Czy bogowie są etyczni?

Czy bogowie są etyczni?

Jaki jest program zajęć z etyki dla studentów medycyny?

– Zaczynam od zdefiniowania etyki i scharakteryzowania istoty oraz użyteczności tej wiedzy, następnie rozważamy pod względem etycznym relacje między lekarzem a pacjentem, podkreślając podmiotowość chorego i doniosłość właściwego przekazywania informacji niezbędnych pacjentowi, by mógł on współdecydować o tym, co będzie się z nim działo w trakcie leczenia. Później przechodzimy do najgłośniejszych dzisiaj zagadnień etycznych: zapłodnienia in vitro, aborcji, transplantacji, opieki nad umierającym, sztucznego podtrzymania życia, eutanazji, reguł i norm prowadzenia badań z udziałem ludzi itd. Większość studentów pewnie nigdy nie będzie musiała rozstrzygać tych problemów, ale pobudzają one wyobraźnię, skłaniają do myślenia o dylematach etycznych i do dyskusji.

Czy studenci wykazują zainteresowanie tymi problemami?

– Na ogół tak, często na zajęciach toczy się bardzo gorąca debata. Jednak pamiętajmy, że są oni bardzo obciążeni nauką podstawowych przedmiotów, więc gdy równocześnie muszą się przygotować do jakiegoś ważnego kolokwium, mniej się angażują.

Pod presją czasu i pieniędzy

Od ćwierć wieku system opieki medycznej w Polsce jest podporządkowany zasadom ekonomicznym – każdy lekarz ma określone zadania i może robić tylko to, co zostało zawarte w kontrakcie z NFZ, co ogranicza jego postępowanie terapeutyczne. Pacjent odczuwa te ograniczenia – musi czekać w kolejce na badania specjalistyczne, operację czy inne świadczenia. Najgorzej, gdy zmniejsza to jego szansę na wyleczenie.

– Nie wszyscy mogą od razu otrzymać usługi medyczne najwyższej jakości – nie na wszystko starcza pieniędzy, brakuje specjalistów, nowoczesnego, drogiego sprzętu, leków czy narządów do przeszczepu. Musimy pogodzić się z tym, że pewnych świadczeń nigdy nie otrzymamy, na inne musimy poczekać, ale te, od których zależy życie, powinny być dostępne od zaraz. Często powtarzam studentom, że pieniądze w medycynie też mają swój moralny ciężar, one ograniczają nas w pierwszym rzędzie. Zresztą nawet najbogatszych państw nie stać na to, by wszyscy ich obywatele leczyli się na najwyższym poziomie. Lepiej to rozumie młodzież amerykańska czy norweska, która u nas studiuje, niż nasza, choć przecież tamtejsze nakłady na lecznictwo są nieporównanie wyższe.
Od medycyny oczekuje się dzisiaj znacznie więcej niż przed kilkudziesięciu laty, bo wiemy, że ma bardzo dużo do zaoferowania. Jednak gdy chory z przyczyn materialnych nie może korzystać z droższej aparatury czy leków dających mu większe szanse na wyzdrowienie, jest to dla niego sytuacja tragiczna, trudna do zaakceptowania i chyba nieetyczna, przynajmniej z jego punktu widzenia.
– W ostatnim stuleciu średnia długość życia bardzo się wydłużyła, w dużym stopniu dzięki medycynie – zostały pokonane epidemie, skuteczniej leczy się wiele innych chorób, zmniejszyła się śmiertelność okołoporodowa – ale również dlatego, że wyższy jest standard życia i nie ma wojen w naszej części świata. A na pewno badamy się i leczymy nieporównanie częściej i więcej niż kiedyś, mówi się nawet o zjawisku medykalizacji życia – medycyna wkracza w różne jego obszary i szukamy w niej rozwiązań wszystkich problemów, nie sięgając do innych możliwości.
Wpędzają nas w to także lekarze, kierując na dodatkowe, niepotrzebne badania, do kolegów specjalistów, zapisując zbędne leki, co cieszy firmy farmaceutyczne. A płaci za to pacjent, albo państwo.

Takie postępowanie lekarzy też jest nieetyczne.

– Istnieje dzisiaj w lecznictwie kilka obszarów, w których postępowanie lekarzy bywa nieetyczne. Relacja lekarz-pacjent nadal jest niezadowalająca.

Pacjent w gabinecie lekarskim często nie ma właściwie kontaktu z lekarzem, bo ten skupia się na wynikach badań i pisaniu na komputerze dokumentacji medycznej. Może dzięki technice trafniej diagnozuje, ale chory ma wrażenie, że lekarz zupełnie się nim nie interesuje.

– Istnieją systemy eksperckiego wspomagania diagnostyki, które mogłyby zastąpić lekarza, by ten skupił się na chorym, ale są kosztowne. Zresztą lekarzom trudno się pogodzić z tym, że komputer może ich zastąpić w stawianiu diagnozy. Choć zapewne dokładniej dopasowałby poszczególne wyniki badań do jednostki chorobowej i diagnoza byłaby trafniejsza.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 14/2016, 2016

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy