Wpisy od Małgorzata Szczepańska-Piszcz
Jak norka w klatce
Cierpienie zwierząt, zatruwanie środowiska, zła opieka weterynaryjna – tak wygląda u nas hodowla zwierząt futerkowych Hodowla norek przynosi duże pieniądze i daje zatrudnienie, ale łączy się z cierpieniem, budzi więc silny sprzeciw obrońców zwierząt. Jej oddziaływanie na przyrodę jest fatalne, a to nie podoba się ekologom. W dodatku stawiane w pobliżu ludzkich domów wielkie, śmierdzące fermy przeszkadzają mieszkańcom. Hodowlom norek w Polsce od dwóch lat wnikliwie przygląda się Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Co widzi? – Zbyt
Za drodzy, by żyć?
Brak rehabilitacji dla pogrążonych w śpiączce i wybudzonych to przyzwolenie na eutanazję 10 marca 2011 r. 55-letni Piotr zawiózł tirem drukarki do Szwajcarii. Choć od kilku dni czuł się kiepsko, pomógł w rozładunku. W pewnej chwili powiedział: – O rany, jak mnie boli głowa, żeby to tylko nie był wylew. I zemdlał. To był wylew. W szpitalu, po usunięciu rozległego krwiaka śródczaszkowego, już nie odzyskał przytomności. Wkrótce odtransportowano go do szpitala w Gliwicach. W jego karcie lekarz wpisał: stan apaliczny. I bezradnie rozłożył ręce.
Ekowytrych Solbusa
Drugi raz fabryka z Solca Kujawskiego próbuje zawojować Polskę ekologicznymi autobusami. Po pierwszym… ogłosiła upadłość Autobusy Solbusa z Solca Kujawskiego jeżdżą po Trójmieście, Jaworznie, Puławach, Nowym Sączu, Zawierciu i Białej Podlaskiej, a najwięcej jest ich w Warszawie. Ale te najważniejsze, pierwsze w Polsce zasilane skroplonym gazem ziemnym, od niedawna kursują po Olsztynie. Czy tym razem zadziała ekologiczny wytrych do autobusowego rynku? Gdy pytam w Solcu Kujawskim o ul. Powstańców, ludzie bezradnie rozkładają ręce albo kierują gdzieś na obrzeża 16-tysięcznego
Operacja w rytmie arii – rozmowa z prof. Wojciechem Pospiechem
Do szczególnie zestresowanych pacjentów najlepiej trafia muzyka baroku Prof. Wojciech Pospiech – kierownik Katedry i Zakładu Muzykoterapii Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wychowanek prof. Stefana Stuligrosza. Rozmawia Małgorzata Szczepańska-Piszcz Jak wpływa na nas muzyka? – Zawsze konkretnie: pozytywnie albo negatywnie. W odbiorze muzyki – z czego na ogół nie zdajemy sobie sprawy – nie ma neutralności. Muzyka działa albo dobrze, albo źle. Stymuluje lub relaksuje bądź rozregulowuje. Pomaga lub przeszkadza.
Biznes po bydgosku
Ja polecę ciebie, ty polecisz mnie – taka zasada przyświeca klubom BNI Spotykają się raz w tygodniu na śniadaniu w bydgoskim hotelu Pod Orłem. Mali i średni lokalni biznesmeni. Przyjeżdżają na godz. 7. Zimą i późną jesienią jest jeszcze zupełnie ciemno. – Godzinę wcześniej, a ocierałoby się to o sektę – narzekał artysta malarz, który próbował swoich sił w biznesie. – Nie po drodze nam z przedsiębiorcami niepotrafiącymi wstać wcześnie raz w tygodniu. Biznes udaje się tylko ludziom odpowiednio zmotywowanym
Kryształowa Irena umiera
Wielka, światowa polityka znów ugodziła inowrocławską hutę szkła Irena. Tym razem śmiertelnie. Chłodny poranek, około zera stopni. W biurowcu huty Irena przy ul. Szklarskiej w Inowrocławiu jest niewiele cieplej. – Zimno coś u was – rzucam na powitanie. – Akurat do zimna to my się dawno przyzwyczailiśmy – odpowiada ze smutnym uśmiechem ciepło ubrana kobieta, która z portierni prowadzi mnie do syndyka. – Już trzeci sezon nie grzeją. Poza tym w tym roku nie jest
Będąc młodym lekarzem…
O specjalizacji lekarskiej, której nie można dokończyć w Polsce Unia Europejska obiecuje mieszkańcom migrującym wewnątrz niej brak urzędniczych barier. – To puste obietnice – twierdzi Cyprian Świętaszczyk, grudziądzki lekarz, który chciał w Polsce dokończyć specjalizację rozpoczętą w Niemczech. Na pytanie, czy wróciłby, gdyby wiedział, jakie rafy czekają go w Polsce po powrocie z emigracji, dr Świętaszczyk nie namyśla się długo: – Nie wróciłbym. Przynajmniej do momentu ukończenia specjalizacji. I odradzam ten krok wszystkim młodym lekarzom. Dlaczego emigracja? Cyprian Świętaszczyk,
Od toastów do prezentacji
Jeśli chcesz być zrozumiany, musisz przemawiać krótko. Nie dłużej niż siedem minut. Ręce ci się trzęsą, nogi masz jak z waty, a język nagle kołowacieje? Zacinasz się, w głowie kompletna pustka. I chciałbyś uciec albo zapaść się pod ziemię ze wstydu? Tak właśnie większość z nas się czuje, gdy musi mówić do większej widowni. Nie przez przypadek Amerykanie bardziej niż umierania boją się przemawiania publicznego. Dlatego wymyślili kluby Toastmasters. Jak przekonać teściową Maciej ma namówić teściową,
Rozszyfrowując parkinsona
W grudziądzkim szpitalu do diagnozowania używa się radioaktywnej substancji sprowadzanej aż z Urugwaju Łatwo rozpoznać chorobę Parkinsona, gdy jest już w pełni rozwinięta. Charakterystyczne drżenie dłoni, sztywność ruchów, twarz jak maska i ogólne spowolnienie psychoruchowe, a także tzw. przymrożenia, gdy przez kilka sekund chory jakby zamiera, nie mogąc poruszyć ręką ani nogą. Ale na początku choroba Parkinsona jest łudząco podobna do wielu innych chorób neurologicznych. Choćby do drżenia samoistnego, które występuje dziesięć razy częściej niż
Muzyczny cud nad Brdą
Bydgoski Festiwal Operowy powstał z desperacji. Dziś jest największą tego typu imprezą w Polsce Za kilka dni zjadą do Bydgoszczy polskie teatry operowe – Poznań pokaże pierwszy raz wystawianą w Polsce „Marię Stuardę” Donizettiego, a Łódź połączy w jedną inscenizacyjną całość „Zamek księcia Sinobrodego” Bartóka i „Dydonę i Eneasza” Purcella. Zobaczyć będzie można też kilka zagranicznych rodzynków – legendarny szwajcarski Béjart Ballet Lausanne oraz występujący pierwszy raz w Polsce, a uważany za jeden









