Cud niepamięci

Cud niepamięci

Skoczow, 22.05.1995. Wizyta papieska w Polsce, n/z papiez Jan Pawel II i ks. Stanislaw Dziwisz.,Image: 428370043, License: Rights-managed, Restrictions: UWAGA!!! Cena minimalna dla publikacji w prasie i ksiazkach - 200 PLN xxxx, Model Release: no, Credit line: Jakub Ostalowski / Forum

Skończył się okres ochronny dla polskich hierarchów Historię kard. Stanisława Dziwisza trzeba napisać od nowa w świetle trzech faktów: opublikowanego przez Sekretariat Stanu Stolicy Apostolskiej 10 listopada „Raportu Stolicy Apostolskiej na temat wiedzy i sposobu podejmowania decyzji w sprawie byłego kardynała Theodore’a Edgara McCarricka (1930-2017)”, wyemitowanego 9 listopada przez TVN24 reportażu Marcina Gutowskiego „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza” oraz komunikatu Nuncjatury Apostolskiej w Polsce z 6 listopada w sprawie kard. Henryka Gulbinowicza. Dwa pierwsze fakty ostatecznie pogrążają kard. Dziwisza, trzeci wskazuje na początek nowej polityki Watykanu wobec nadużyć seksualnych, jakich w przeszłości sami dopuścili się polscy biskupi, bądź krycia przez nich przestępców seksualnych. Trzy ważne fakty Najpoważniejszy jest oczywiście raport w sprawie McCarricka, który watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin opatrzył takim oto komentarzem: „Publikujemy raport z bólem z powodu ran, jakie sprawa ta wywołała u ofiar, ich rodzin, w Kościele w Stanach Zjednoczonych, w Kościele powszechnym”. Dziennikarz „National Catholic Reporter” Joshua McElwee swoją analizę 450-stronicowego raportu zatytułował jednoznacznie: „Wybuchowy watykański raport w sprawie McCarricka obwinia głównie Jana Pawła II”. Spokojna lektura tego obszernego tekstu w istocie nie pozostawia żadnych wątpliwości. Błyskotliwa i dla wielu niezrozumiała kościelna kariera Theodore’a McCarricka, pozbawionego w lutym 2019 r. godności kardynalskiej i wydalonego ze stanu kapłańskiego, nie byłaby możliwa bez osobistego zaangażowania wybranego w 1978 r. na papieża Karola Wojtyły. Istotną rolę odegrał tu również osobisty sekretarz Jana Pawła II, dzisiejszy emerytowany kardynał, Stanisław Dziwisz. Jan Paweł II wymieniony został w dokumencie 111 razy, Dziwisz – 45 razy. Nazwisko innego wpływowego purpurata, kard. Angela Sodana, pojawia się 26 razy. To wymowna statystyka. Na dokładną analizę zawartości raportu trzeba poczekać, ale jedno jest pewne – mit nieskazitelnego papieża i jego dobrodusznego sekretarza runął jak domek z kart. Co ważne, ten bezlitosny ogląd obu postaci zawdzięczamy jednemu z najważniejszych urzędów watykańskich. Czy to oznacza początek procesu „odświęcenia” i „odbeatyfikowania” Karola Wojtyły? Na to pytanie jeszcze za wcześnie. Jednak możemy powiedzieć, że na pomniku „największego Polaka” pojawiła się głęboka rysa. I być może bez Dziwisza tej rysy by nie było. Co oznacza zdecydowane stanowisko Watykanu w sprawie kard. Henryka Gulbinowicza? To ciekawy, choć lakoniczny dokument, który warto uważnie przeczytać. Poinformowano w nim, że „w wyniku przeprowadzenia dochodzenia ws. oskarżeń wysuwanych pod adresem kard. Henryka Gulbinowicza oraz po przeanalizowaniu innych zarzutów dotyczących kardynała, Stolica Apostolska podjęła w stosunku do niego decyzję o zakazie uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych oraz używania insygniów biskupich”. Kardynał został też pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego w katedrze i pochówku w katedrze. Nakazano mu również wpłacenie „pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich”. Jak na watykańskie stosunki to kara wyjątkowo dotkliwa, choć nie do końca wiadomo, czy Gulbinowicz zdaje sobie sprawę z tego, co go spotkało. Ma 97 lat, przebywa w szpitalu, a jego stan określa się jako poważny. Jednak nie sam Gulbinowicz jest ważny, chodzi bardziej o miejsce, jakie zajmował i nadal zajmuje w polskim Kościele. To kara symboliczna, dotykająca wszystkich, którzy dzięki niemu osiągnęli znaczące stanowiska w Kościele. Część z nich, np. zdymisjonowany za krycie księdza pedofila bp Edward Janiak czy emerytowany już abp Sławoj Leszek Głódź, zeszła z kościelnej sceny w niesławie. Można zasadnie domniemywać, że okres ochronny dla polskich hierarchów się skończył. Wspomniany reportaż „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza” oznacza, że owa druga twarz – skorumpowanego i chroniącego pedofilów sekretarza polskiego papieża – jest tą, która na stałe przylgnie do Dziwisza. Poniższa historia ukazuje szerszy kontekst zaskakującej kariery urodzonego w 1939 r. w Rabie Wyżnej duchownego. Wszystko miało swoją cenę Kard. Stanisław Dziwisz trafił na czołówki światowych mediów za sprawą reportażu opublikowanego 15 października 2020 r. na opiniotwórczym portalu pisma postępowych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc 30,00 zł lub Dostęp na 12 miesięcy 250,00 zł
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 47/2020

Kategorie: Kościół