Na alergię cierpi 12 mln Polaków. Połowa z nich zachoruje na astmę dr Piotr Dąbrowiecki – alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP Jeszcze na początku XX w. alergia i astma występowały bardzo rzadko, dziś są to najczęstsze choroby osób do 40. roku życia. Na świecie na astmę choruje ponad 235 mln osób. W Polsce na alergię cierpi 12 mln osób. Połowa z nich zachoruje na astmę. Tymczasem zaledwie 100 tys. osób stosuje immunoterapię alergenową. Alergia jest chorobą dziedziczną – jeśli zachoruje jedno z rodziców, obciąża potomstwo w 50%, jeśli oboje rodzice są chorzy, to na 80% ich dzieci też będą chorować na alergię. Dzieci matek, które były narażone na smog, czterokrotnie częściej mają objawy alergii i astmy. Panie doktorze, jak daleko jest od alergii do astmy? – Czasami może być bardzo blisko… Bo jak wiadomo, ludzie chorujący na astmę najpierw chorują na alergię. U połowy nieodczulonych alergików rozwinie się pełnoobjawowa astma oskrzelowa. Mocna informacja. – Nie ma czego się bać, jeśli odwołamy się do najnowszych naukowych odkryć i zastosujemy do schematów postępowania. Okazuje się, że najpierw mamy do czynienia z alergicznym zapaleniem nosa, które po prostu trzeba leczyć, aby nie doprowadzić do astmy. Wiadomo już, że jeśli dziecko ma alergiczne zapalenie nosa, astma rozwinie się u niego trzy-pięć razy częściej niż u innych dzieci. Niestety, rodzice często ignorują katary u swoich pociech, mówiąc: „E tam, zasmarkane dziecko to nic strasznego”. I w wielu przypadkach mają rację, bo jeśli jest to tylko bakteryjny lub wirusowy nieżyt nosa, nie ma czym się przejmować. Ale jeśli to alergiczne zapalenie nosa, zaczyna się już problem. Niewdrożenie profilaktyki antyalergicznej, polegającej na immunoterapii, spowoduje, że u małego człowieka rozwinie się kiedyś astma. Kiedy? – Trudno powiedzieć, u jednych za parę miesięcy, u drugich za kilkadziesiąt lat. Mam nawet pacjentów, u których astma rozwinęła się w wieku 65 lat. Okazuje się bowiem, że to z powodu astmy lub innej choroby układu oddechowego, a nie ze względu na chore serce, jest im duszno, z trudem wchodzą po schodach itd. A zaczęło się kiedyś od nieżytu alergicznego nosa? Mieli katar, kichanie, łzawienie, kaszel… – Wymieniła pani właśnie objawy alergii. Gdyby dodać do tego świsty w oskrzelach i duszności, to już byłaby astma oskrzelowa. Będą ją mieli w przyszłości, prawda? – Jeśli, jak powtarzam, nie wezmą się do alergii. Jak to zrobić? – My, lekarze, mamy do dyspozycji leki objawowe – antyhistaminowe i glikokortykosteroidy, oraz pełną profilaktykę w postaci immunoterapii. Zacznijmy od odczulania. – Zanim się na nie zdecydujemy, musimy mieć wykonane testy alergiczne, które wykryją, na co jesteśmy uczuleni. Na jakie trawy, pyłki, a może roztocza kurzu (to powszechny alergen) czy sierść naszych ukochanych zwierząt. A gdy to zidentyfikujemy, pora na odczulanie. Sam jestem alergikiem i byłem kiedyś odczulany, jeszcze starymi szczepionkami, co spowodowało, że przez jakiś czas nie miałem objawów alergii. Ostatnio byłem odczulany na pyłki brzozy i trawy i już od pięciu lat jestem wolny od duszności i kaszlu. W tej chwili mam nawet brzozy w swoim ogrodzie i zupełnie mi one nie przeszkadzają, a wcześniej przebywanie w pobliżu brzozy to był koszmar. Tak więc z alergią mam spokój, na jakiś czas, bo odczulanie trzeba ponawiać – co sześć, dziesięć, a w przypadku niektórych osób wystarczy co 15 lat, jeśli objawy nie nawracają. Podkreślam, że im szybciej podejmiemy decyzję o odczulaniu, tym łatwiej nam zahamować rozwój powikłań, z których najgorszym jest astma oskrzelowa. Dodam tylko, że od ubiegłego roku immunoterapia na roztocza kurzu domowego znalazła się w schemacie leczenia astmy oskrzelowej. Co oznacza, że poprzez odczulanie można też likwidować objawy tej niebezpiecznej choroby? – Właśnie tak! Niektórzy lekarze przez lata śmiali się z tabletek i kropli podawanych w ramach immunoterapii, a przecież to działa. Bo lepiej jest zapobiegać przechodzeniu alergii w astmę oskrzelową, czyli likwidować problem na poziomie nosa czy gardła, a nie na poziomie oskrzeli czy płuc. Generalnie w medycynie jest tak, że lepiej stosować profilaktykę, niż leczyć. Tylko niewielki ułamek alergików stosuje odczulanie… – Chociaż choruje 12 mln ludzi! Dlatego powtarzam –
Tagi:
alergie, astma, choroby, choroby płuc, immu, ochrona zdrowia, Piotr Dąbrowiecki, szczepienia, zdrowie










