Wpisy od Małgorzata Szczepańska-Piszcz

Powrót na stronę główną
Kraj

Gąska modna

Polska jest liderem hodowli gęsi, ale sami ich nie jemy. Kujawsko-pomorskie – matecznik i zagłębie polskiej gęsi – przywraca ją na nasze stoły Gwiazdą polskiego rynku jest bez wątpienia gęś biała kołudzka. Szybko zawojowała nasz rynek hodowlany i stała się rarytasem na… niemieckich stołach. – W Polsce rocznie produkujemy ok. 24 tys. ton gęsiny. I prawie w 100% jest to gęś biała kołudzka – mówi Leszek Kawski, dyrektor Krajowej Rady Drobiarstwa.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Dlaczego sobie pomagamy?

Dr Magdalena Miotk-Mrozowska, Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, psycholog, autorka książki „Komunikacja interpersonalna w Internecie” Panie są skłonne do angażowania się w pomoc długotrwałą, natomiast panowie pomagają spektakularnie, ale krótko. I najlepiej, żeby wszyscy to widzieli oraz pochwalili – Prof. Janusz Czapiński twierdzi, że w Polsce mechanizmy współpracy (poza rodziną i bardzo spektakularnym polem walki o interesy narodowe) albo w ogóle nie funkcjonują, albo opierają się wyłącznie na instrumentach prawnych. A tu badanie polskich internautów zamówione przez platfomę Podajdalej.pl wykazało, że aż 94% badanych chce pomagać

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

Pomaganie w sieci

Zebranie 100 dolarów na ulicy kosztuje nawet 25 dolarów, w internecie tylko kilka Najpierw internet służył nam jedynie do przekazywania informacji. Potem szukaliśmy tam rozrywki i towarów do kupienia. Teraz chcemy sobie pomagać w sieci. Pomagamy w internecie na różne sposoby. Najczęściej przekazujemy pieniądze. Chętnie też doradzamy w sprawach życiowych: jak pielęgnować ogród, zmagać się z niewiernym partnerem i czy warto kupić najnowszy model cyfrówki albo pralki. Ale w sieci można pomagać również w mniej konwencjonalny sposób,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ogrodnicze imperium

Kiedyś był królem gerber, dzisiaj jest cesarzem klonowania kwiatów w Polsce Latem na galę rozdania kwiatowych Oscarów do Trzęsacza pod Bydgoszczą zjechała śmietanka światowej branży roślin ozdobnych. Gospodarzem uroczystości był Karol Pawlak – dobrze znany w ogrodniczych kręgach w Polsce i za granicą. Poza branżą – człowiek mało rozpoznawalny. Laboratorium Kultur Tkankowych w Łochowie pod Bydgoszczą. Atmosfera trochę jak na sali operacyjnej. Ponad 40 dobrze oświetlonych i wysterylizowanych stanowisk. Filtrowane powietrze. Panie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

XXI wiek należy do biotechnologii

Dr Justyna Lema-Rumińska,biotechnolog z Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, z Pracowni Biotechnologii Katedry Roślin Ozdobnych i Warzywnych, specjalizuje się w mikrorozmnażaniu kaktusów Z jednego fragmentu storczyka można uzyskać w ciągu roku aż 4 miliony roślin! – Ludzie sięgają po metodę in vitro, gdy nie mogą się doczekać potomstwa w bardziej konwencjonalny sposób. A jak jest z rozmnażaniem roślin in vitro? – Po in vitro u roślin sięga się dlatego, że ta metoda ma wiele zalet. Jest szczególnie opłacalna przy rozmnażaniu roślin ozdobnych, których cena na rynku

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Amsterdamski chleb

Korespondencja z Holandii Polak jest o ok. 34% bardziej pracowity niż Holender – wykazały holenderskie badania Ilu Polaków mieszka i pracuje dziś w Holandii? Nikt dokładnie nie wie. Ostrożnie szacuje się, że ok. 150 tys. To niedużo, ale i niemało jak na niespełna 17-milionowe Królestwo Niderlandów. Co przyciąga nas do krainy tulipanów i rowerów? Najważniejsze są – oczywiście – zarobki. Dużo wyższe niż w Niemczech. Najniższa stawka, gwarantowana prawem – 8,12 euro za godzinę (w 40-godzinnym tygodniu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Szpitalne podchody

Za odwołanym w trybie nagłym dyrektorem bydgoskiego szpitala im. Biziela stanęła murem cała załoga Gdy w trybie nagłym odwołano dyr. Andrzeja Motuka, bydgoski Szpital Uniwersytecki nr 2 im. Biziela zaprotestował z całą mocą. Wszystkie siedem związków zawodowych murem stanęło za dyrektorem. Decyzja rektora Uniwersytetu Mikołaja Kopernika nie spodobała się ani lekarzom, ani pielęgniarkom, ani personelowi technicznemu. – Odwołanie kompletnie nas zaskoczyło – podkreśla Mariola Andrysiak, przewodnicząca szpitalnego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Hotel poza ustawą

Aż dwa miesiące czekają na leczenie chorzy na raka pacjenci w bydgoskim Centrum Onkologii. Mogliby krócej, ale nie pozwalają na to urzędnicy Czterokondygnacyjny, nowoczesny hotel Pozyton należący do bydgoskiego Centrum Onkologii stoi ok. 200 m od tamtejszego oddziału radioterapii. Gdyby mogli z niego korzystać pacjenci NFZ, kolejka chorych czekających na naświetlania mogłaby niemal z dnia na dzień radykalnie się skrócić i w końcu zniknąć. Już od dawna dzięki hotelowi zamożniejsi pacjenci, których stać na zapłacenie 150 zł za dobę w Pozytonie, zaczynają

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Orzechowy minister i inni

Skompromitowany wiceminister środowiska dostał ciepłą posadkę w Toruniu Nikt się nie spodziewał, że szefem Rady Nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu zostanie 35-letni Maciej Trzeciak. Ten sam, który w atmosferze skandalu w styczniu br. musiał pożegnać się z fotelem wiceministra środowiska, na który rekomendowała go PO. Na wrześniowym posiedzeniu sejmiku kujawsko-pomorskiego jego kandydaturę (wysuniętą przez ministra środowiska) przedstawiono lakonicznie: Maciej Trzeciak – ekspert NFOŚ. Nic dziwnego, że niektórzy radni nie połapali się,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Niestrawna Fasolowa

Myśleli, że po 30 latach doczekają się pięknej ulicy, a mają dwugarbny wał ziemi przed domami i sprawę w sądzie Mieszkający od 30 lat w domkach jednorodzinnych przy Fasolowej zawsze czuli się torunianami VI kategorii. Piaszczysta, płaska ulica po deszczu zamieniała się w błoto, a latem wiatr wzniecał tumany kurzu. Wodę założyli im dopiero kilka lat temu, kanalizację zaś w 2008 r. Na inwestowanie w Fasolową zawsze brakowało pieniędzy. I mieszkańcy się do tego przyzwyczaili. Nawet nie protestowali. Wiadomo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.