Kraj
Polska ruletka
W aptekach już za 88 zł można kupić testy wykrywające wirusa HIV, tylko że jest to… – Czy jest test wykrywający wirusa HIV? – pytam w jednej ze stołecznych aptek. Stojąca za mną pani w średnim wieku bierze głęboki wdech i szybko się odsuwa. W kilku innych aptekach reakcja jest podobna. Tylko raz, kiedy odchodzę od okienka, stwierdzając, że suma 88 zł przekracza moje możliwości finansowe, odprowadza mnie życzliwe i współczujące spojrzenie stojącego za mną młodego człowieka.
Jak sprzedać ferie
Zupa mleczna, masaż tybetański, walki rycerzy, brak telewizora, może odchudzanie – nie wiadomo, co skusi ucznia ”Aaaaa, a ferie w Rabce”, ”Aby miło spędzić ferie…”, ”A może ferie nad morzem”, ”A plaża pachnąca jodem zaprasza na ferie” – kuszą ogłoszenia, które najchętniej zaczynają się właśnie na literę a, co gwarantuje znalezienie się na początku długiej serii feryjnych ogłoszeń. W tym roku walka o klienta – ucznia jest ostrzejsza niż w zeszłym. Spośród
Łapanka u ginekologa
Policja z Lublińca pod Częstochową zatrzymała dwóch lekarzy – ginekologa i anestezjologa. To pierwszy taki przypadek w Polsce wejścia do prywatnego gabinetu. Od czasu, gdy obowiązuje zaostrzona ustawa antyaborcyjna, tylko opowiadano, bardziej w ramach czarnego humoru, że trzeba będzie powołać policję ginekologiczną, która zajmie się kontrolą prywatnych gabinetów. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że w ubiegłym roku dokonano w polskich szpitalach 310 aborcji, co jest wynikiem rekordowo niskim. Tym, że popołudniami wykonuje się dziesiątki tysięcy aborcji w podziemiu,
Lęk przed strzałem
W opinii publicznej im częściej policja używa broni, tym lepiej. Martwy bandyta to… jeden bandyta mniej Pisk opon, dźwięk syreny policyjnej, strzały. Coraz częściej na naszych oczach rozgrywają się sceny jak z filmów sensacyjnych. Pościgi za uciekającymi bandytami, strzały ostrzegawcze w opony, czy wreszcie, jak niedawno w Alejach Jerozolimskich w Warszawie, oddane wprost do kierującego pojazdem, który usiłował staranować policjanta. Wieś na Pomorzu, styczeń ubiegłego roku, wieczór. Uzbrojony w siekierę i piłę motorową pijany
Zaliczka
Właściciel zakładów mięsnych nie zwykł płacić pensji. Upominających się należnej zapłaty poddusza ochroniarz W szpitalu, na oddziale intensywnej terapii, spostrzegł kartę przyczepioną do swego łóżka z informacją: „Próba samobójcza”. Do lekarzy nie ma o to pretensji. Gdy pogotowie zabierało go z zakładu, ktoś powiedział sanitariuszowi, że gość na noszach chciał się powiesić. A on, pracownik ubojni, nie mógł sprostować, bo był nieprzytomny. Prawda jest taka, że chciał tylko odzyskać pensję albo przynajmniej zaliczkę, za czerwiec roku 1999. Dlaczego dopiero wieczorem poszedł do swego
Warszawskie jaja
Ku uciesze polityków różnych orientacji, w ubiegłym tygodniu szykował się paraliż w stołecznych urzędach. Z woli czyniących sobie na złość samorządowców. Zaczął – we wtorek – wojewoda mazowiecki, Antoni Pietkiewicz (AWS), zawieszając kłódkę na władzach największej warszawskiej gminy Centrum. Publicznie wojewoda tłumaczył swą decyzję koniecznością zareagowania na nieposzanowanie prawa przez radnych. Bowiem ostatni wybór nowych władz gminy dokonał się podczas sesji, na którą nie zgodził się AWS-owski przewodniczący rady. Na burmistrza wybrano
Z naszej kiesy
Szefowie przedsiębiorstw i spółek państwowych dostają co miesiąc prawdziwe góry pieniędzy Okazuje się, że bulwersujące nas przez wiele miesięcy zarobki działaczy samorządowych bledną w świetle tego, czego dowiadujemy się o gigantycznych dochodach szefów przedsiębiorstw państwowych czy spółek z dominującym udziałem skarbu państwa. Działacze samorządowi: mieli pecha, działali przy otwartej kurtynie, ich, w istocie wysokich poborów nie dało się ukryć. Tymczasem w warunkach pełnej dyskrecji, w setkach firm, przepływają w prywatne ręce wciąż rosnące
Emocje wokół ”Trybuny”
Zmiana na stanowisku szefa w każdej firmie to rzecz wywołująca emocje i kontrowersje. Doświadczyliśmy tego na własnej skórze, kiedy w połowie grudnia ubiegłego roku główny udziałowiec “Przeglądu Tygodniowego” niespodziewanie dla całego dziennikarskiego zespołu zaczął wprowadzać zmiany personalne. Przeżycia sprzed pięciu tygodni przypominają zdarzenia, do jakich doszło w “Trybunie”. Tu także właściciele (faktyczny – Dariusz Przywieczerski i formalny – Anna Turska)) przeprowadzili zmianę “z zaskoczenia” i… bez klasy. Odwołanie kierownictwa redakcji odbiegało,
Notes dyplomatyczny
Najpierw trochę prywaty. Otóż w MSZ funkcjonuje komórka o nazwie Departament Systemu Informacji (DSI dyrektorem jest tu Grzegorz Dziemidowicz), której jednym z wielu zadań jest opracowywanie przeglądu tygodników czyli biuletynu składającego się z kserokopii artykułów poświęconych sprawom międzynarodowym i MSZ-etu, a zamieszczonych w tygodnikach. Potem taki biuletyn rozsyłany jest po departamentach. Gdy powstał ”Przegląd”, urzędnicy DSI zaczęli umieszczać go w biuletynie. I bardzo szybko przestali. Dlaczego? Początkowo oczy zainteresowanych spoczęły na Dziemidowiczu. Ale teraz mówi się, że wykonał
Wszechobecny terror technologii
W świecie high-tech przeraża nawet pralka. Urządzenia elektroniczne powodują koszmary i stresy James Waters chciał tylko kupić magnetowid pasujący do telewizora i do mebli. Nie przeczuwał, że przeżyje jedną z najbardziej dramatycznych przygód swego życia. 54-letni Waters nie jest bynajmniej nieokrzesanym farmerem z zapomnianych przez Boga i ludzi pastwisk Indiany. To mający wyższe wykształcenie pracownik jednego z banków w Chicago, wykonujący codziennie dziesiątki operacji na komputerze. A jednak osłupiał, kiedy sprzedawca pokazał mu ogromny regał, zastawiony wszelkiego rodzaju aparaturą









