Wpisy od Ewa Rogowska

Powrót na stronę główną
Kultura

Kaśka, tobie się jeszcze chce?

Katarzyna Gärtner: Tworzyć muzykę to coś więcej, niż chodzić po lesie i śpiewać sobie piosenki Od tej nocy 28 stycznia minęły już trzy lata. Godzinę przed północą zbudził ich pożar. Uratowali się, ale dom ucierpiał. Musieli zaczynać

Kraj

Znikająca własność

Deweloper kupił działkę od ludzi, którzy nie byli jej właścicielami. Prawowity właściciel od 13 lat dochodzi swoich racji

Obserwacje

Zapętlony

13 grudnia 2000 r. przed godz. 6 w mieszkaniu Marka Kubali rozległo się walenie do drzwi. Antyterroryści, straż graniczna i prokurator… Kilkanaście dni aresztu i nagłośnienie sprawy wystarczyły, by wszyscy uwierzyli, że jest winien przemytu, fałszowania dokumentów i przebijania numerów. Niesłuszne aresztowanie spowodowało upadek jego firmy, więc domaga się 40 mln zł odszkodowania – najwyższego w historii polskiego sądownictwa. – Kilkunastoletnie doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości utwierdziły mnie w przekonaniu, że mam do czynienia nie z sądem, ale z bliżej nieokreślonym „układem zamkniętym” – uważa Kubala. Jego walka o odzyskanie dobrego imienia i statusu majątkowego trwa 14 lat.

Obserwacje

Buddyjska szkoła umierania – rozmowa z Arturem Cieślarem

– Umieranie to najtrudniejsze doświadczenie, przed jakim wszyscy staniemy. Tak jak potrafimy oddychać, nie zastanawiając się nad tym, tak również potrafimy umierać. Dobrze choć spróbować potraktować odchodzenie jako szansę – mówi Artur Cieślar, buddysta, pisarz, podróżnik, autor wywiadu rzeki z Małgorzatą Braunek. – Paradoksalnie okres, kiedy Małgosia chorowała, wspominam jako bardzo piękny. Wtedy mieliśmy dla siebie tak dużo czasu, tak dużo rzeczy mogliśmy sobie powiedzieć. Jedyną pomocą przy odchodzeniu może być dojrzałość duchowa, potencjał dobra, jaki zgromadziliśmy.

Kraj

Trzy lata z piętnem mordercy

Ma 37 lat. W więzieniu miał spędzić 25. Odsiedział trzy. Mówi, że to był koszmar. Tym większy, że zamknięto go za zbrodnię, której nie popełnił. Dwa i pół roku temu rozpoczął się proces o odszkodowanie za niesłuszne skazanie. Zbigniew Góra domagał się 1 mln zł odszkodowania i 16 mln zł zadośćuczynienia. 30 września br. Sąd Okręgowy w Lublinie zasądził na rzecz Góry kilkadziesiąt razy mniejsze kwoty: 48 tys. zł odszkodowania i 275 tys. zł zadośćuczynienia. 122 zł za każdy dzień życia z piętnem mordercy… Oskarżono go o zabójstwo lubelskiej lekarki. Plamy krwi na zegarku, który przez trzy miesiące był poza zasięgiem policji, potraktowano jak najpoważniejszy dowód. Wszystko, co przemawiało na korzyść oskarżonego, odrzucano.

Kraj

Różańcem złączeni

Stowarzyszenie „Żywy Różaniec” ma 1,5 mln członków. Więcej niż Polski Związek Działkowców i Ochotnicza Straż Pożarna. Członkowie stowarzyszenia tworzą 20-osobowe grupy, tzw. róże, odpowiadające liczbie tajemnic różańcowych, i każdego dnia odmawiają cząstkę różańca, modlitwy szczególnie ulubionej w Polsce. Fascynaci różańca często robią to wiele razy w ciągu dnia, np. jadąc autobusem czy siedząc w parku na ławce. Większość członków stowarzyszenia to ludzie po pięćdziesiątce, bardzo ze sobą zżyci.

Kraj

Stan błogosławiony czy chorobowy?

3 czerwca Karolina Kołodziej jechała z pracy do domu. W autobusie zrobiło się jej słabo. Przestraszyła się, bo to był szósty miesiąc ciąży. Poszła do lekarza. Dostała zwolnienie na miesiąc. Wieczorem napisała mejl do szefowej: „Z przykrością zawiadamiam Cię, że jestem na zwolnieniu lekarskim z kodem B”. Ten kod informuje: uwaga, ciąża!
Szefowa, kierowniczka działu personalnego w firmie Wienerberger Ceramika Budowlana, odpowiedziała, że gratuluje, ale żałuje, że Karolina nie powiedziała o ciąży wcześniej. Karolina była zatrudniona na zastępstwo od dwóch miesięcy. 14 dni później umowę o pracę z Karoliną rozwiązano. Na swoje stanowisko, dwa tygodnie przed porodem, wróciła zastępowana dziewczyna.

Reportaż

Z cudem przez Polskę

Mówi, że urodziła się po raz drugi. Lekarze dawali jej miesiąc życia. Ale w okamgnieniu wyzdrowiała. Twierdzi, że stało się to za wstawiennictwem bł. Jana Pawła II. Jej uzdrowienie dekretem papieskim nazwano cudem. I tak Floribeth Mora Diaz z Kostaryki stała się brakującym puzzlem w układance, którą był proces kanonizacyjny Jana Pawła II. Dlatego, chcąc nie chcąc, rodacy powinni pokochać także Floribeth. A jeśli tak, sukces marketingowy murowany. Od Ełku po Nysę – Kostarykanka przez półtora miesiąca opowiadała o swoim uzdrowieniu. Podczas spotkań z nią ludzie liczą, że będą mogli ucałować ją w policzek lub dłoń i w ten sposób uszczknąć odrobinę cudu. Monstrualnie wysokie obcasy to jej bunt przeciw temu czasowi, kiedy czuła zbliżającą się śmierć.

Kraj

Urodzeni po raz drugi

10 tysięcy osób żyje w Polsce dzięki przeszczepom. Mogłoby ich być znacznie więcej Remigiusz Modzelewski 16 lat temu przygotowywał się do matury. Nieoczekiwanie okazało się, że ma żółtaczkę i przewlekłą niewydolność nerek. Lekarze uznali, że konieczny

Kultura

Sceny szyte na miarę

Latem teatry państwowe są pozamykane, jedynie prywatne oferują spektakle Przez lata równocześnie z wakacjami szkolnymi zaczynały się teatralne. Dziś wprawdzie teatry państwowe i samorządowe nadal zamykają się na lato, ale coraz bogatsza jest oferta tych prywatnych.