Barbarzyńca – nieodzowna korekta w dziele stworzenia

Barbarzyńca – nieodzowna korekta w dziele stworzenia

U zarania dzieło stworzenia stanowiło monolit, w raju nie było barbarzyńców. Ale poradziliśmy sobie – wymyśliliśmy ich. W tym punkcie zaczęła się nasza historia. Ci „inni” – budzący niechęć i grozę – stali się naszymi wrogami. Wrogów – rzecz jasna – należy zabijać. Historia świata to historia niekończących się wojen. Figura wroga – umożliwiająca projekcję pogardy, agresji i nienawiści – przypieczętowała nasz los.

Mordować się mogą nawet bracia – Kain zabija Abla. Ostatecznie gra potoczy się o to, by Abla – brata człowieczego – przedstawić jako nikczemną kreaturę zasługującą jedynie na unicestwienie. Przykład uwznioślenia pogardy i nienawiści dali nam Grecy. Wielcy Grecy! Wojny perskie wprowadziły na scenę postać barbarzyńcy. Persom przypisywano najnikczemniejsze cechy – bestialstwo, skłonności kazirodcze, zgodę na poniżenie, zamiłowanie do perwersji i świętokradztwa. Persowie zostali zdehumanizowani. Stereotypy pogardy przetrwały czas wojen. Utrwalił je dramat epoki klasycznej. Pisze o tym w wydanej przed laty w Oksfordzie pracy „Wynalezienie barbarzyńcy. Greckie samookreślenie poprzez tragedię” brytyjska autorka Edith Hall. Teatr ateński stał się elementem greckiej polityki, elementem psychozy obwinienia. Poniżenie i wyszydzenie Persów było ważnym aspektem mobilizacji społecznej. Miało budzić strach, pogardę, nienawiść, zachęcać do popierania imperialnej polityki nastawionej na przemoc. Tak, tak, Ateńczycy byli imperialistami. Związek Morski stworzyli jako instrument panowania. Od sprzymierzeńców pobierali trybut (phoros). Nieposłuszni bądź rozczarowani, podejmujący próbę secesji, byli z całą bezwzględnością miażdżeni. Stosowne przykłady odnajdziemy u Tukidydesa.

Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 43/2023, dostępnym również w wydaniu elektronicznym

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy