi” czy „Nie dostaję żadnych wieści o szejku Osamie”. Al-Zawahiri z pewnością traktuje tę inicjatywę wyłącznie propagandowo – zamierza zaprezentować się jako przywódca polityczny i religijny, tak aby pozbyć się wizerunku splamionego krwią terrorysty. W niektórych informacjach agencyjnych można przeczytać, że to pierwsza tego typu inicjatywa. W rzeczywistości już w styczniu 2004 r. saudyjska sieć Al Kaidy, występująca pod nazwą Muaskar al Battar (Obóz Miecza), uruchomiła stronę internetową, na której znalazło się następujące wezwanie: „Nie musisz podróżować do innych krajów, aby wstąpić do wspaniałych obozów szkoleniowych. Możesz przecież w domu, sam lub z grupą braci, realizować program szkolenia. Każdy może wstąpić do obozów szkoleniowych Al Battar”. Jarrett Brachman, były analityk CIA, obecnie pracujący w Centrum Zwalczania Terroryzmu w West Point, stwierdził wówczas, że Al Kaida zamierza pozyskać rekrutów z „generacji YouTube”. Al Battar zwróciła się też do swych sympatyków z wezwaniem o przesyłanie planów zamachów, które zostaną przeanalizowane, a najlepsze będą zatwierdzone do realizacji. Plany zamachów rzeczywiście napłynęły, a saudyjscy dżihadyści udzielali na swoim portalu tajemniczych odpowiedzi w rodzaju: „Tak, Abu Ali, pracuj nad swoim projektem, ale unikaj miejsca oznaczonego symbolem X”. Tego rodzaju przesłania trwożyły funkcjonariuszy zachodnich służb specjalnych, ale ostatecznie (o ile wiadomo) do żadnego zamachu nie doszło. Saudyjscy dżihadyści wykorzystali internet

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 04/2008, 2008

Kategorie: Świat