Aplikacja gwałtu

Aplikacja gwałtu

FOTO SEBASTIAN WIELECHOWSKI / SUPER EXPRESS / EAST NEWS / WARSZAWA 19/04/2021 WYPADEK NA JANA PAWLA II ROG NOWLIPEK UWAGA NA ZDJECIACH OSOBY, KTORE NIE WYRAZILY FORMALNEJ ZGODY NA PUBLIKACJE WIZERUNKU WSZYSTKIE ZDJECIA NA AGENCJA.SE.COM.PL

Przewóz osób mogą wykonywać ludzie bez uprawnień i badań psychologicznych, nieznający naszego języka ani przepisów. O ich konfliktach z prawem nic nie wiadomo Zanim wsiądziesz do taksówki: Poinformuj bliskich, gdzie jesteś. Zweryfikuj swój przejazd z użyciem kodu PIN, aby upewnić się, czy wsiadasz do właściwego samochodu z właściwym kierowcą. Dokładnie sprawdź w aplikacji informacje o kierowcy. Sprawdź numer rejestracyjny, markę i model samochodu oraz zdjęcie i imię kierowcy. Gwałcili i gwałcą nadal. Nie udaje się skutecznie zapobiegać atakom, do jakich dochodzi w samochodach na aplikację. Kierowca Ubera, Gruzin (29 lat, żona, dwoje dzieci), który w lipcu w Warszawie zmusił swoją pasażerkę do „poddania się innej czynności seksualnej”, uciekł do Gdańska i stamtąd próbował odlecieć do Kutaisi. Zatrzymano go na pokładzie samolotu, został aresztowany, do niczego się nie przyznał. Gruzin naturalnie miał świadomość, czego się dopuścił, chciał więc szybko opuścić Polskę. Również przybysze z innych państw, którzy w naszym kraju w taksówkach na aplikację gwałcą i molestują młode kobiety, rozumieją, że popełniają przestępstwo. Podaje to w wątpliwość sens szkoleń dla kierowców, rozpoczętych w Polsce przez Ubera i Bolta po ujawnieniu na początku tego roku fali napaści na kobiety. Na tych szkoleniach kierowcom ze Wschodu czy Południa tłumaczy się, że nie należy dotykać ciała pasażerek, chwytać ich, obejmować, głaskać, oraz że krótka spódnica i dekolt nie oznaczają, iż młoda Polka wsiadająca samotnie nocą do auta na aplikację marzy o przeżyciu erotycznej przygody z kierowcą z Gruzji, Tadżykistanu, Algierii czy Turkmenistanu. Oni o tym wszystkim dobrze wiedzą, więc może dlatego efekt owych szkoleń wydaje się, delikatnie mówiąc, niewielki. To właśnie przedstawiciele wspomnianych nacji są, przynajmniej w Warszawie, notowani wśród samochodowych agresorów seksualnych. Oczywiście Uberem czy Boltem jeżdżą i jeździli także inni cudzoziemcy. – Kiedy w taksówkach na aplikację pracowało jeszcze wielu obywateli Ukrainy, nie dochodziło raczej do takich zdarzeń. Gdy do Polski napłynęli mieszkańcy dalej położonych krajów i przejęli od nich te przewozy, coraz częściej zaczęło się robić niebezpiecznie. Nigdy nie korzystałam z taksówki na aplikację – mówi prok. Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Jak na wyprawę wojenną Napastnicy nadal robią swoje. W lipcu ustalono, że w stolicy średnio raz w tygodniu zdarza się przypadek gwałtu lub molestowania przez kierowcę taksówki na aplikację. Jak jest w innych dużych polskich miastach – dokładnie nie wiadomo. Ale jasne jest, że ujawnione zdarzenia, jak zwykle w przestępstwach tego rodzaju, stanowią wierzchołek góry lodowej. Jej rozmiary ukazują się stopniowo. W San Francisco 550 poszkodowanych kobiet wniosło pozew zbiorowy przeciw Uberowi, zeznania 150 kolejnych są weryfikowane (więcej na s. 12-13). Trudno przypuścić, by z jakiegoś powodu sytuacja w Polsce była znacząco lepsza. – Informacje o przestępstwach w taksówkach na aplikację są przesyłane do prokuratury okręgowej oraz regionalnej, bada się skalę takich zdarzeń. Te postępowania są utrudnione, bo zwykle mamy do czynienia z obcokrajowcami, weryfikowanie ich tożsamości nastręcza problemy, potrzebni są tłumacze z różnych języków. Pytanie, kto ma tłumaczyć, jeśli chodzi np. o obywatela Tadżykistanu lub jakiegoś sąsiedniego kraju – zwraca uwagę prok. Katarzyna Skrzeczkowska. Uber deklaruje, że bardzo zależy mu na bezpieczeństwie pasażerów i chce je wzmocnić, z drugiej strony szef tej firmy, Dara Khosrowshahi, Irańczyk mieszkający w USA, zapowiedział zdecydowane cięcie kosztów. To zaś nie sprzyja inwestowaniu w nowe funkcje i procedury. W każdym razie szefowie Ubera zdają sobie sprawę, jak poważnym wyzwaniem może być podróż ich taksówką na aplikację. Dlatego na stronie internetowej firmy apelują do potencjalnych pasażerów: „Poinformuj bliskich, gdzie jesteś. Wybierz w aplikacji zaufane kontakty i ustaw przypomnienia o udostępnianiu im szczegółów przejazdu. Weryfikuj swoje przejazdy z użyciem kodu PIN, aby upewnić się, czy wsiadasz do właściwego samochodu z właściwym kierowcą. Zanim wejdziesz do samochodu, poświęć chwilę, aby dokładnie sprawdzić w aplikacji informacje o kierowcy. Przed rozpoczęciem przejazdu pasażer powinien sprawdzić numer rejestracyjny, markę i model samochodu oraz zdjęcie i imię kierowcy (nazwiska już nie można sprawdzić – przyp. aut.). Szybko uzyskaj pomoc. Wezwij służby ratunkowe bezpośrednio z aplikacji, gdziekolwiek jesteś”. Te zalecenia dla pasażerów przypominają trochę przygotowania do niebezpiecznej wyprawy wojennej, a nie do przejazdu przez miasto.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2022, 35/2022

Kategorie: Kraj