Czy bogowie są etyczni?

Czy bogowie są etyczni?

Etyka w praktyce

Problemem etycznym, o którym w dzisiejszej medycynie często się dyskutuje, jest aborcja.

– Lekarz ze względów religijnych może odmówić jej wykonania, a nawet na mocy niedawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie musi wskazywać nikogo, kto by go w tym zastąpił. Istnieje zatem konflikt etyczny między prawem lekarza do odmowy wykonania aborcji a prawem pacjenta do świadczenia. Mam wątpliwości co do obecnego rozwiązania tej kwestii, bo jeśli lekarz nie ma obowiązku poinformowania pacjenta o tym, kto zamiast niego wykona zabieg, musi to zrobić ktoś z administracji szpitala czy opieki zdrowotnej. Jest to więc tylko przeniesienie tego obowiązku, inaczej – wprowadzenie fundamentalnej nierówności moralnej. Bo dlaczego sumienie lekarza odmawiającego aborcji z przyczyn religijnych może być chronione, a już sumienie innych osób zatrudnionych w opiece zdrowotnej – nie?

Dużo kontrowersji wzbudza też powiązanie lekarzy z firmami farmaceutycznymi.

– Jeśli biorą w jakiejkolwiek formie wynagrodzenie za prezentację i zapisywanie leków danej firmy, jest to nieetyczne. Aby uniemożliwić takie działanie, w wielu krajach zachodnich lekarze nie zapisują na receptach handlowej nazwy leków, tylko chemiczną nazwę substancji czynnej, a aptekarz ma przedstawić pacjentowi wszystkie leki zawierające tę substancję, by mógł dokonać wyboru. U nas niedawno podniósł ten problem związek zawodowy lekarzy, co dobrze świadczy o tym środowisku. Jednak gdy były minister Bartosz Arłukowicz zażądał od specjalistów krajowych i wojewódzkich deklaracji dotyczących ich związków z przemysłem farmaceutycznym, wielu wolało raczej zrezygnować z funkcji, niż ujawnić swoje powiązania. Na Zachodzie jest standardem, że jeśli jakiś specjalista ma decydować, które leki będą zalecane i refundowane, musi być jasne, że nie ma on powiązań z żadnym producentem leków.

Zdarza się, że chory, jeśli chce być leczony w szpitalu przez wybranego specjalistę bez dłuższego czekania w kolejce, zostaje najpierw pacjentem w jego prywatnym gabinecie. To znany sposób, choć przecież nieetyczny.

– Dzieje się tak, ponieważ współistnieją u nas systemy opieki zdrowotnej publiczny i prywatny, a lekarze funkcjonują równocześnie w obu. Gdy w 1998 r. pracowano nad wprowadzeniem kas chorych, proponowano, by lekarze mogli być zatrudniani tylko w jednej placówce ubiegającej się o kontrakt z kasami, ale tej zasady nie wprowadzono. Kolejki do specjalistów i do zabiegów operacyjnych są codziennością także w krajach zachodnich, ale listy oczekujących są tam jawne i wszystkie przesunięcia na nich muszą być pisemnie uzasadnione. Niezastosowanie się do tych przepisów grozi karą.

Nierzadko przychylność lekarzy zdobywa się jeśli nie pieniędzmi, to drogimi prezentami, które umownie traktuje się jako dowód wdzięczności. I tu odwieczny dylemat – czy w ogóle wolno odwdzięczyć się lekarzowi za leczenie i w jakiej formie?

– Wydaje się, że nie można nikomu zabronić wyrażania wdzięczności, chociaż może to przybierać formy bardzo problematyczne. W przedwojennym kodeksie karnym, tzw. Kodeksie Makarewicza, istniały przepisy dotyczące korupcji. Ale w komentarzu do tego kodeksu można było znaleźć wyjaśnienia, że nie należy uznawać za korupcję wręczenia lekarzowi przez wdzięcznego pacjenta drobnego upominku po zakończonym leczeniu. Pod warunkiem że nie będą to pieniądze, a wartość upominku nie przekroczy możliwości ekonomicznych pacjenta. Uzasadniano to tradycją, twierdząc, że był to powszechny obyczaj na ziemiach polskich. Dzisiaj spotykamy różne stanowiska w tej sprawie. Wśród etyków panuje zgoda co do tego, że wyrazem wdzięczności nie mogą być pieniądze. Niektórzy uważają, że nie powinno się wręczać lekarzowi niczego, inni zastrzegają jedynie, że wartość prezentu musi być niewielka. Pojawia się w tym kontekście kwota 100 zł, a wzięła się stąd, że w działalności promocyjnej upominki o wartości poniżej 100 zł netto mogą być zaliczone do kosztów promocji i nie pociągają obowiązku podatkowego po stronie obdarowanego.

Nieetyczne wydaje się też postępowanie wobec ofiar błędów lekarskich. W Polsce tylko niewielki procent takich pacjentów otrzymuje odszkodowania. Niewielu w ogóle decyduje się na złożenie pozwu, obawiając się przegranej, bo wtedy trzeba płacić niemałe koszty sądowe. Procesy toczą się latami, jako biegli występują w nich lekarze specjaliści, których posądza się o nieobiektywność spowodowaną solidarnością zawodową.

– Są to często skomplikowane sprawy. Czasem zły efekt leczenia wynika ze zbiegu wielu okoliczności, niekiedy lekarz, aby uratować życie chorego, decyduje się na rozwiązanie, które jednak powoduje kalectwo, zdarza się również, że to, co wydaje się błędem lekarskim, jest skutkiem indywidualnej reakcji organizmu. W medycynie nie zawsze można wszystko przewidzieć do końca i często trudno rozstrzygnąć, czy niepomyślny efekt leczenia to skutek błędów i zaniedbań, czy wynikł z przyczyn niezawinionych przez lekarza.

Jak widać, w lecznictwie jest coraz więcej sytuacji stwarzających problemy etyczne i wraz z postępem będzie ich przybywać. Czy etycy są w medycynie dostatecznie obecni i czy ich głos brzmi w niej donośnie?

– Postępu nie zatrzymamy, nawet jeśli pewne nowe rozwiązania nam się nie podobają albo nawet nas przerażają. O rozwoju medycyny decydują z jednej strony ci, którzy dają na ten cel pieniądze, a z drugiej autorzy nowatorskich pomysłów. Etycy przestrzegają przed możliwymi zagrożeniami i proponują rozwiązania mające im przeciwdziałać. Badaniom naukowym towarzyszą komisje bioetyczne, co prawda zostały one zdominowane przez lekarzy, ale są w nich także etycy, prawnicy, farmaceuci i inne osoby spoza świata lekarskiego. To oni oceniają, czy zostały spełnione wymagania moralne dotyczące proponowanych eksperymentów. W szpitalach też powstają komisje etyki, które mają służyć pomocą i radą w rozwiązywaniu konfliktów z pacjentami czy rozstrzyganiu kontrowersji pomiędzy różnymi specjalistami. Etycy są też doradcami przy tworzeniu w medycynie nowych regulacji prawnych.

Strony: 1 2 3

Wydanie: 14/2016, 2016

Kategorie: Zdrowie

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy