Jerzy Domański

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Klucz w rękach Tuska

Ani się nie obejrzeliśmy, jak zdyscyplinowana niczym pruskie wojsko armia Prawa i Sprawiedliwości, prowadzona przez człowieka nieznoszącego najmniejszego nawet sprzeciwu, dokonała w Polsce prawdziwego podboju. I spustoszenia wielu z tych obszarów, które po 1989 r. z takim trudem odzyskano dla demokracji i budowy społeczeństwa obywatelskiego. Traktując Polskę jak kolonię, którą trzeba zdobyć i ucywilizować na własną modłę, PiS spełnia swoją przedwyborczą zapowiedź, w którą mało kto wówczas wierzył, że ta formacja jeńców nie bierze. O tym,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Budzi się Polska Kuronia

Paszkwilancki tekst „Kuroń prowadził negocjacje z SB” opublikowany przez „Życie Warszawy” zmusza każdego dorosłego Polaka do reakcji. Trudno będzie teraz powiedzieć: „A mnie to wszystko nie dotyczy”. Dotyczy, dotyczy jak najbardziej, bo władza nie daje nam dziś wyboru. Albo, człowieku, jesteś z PiS w walce z najrozmaitszymi wrogami, a kto jest wrogiem, to władza ci za każdym razem dokładnie powie, albo jesteś byłym agentem, kryptokomunistą, zboczeńcem itp. A skoro tak, to zrobimy z tobą porządek. Tak jak z Kuroniem. Co może

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Polityczne piranie

Ludzie PiS mając już prawie wszystko, każdego dnia zdobywają dla siebie więcej i więcej. Czego jak czego, ale apetytu aktywistom tej partii nie brakuje. Z żarłocznością piranii pożerają kolejne ofiary, i to często dużo potężniejsze od siebie. I ciągle im mało. A lista instytucji i zatrudnionych w nich ludzi, które czeka ten smutny los, jest długa. Bardzo długa. Na dodatek na miejsce zjedzonego wskakuje następny i potem kolejny. Ta metoda może być stosowana z powodzeniem bez końca. Zwłaszcza jeśli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Fałszerze historii

Europa jeszcze odpoczywa. Trwają urlopy, a życie toczy się leniwie i spokojnie. Zostali tylko dyżurni politycy, ale nimi nikt się tam nie przejmuje. Nie to co u nas. Nie ma dnia bez huku zarzutów. Bez ujawnienia nowego agenta i bez widowiskowego aresztowania z udziałem wybranych dziennikarzy telewizyjnych. Nawet po krótkim wyjeździe za granicę zderzenie z polskimi realiami jest przygnębiające. Szokujący był widok prezydenta RP odsłaniającego pomnik Józefa Kurasia „Ognia”. O ofiarach zamordowanych przez „Ognia” i reakcji Podhalan na pomnik pisze z Zakopanego Stanisław Kałamacki.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Aferzyści w sporcie i polityce

Zapał, z jakim politycy PiS i LPR walczą o odnowę moralną polskiej piłki, byłby godny uznania, gdyby nie okoliczności towarzyszące tym dzielnym bojownikom. Wiarygodność pogromców PZPN mocno osłabiają ich dotychczasowa działalność i nieskrywana osobista interesowność. PiS od początku nie miało pomysłu na sport. Nie ma też w swoich szeregach zbyt wielu ludzi z autentycznymi osiągnięciami zawodniczymi czy trenerskimi. A zachowanie po zwycięskich wyborach jeszcze te problemy pogłębiło. Jakiż zespół ekspertów i działaczy może zgromadzić wokół siebie ktoś taki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Giertych – twarz rządu

Niedawno PiS odzyskało władzę nad Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Efekty widzimy każdego dnia. Czarne dni polskiej oświaty zaczęły się wcześniej, bo już 5 maja. Od nominacji Romana Giertycha na ministra edukacji. To, że nie ma on żadnych kwalifikacji, by pełnić tę funkcję, było oczywiste od początku. Po 80 dniach na urzędzie Giertych więcej zrobił dla integracji środowisk protestujących przeciwko rządom prawicy niż opozycja razem wzięta. Dowiódł, że jest całkowitym nieporozumieniem kadrowym. Czerwoną latarnią w rządzie, o którym spokojnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Naród nie nadąża za premierem

Tak musiało się stać. Premier Marcinkiewicz był tylko marionetką albo, jak kto woli, kukiełką w ręku Jarosława Kaczyńskiego. Miał szansę trwać na tej posadzie, tylko gdyby doszło do koalicji z PO albo jako bezpłciowy aparatczyk, niczym się niewyróżniający. Trudny do zapamiętania i nikomu niezagrażający. A że nie doszło do PO-PiS-u i na dodatek premier talentem aktorskim przerósł wszystkich konkurentów, to jego los był przesądzony. Marcinkiewicz, którego nawet we własnym obozie politycznym coraz częściej nazywano Obiecankiewiczem, odszedł z zaciśniętymi zębami i będzie czekał na swoją szansę.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Trzy dania PiS

Upał taki, że najchętniej człowiek myśli o urlopie. O wypoczynku myślą też politycy. Szkoda, że tylko o swoim. Przed wyborami deklarowali, że nie tylko pomyślą, ale raz na zawsze rozwiążą problem wypoczynku wakacyjnego dzieci z biednych rodzin. Co z tego wyszło, widzimy. Dzieci zobaczyły PiS-owską figę. A w wyniku zaniedbań, małostkowości i małej kompetencji nowych władców z tegorocznym wypoczynkiem dzieci i młodzieży jest gorzej niż w ostatnich latach. Ale nie wszystkim wakacje będą się kojarzyć z siedzeniem na podwórku. Są w Polsce oazy wielkopańskiego wypoczynku za małe pieniądze.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Cytrynka PiS-u

Zaczęły się wakacje. Niestety, tylko dla wybranych. Letni wypoczynek pozostaje dla większości uczniów nieziszczalnym marzeniem. Co roku coraz mniej dzieci wyjeżdża na kolonie i obozy. Według dramatycznych danych CBOS, aż dwie trzecie małych Polaków zostanie tego lata w domach. Hańba i wstyd. Dowód niebywałego egoizmu i zaniku solidarności społecznej zamożniejszych Polaków z tymi, których nie stać na sfinansowanie wyjazdu dziecka. Dziesiątki organizacji pozarządowych kwestują, by móc organizować letni wypoczynek dzieci. Kwesta to zbyt eleganckie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Orły i orlątka

Z góry proszę o dyspensę, zwłaszcza czytelniczki „Przeglądu”, ale niestety nie potrafiłem oprzeć się pokusie. Stąd ten kolejny tekst o piłce. Bo choć dla kibiców amatorów oglądających mecze od święta mistrzostwa skończyły się wraz z powrotem Polaków, to dla nas, członków potężnej i praktycznie niepoliczalnej międzynarodówki fanatyków futbolu wszystko, co najpiękniejsze, jest dopiero przed nami. Czeka nas jeszcze co najmniej kilka piłkarskich uczt. Jest też bardziej osobisty powód, dla którego zawracam czytelnikom głowę tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.