Coś na pocieszenie

Coś na pocieszenie

Kampania wyborcza już na finale. W niedzielę 13 października pójdziemy do urn. Pesymiści mówią, że wynik wyborów jest już przesądzony. PiS we wszystkich sondażach ma ok. 40% głosów. Spójrzmy na sondaże z odrobiną optymizmu. Nie-PiS ma 60%. Kto zagospodaruje ten elektorat? Platforma udająca koalicję weźmie pewnie mniej niż 30%. Na pewno to nie ona wygra wybory. Ale Lewica, mimo braku kampanii, weźmie zapewne ponad 10%. A jeszcze PSL z Kukizem? Oby zebrali ponad 5%. Jeśli Konfederacja nie przepełznie przez próg (na co jest duża szansa i czego jej życzę), głosy na nią oddane zostaną podzielone między PiS i Koalicję Obywatelską. Gdyby tak było, opozycja ma szansę wygrać wybory. Oby tylko Koalicja Polska (PSL z Kukizem) po wyborach nie weszła w koalicję z PiS. Liderzy, zarówno Kosiniak-Kamysz, jak i Kukiz, zarzekają się dziś, że tego nie zrobią. Ale co powiedzą po wyborach? Tego już nie byłbym taki pewien. Inna sprawa, że gdyby nawet opozycja zdobyła więcej głosów, a w konsekwencji mandatów, niż PiS, po wyborach zapewne się pożre i ze stworzeniem rządu będzie miała problem. To, kto zostanie premierem, a kto ministrem, okaże się ważniejsze niż to, czy PiS zostanie odsunięte od władzy. Sorry, taką mamy klasę polityczną. Demokracja

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2019, 41/2019

Kategorie: Felietony, Jan Widacki