Bez drzewa pamięci

Bez drzewa pamięci

Jeszcze w lesie

Zmarły 13 marca płk Jan Niewiński był przewodniczącym Kresowego Ruchu Patriotycznego i Ogólnopolskiego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA na Ludności Polskiej Kresów Wschodnich. Podczas II wojny światowej żołnierz AK, organizator samoobrony ludności polskiej w powiecie krzemienieckim. Dowodził obroną Rybczy. Jego oddziałowi udało się w sierpniu 1943 r. przetrzymać oblężenie przez ukraińskich nacjonalistów i uratować 3 tys. Polaków. Po latach wspominał: – Kierowałem obroną tej samotnej polskiej reduty i powiedziałem sobie: jeżeli Bóg da przeżyć, nie spocznę i przypominać będę światu o tamtych wydarzeniach. Zostałem przy życiu i spłacam dług.

Rodzina pułkownika poinformowała mnie, że drzewo pamięci znajduje się w Gliwickich Zakładach Urządzeń Technicznych.

– Tak, mamy ten pomnik – mówi mi Tadeusz Wojarski, prezes GZUT SA. – Przywieziony został do nas latem 2008 r. z pracowni prof. Mariana Koniecznego z Krakowa. Jest pocięty na 18 kawałków, mniej więcej jedna czwarta pomnika została już odlana. Zamówienie złożył Ogólnopolski Komitet Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa Dokonanego przez OUN-UPA. Na nasze konto wpłynęła jednak tylko pierwsza rata i dlatego musieliśmy wstrzymać prace. Płk Niewiński ciągle miał nadzieję, że znajdzie brakujące pieniądze. Wszystkie elementy drzewa pamięci są zabezpieczone i gdy tylko zostanie przesłana kwota ustalona w umowie, skończymy prace związane tym odlewem.

W wielkiej pracowni rzeźbiarskiej prof. Mariana Koniecznego na krakowskim Salwatorze pozostał model drzewa w skali 1:10 oraz fragment w skali 1:5.

– Sporo lat temu, gdy prezydentem stolicy był Lech Kaczyński, przyjechał do mnie płk Niewiński i powiedział, że bardzo chciałby zbudować w Warszawie pomnik poświęcony ofiarom rzezi wołyńskiej – wspomina prof. Konieczny. – Kaczyński bardzo się zapalił do tego projektu i stołeczny urząd zaproponował wstępnie pięć lokalizacji. Po obejrzeniu wszystkich miejsc odpowiedziałem, że mnie najbardziej odpowiada plac Grzybowski. Płk Niewiński bardzo nalegał, aby pomnik miał kształt drzewa ze znajdującymi się na nim ofiarami rzezi. Przysłał mi też sporo materiałów zdjęciowych, a wśród nich fotografię dzieci przywiązanych drutem kolczastym do drzewa, która, jak potem się okazało, nie pochodziła z tego okresu. Nie miało to zresztą żadnego znaczenia, bo takie sytuacje miały miejsce, a mój projekt jest tylko inspirowany tamtym zdjęciem. Stanisław Srokowski nadesłał mi z Wrocławia swoją książkę o wydarzeniach na Wołyniu, zjawiali się też inni przedstawiciele środowisk kresowych z materiałami. Tak powstała koncepcja drzewa pamięci.

W 2007 r. prof. Marian Konieczny zawarł umowę na wykonanie projektu pomnika w skali 1:1 i komitet na konto artysty wpłacił pierwszą ratę.

– Zdawałem sobie sprawę, że to drzewo będzie porażać okrucieństwem, ale płk Niewiński nalegał, że takie ma być – mówi profesor. – Zbrodnie popełnione przez UPA były straszne i trzeba to wyraźnie pokazać. Proponowałem zrobienie pomnika w formie bardziej symbolicznej, ale przyjeżdżali do mnie przedstawiciele różnych organizacji kresowych i nie chcieli popuścić. Skończyłem prace i model pojechał do Gliwic. Pozostałe raty za wykonaną pracę do dzisiaj nie wpłynęły.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 30/2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy