Felietony
Własność to kradzież
Prawo i obyczaje Słynna maksyma Proudhona (1809-1865), jednego z twórców anarchizmu, nie ma, jak się okazuje, znaczenia tylko historycznego. Coraz częściej mówi się dzisiaj, że nikt uczciwą pracą nie dorobił się majątku. W dobie wszechwładnej korupcji podejrzana
Człowiek do brudnej roboty
Kuchnia polska „Nie masz cwaniaka nad warszawiaka” głosiła ongiś popularna piosenka Grzesiuka. Ano zobaczymy. Bo przecież cwaniak to taki człowiek, który nie daje się nabierać na żadne, a tym bardziej dość prymitywne numery. Za takie zaś uważam kandydatury na prezydenta
Walia, sedno świata
Wieczory z Patarafką W ezoterycznej „czarnej” serii wydawnictwa Amber, o której tu względnie często pisuję, jest jak w owym małym sklepiku szwarc, mydło i powidło. Książki bardzo ciekawe sąsiadują ze zwyczajnym chłamem i zresztą nie może być inaczej. Przeczytałem właśnie
Renacjonalizacja na horyzoncie
Zapiski polityczne Awantura wywołana w Sejmie przez Gabriela Janowskiego i Klub Ligi Polskich Rodzin ma głębsze podłoże niż działanie sprzeczne z zasadami regulaminowymi obrad. W Polsce narasta lęk przed depolonizacją państwa, na co w potocznych wyobrażeniach pojawia się coraz więcej
Na wozie i pod wozem
Dziadkowie moi we Lwowie na schyłku pierwszej wojny światowej zainwestowali życiowe oszczędności w markę niemiecką oraz carskie ruble wysokiej nominacji. To, co z tych wszystkich pięknie kolorowanych banknotów pozostało, ograniczyło się do wartości zadrukowanego papieru i spoczęło na dnie
POPiS Janowskiego
Liberum veto było dotąd dla polskich uczniów jak potwór z Loch Ness. Wiedzieli, że coś takiego było, ale nie mogli sobie tego zjawiska wyobrazić, bo nigdy go nie widzieli. I pewno dalej byłby to dla nich historyczny opis coraz
Koszmar z ulicy Wiązów
Współczuję naszemu krajowi po najbliższych wyborach samorządowych, współczuję, bo jeżdżę po Polsce i wyciągam zza szyb samochodu tysiące ulotek z kandydatami na radnych, burmistrzów, wójtów i co tam jeszcze po drodze popadnie. Każda ulotka jest ze zdjęciem z reguły wykonanym tak,
Przyznaję się, że morduję od dziecka
Teledelirka Ja, pisarka, niewymieniona z nazwiska, a nazwana przez Tadeusza Zielińskiego znaną felietonistką, chcę porozmawiać z nim jak felietonistka z felietonistą. Pan profesor, którego czytam z uwagą i często się z nim zgadzam, szukał przykładu społecznej niedojrzałości prawnej i wydawało
Co z tym faszyzmem?
Wieczory z Patarafką Bardzo już dawno temu, gdzieś w jeszcze w latach 60., napisałem cykl chyba czterech esejów zatytułowanych „Pokusa faszyzmu”. Nie ukazały się nigdy, ale i tak miałem z nimi sto pociech. Napisałem je do „Nowej Kultury” Stefana Żółkiewskiego,