Co jako symbol Polski powinniśmy promować za granicą?

Co jako symbol Polski powinniśmy promować za granicą?

Andrzej Szumowski, prezes Polish Vodka Association Żaden kraj nie jest tak silny, by promować wszystko. Trzeba wyselekcjonować największe brandy, które są najbardziej kojarzone z Polską i ich rozpoznawalność na rynkach zagranicznych może ułatwić wchodzenie na rynek innym, mniej znanym produktom. Np. odnieśliśmy większy sukces, promując polską wódkę niż polskiego oscypka, o którym wiemy tylko my i Słowacy. Dobrymi markami są Wedel, Krakus, polska szynka, kiełbasa krakowska, ale także polskie jachty. Istnieją też marki nieproduktowe, takie jak polski papież, Lech Wałęsa i w mniejszym już stopniu „Solidarność”. Wreszcie doskonale do promocji kraju nadaje się polska kultura. Postulowałem w liście do premiera, aby powołać zespół mający za zadanie wybrać cztery-pięć polskich produktów, które zamknięte w jednym opakowaniu stanowiłyby Polish gift, estetyczny prezent wręczany ambasadorom, oficjalnym gościom itd. Co w takim pudełku powinno być? Polska wódka, szynka, może grzybki z Puszczy Białowieskiej, sól z Wieliczki, torcik wedlowski i płyta z muzyką Chopina. Jerzy Markowski, b. wiceminister gospodarki Moglibyśmy wypromować nasze zdolności do restrukturyzacji przemysłu. Na przykładzie Górnego Śląska widać najwyraźniej, jak wiele dokonaliśmy w przemyśle metalurgicznym, w górnictwie, hutnictwie, koksownictwie. W tak krótkim czasie te wielkie zakłady przemysłowe zostały gruntownie zrestrukturyzowane i unowocześnione, co widać po ich wynikach. Np. przemysł stalowy kiedyś zatrudniał 80 tys. ludzi, a dziś tylko 15 tys., jednak jego produkcja zmalała zaledwie o połowę. Podobny efekt uzyskało górnictwo, wydobycie wprawdzie zmniejszyło się o połowę, ale wydajność wzrosła ponaddwukrotnie. Polska energetyka, mimo kryzysów i załamań, może dziś zapewnić podaż na poziomie popytu i gwarantuje bezpieczeństwo energetyczne kraju. Żadne państwo naszego regionu nie dokonało tak sprawnie restrukturyzacji, a my nasz przemysł autentycznie unowocześniliśmy. Dr hab. Paweł Soroka, Polskie Lobby Przemysłowe Teraz nie możemy promować tak wielu dziedzin przemysłu jak za czasów PRL. Wówczas byliśmy np. potęgą w dziedzinie obrabiarek, także przemysł stoczniowy był wizytówką, budowaliśmy kontenerowce, statki rybackie. Z tego wszystkiego jedynie liczy się jeszcze część przemysłu zbrojeniowego i polskie radary, które są wciąż dobrą marką. Branża mięsna dobrze sobie radzi na rynkach zagranicznych. Listę polskich produktów, które stały się markami, układa dzięki konkursom Krajowa Izba Gospodarcza. Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich Lewiatan To zależy, w jakim środowisku chcemy Polskę promować i jaki cel uzyskać. Np. w celu przyciągnięcia turystów trzeba pokazać duże tereny zielone, przyrodę w naturalnym stanie, Puszczę Białowieską, tradycyjną wieś, tereny do jazdy konnej, ale i mało uregulowane rzeki nadające się na spływy kajakowe. Pokazać, że dostarczamy turystom wysokiej jakości atrakcji w stosunkowo niskiej cenie. Drugi obszar to kultura. Punktem wyjścia jest Chopin, ale pokazujemy, że mamy też innych kompozytorów, że odbywają się u nas liczne koncerty i festiwale. Trzeci obszar to usługi o charakterze uzdrowiskowo-leczniczym itp. Propagować Polskę jako kraj, gdzie np. tanio można sobie wstawić nowe zęby i zregenerować siły. Inny przekaz promocyjny miałbym dla zagranicznych inwestorów. Tutaj warto pokazać, że polskich pracowników zatrudnionych w wielkich koncernach, np. motoryzacyjnych czy urządzeń sanitarnych, cechuje wydajność wyższa niż w krajach zachodnich. Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy potrafili pokazać, że w Polsce nie tylko wykonujemy proste prace i adaptujemy zachodnie technologie, ale także przy współpracy przemysłu z uczelniami tworzymy własne nowoczesne rozwiązania. Tadeusz A. Mosz, publicysta ekonomiczny TVP Promowałbym polską żywność. Można powiedzieć, że cywilizacja człowieka zaczęła się rozwijać w momencie, gdy nauczył się on gotować, podgrzewać pożywienie. Promocja naszej żywności i polskiej kuchni może więc być potraktowana jako sprawa strategiczna w najbliższej przyszłości i byłoby dobrze, aby dobre, zdrowe jedzenie stało się symbolem Polski. Andrzej Nierychło, publicysta TV Biznes Zasady reklamy, zarówno proszku do prania, jak i kraju, są jasne i proste. Trzeba kreować potrzebę posiadania czy poznania oraz sprzedawać wyobrażenia o produkcie. Należy więc sporządzić indeks osób, nazw i pojęć, które przeciętnie rozgarniętemu Niemcowi, Francuzowi czy Hiszpanowi kojarzą się z Polską, a następnie zmiksować je w przekaz. Taki obraz nie musi być zupełnie prawdziwy, ale nie może też

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2009, 45/2009

Kategorie: Pytanie Tygodnia