Podstawą powinna być efektywna energetyka i wdrożenie do mieszkalnictwa najnowocześniejszych technologii grzania i chłodzenia Reindustrializacja w zdrowej, dobrze funkcjonującej gospodarce winna być procesem ciągłym, który poprzez inwestowanie zwiększa ilość i równocześnie odnawia poziom narzędzi pracy, tak by gospodarce (przedsiębiorstwu) zapewnić możliwie najwyższy ich poziom produkcyjny. Zabezpiecza się tym samym obniżkę jednostkowych kosztów wytwarzania, a dzięki temu – realizację maksymalnych zysków. Dezindustrializacja w wyniku „reformy” szokowej sprawiła, że przed Polską stoi dramatyczny problem: jak odzyskać wyprzedane zachodniej konkurencji narzędzia pracy? Jak zwiększyć stopę inwestycji? Aktualne, nieuregulowane procesy globalizacyjne skutkują niezrównoważoną wymianą handlową na świecie oraz podziałami rynków światowych. Prowadzi to do delokalizacji przemysłu przez koncerny światowe – przemysłowe oraz finansowe – tam, gdzie produkcja materialna jest bardziej konkurencyjna, co wiąże się ze wzrostem bezrobocia w krajach pierwotnej lokalizacji i powoduje ich zadłużanie się. Tania produkcja w Chinach licznych wyrobów o małej wartości dodanej doprowadziła do upadku wielu branż w USA, co spowodowało, że gospodarka amerykańska mocno zadłużyła się w Chinach. W USA z tego powodu w okresie kilkudziesięciu ostatnich lat zlikwidowano ok. 50 tys. zakładów produkcyjnych, o czym mówi prezydent elekt Donald Trump, wyjście zaś z tej sytuacji będzie wymagało niewątpliwie jakiejś inteligentnej reindustrializacji tego kraju. Potrzebę reindustrializacji Unii Europejskiej, tak by dochód z produkcji przemysłowej w Unii wyniósł średnio 20% do 2020 r., wyraził jeszcze w 2015 r. przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. To bowiem dopiero, według słów przewodniczącego, umożliwi gospodarce wspólnotowej wyjście z chronicznego kryzysu spowodowanego m.in. spadkiem jej konkurencyjności, co aktualnie skutkuje np. dużym bezrobociem. Powstał w związku z tym plan inwestycji strategicznych dla Unii do 2020 r., na który przeznaczono początkowo ponad 300 mld euro, a ostatnio kwotę tę podniesiono do 600 mld euro. Dotychczasowy akces naszego kraju w tym planie jest niestety śladowy. Dobrze, że w Polsce tworzy się plan gospodarczy, pierwszy po przemianach ustrojowych, określany jako plan Morawieckiego. Kraje, które przyśpieszały swój rozwój gospodarczy: Japonia, Korea Południowa, Chiny i wiele innych, kierowały się zawsze wybiegającą w przyszłość polityką przemysłową. Najtrudniej jednak rozpocząć tak poważne zamierzenia, zwłaszcza że trzeba brać pod uwagę zarówno aktualny stan przemysłu na terenie naszego kraju, będącego najczęściej w gestii obcego kapitału, tj. wielkich międzynarodowych korporacji, jak również zaistniałe trendy ogólnoświatowego rozwoju opartego na gospodarce cyfrowej. Ważne są okoliczności towarzyszące i sprzyjające, takie jak infrastruktura, tradycje i możliwości kadrowe, stan nauki, surowce itp. Produkcja materialna na terenie Polski cechuje się niskimi kosztami osobowymi i stanowi na ogół element większego procesu technologicznego, będącego częścią łańcucha wartości, który w minimalnym tylko stopniu wpływa na wzrost krajowego dochodu, tj. PKB, w dużym zaś stopniu na PNB innych krajów. Jest to również główna przyczyna tzw. pułapki niskich dochodów. Jak z niej wyjść? Od czego zacząć? Podstawą rozwoju gospodarczego zawsze, historycznie rzecz tę ujmując, była energetyka – jej rozwój. Era industrialna, rozpoczęta tzw. wiekiem pary, charakteryzuje się narastającym wykorzystywaniem nieodnawialnych źródeł energii w postaci paliw kopalnych: węgla, ropy i gazu. Od tego momentu nastąpił gwałtowny rozwój cywilizacyjny i rodzenie się społeczeństw konsumpcyjnych, ale zarazem zaczęły narastać problemy ekologiczne, przy czym – jak twierdzą niektórzy – mógł zaistnieć silny antropogeniczny wpływ na kształtowanie się klimatu, w szczególności na jego ocieplenie. Dalszy, podobny do dotychczasowego, ekstensywny rozwój ludzkości doprowadzi kiedyś do katastrofy w skali całej planety. Jej zasoby bowiem wyczerpują się szybko i chociaż Arktyka, co jest pewne, zawiera jeszcze ogromne bogactwa, to jednak świat dochodzi już do granic swojego dalszego rozwoju, rozwoju opartego na dotychczasowych energochłonnych technologiach. Pierwszym krokiem w ramach polskiej reindustrializacji winno być zatem stworzenie wysokosprawnej (efektywnej) energetyki zawodowej, która średnio w Unii wykorzystuje ok. 60% energii pierwotnej, oraz wdrożenie do mieszkalnictwa (chodzi o pozostałe 40% energii pierwotnej) najnowocześniejszych technologii grzania i chłodzenia. Oczywiście jednym z podjętych już u nas problemów będzie elektromobilność, a więc napęd elektryczny pojazdów, ale jest to jeden










