Czy słuszne są pretensje premiera Kaczyńskiego, że media publiczne źle pokazują władzę?

Czy słuszne są pretensje premiera Kaczyńskiego, że media publiczne źle pokazują władzę?

Tomasz Borysiuk, członek KRRiTV
Programy informacyjne nie są obiektywne. Nie twierdzę, że TVP jest antyrządowa, ale jest słaba. Wszystkie nowe programy publicystyczne mają niższą oglądalność od zlikwidowanych. Jeśli telewizja ma dalej tak wyglądać, lepiej, by jej kierownictwo się zmieniło i by powstrzymać zjazd po równi pochyłej. Nie chodzi nawet o to, czy dobrze pokazuje władzę albo opozycję, ale czy jest to dobra i uczciwa telewizja. A taka nie jest. Mówię to po doświadczeniach z kłamliwą i oczerniającą informacją podaną w „Wiadomościach” na temat mnie i mojego ojca, posła Samoobrony. Mimo dwukrotnie wysyłanych pism do prezesa Wildsteina nikt nie raczył na nie odpowiedzieć. Takiej TVP nie akceptuję.

Prof. Maciej Mrozowski, medioznawca
Pretensje są niesłuszne, bo w kanale publicznym w programie publicystycznym przedstawiciele koalicji mogą wykładać swoje racje. Prowadząca program pani Dorota Gawryluk nie jest agresywna, raczej nadsympatyczna. Dlaczego więc w mniemaniu pana Kaczyńskiego jest to niedobre? Świat demokratyczny tak jest urządzony, że programy publicystyczne nie powinny być zbyt dobre dla władzy, gdyż rolą mediów jest m.in. nieustanna presja na polityków, co prowadzi do większej mobilizacji rządu. Jeśli tej presji nie będzie, władze mogą żyć w fałszywym przeświadczeniu co do nastrojów społecznych i zorientują się, że jest inaczej, gdy będą masowe protesty. Lepiej, aby zarzuty odpierać w mediach, na oczach publiczności.

Dr Krystyna Doktorowicz, medioznawca, UŚ
Nie wiem, co premier ma na myśli. Jeśli chodzi o efekty wizualne, to premier, prezydent i ich specjaliści od PR powinni mieć świadomość, jaką rolę odgrywają określone gesty, trzymanie rąk na pulpicie itd. Trzeba być świadomym swojej fizyczności i przewidzieć, że może ona być niekiedy nawet przedmiotem kpin. Trzeba również mieć świadomość, że dworski styl, do jakiego dążą niektórzy politycy, staje się karykaturalny. Nie należy więc obrażać się na media, tylko wyciągać wnioski. Zamiast pretensji przydałby się dystans do samego siebie. Niestety, ta ekipa nie ma dystansu zwłaszcza do swych wad i ułomności, nawet natury czysto fizycznej.

Prof. Wiesław Godzic, filmoznawca, medioznawca, SWPS
Nie wiem, czego władza jeszcze chce. Większej wazeliny, niż proponuje np. Dorota Gawryluk, nie można już stosować. Rozumiem jednak, że Kaczyńskim nie chodzi o to, by w takim programie nie zadawać niewygodnych pytań i starać się przypodobać rozmówcom, ale o materiały informacyjne, które interpretują pokazywaną rzeczywistość nie tak, jak rząd by tego chciał. To są zarzuty kuriozalne i szalenie niebezpieczne. Telewizja publiczna nie jest medium rządowym. Powinna jeszcze silniej niż kanały komercyjne patrzeć władzy na ręce, bo ma mandat społeczny. Komercja nie musi się zajmować polityką, ale na szczęście reaguje, gdy media publiczne przestają odgrywać swoją rolę i stają się narzędziem propagandy władzy. W tej chwili np. lewica przestaje być obecna w mediach publicznych. Przekształcanie ich w media wasalne i propagandowe jest niebezpieczne dla kraju.

Robert Kwiatkowski, b. prezes TVP
Nie. To jest pochodna stosunku premiera do mediów w ogóle i jego sposobu widzenia świata. Na licznych przykładach widać, że wierzy on w spiskową teorię dziejów. A media, z którymi jako polityk obcuje na co dzień, dodają do tego sosu, który mu nie smakuje. Premier sądzi, że przyprawiłby ten sos najlepiej. Inni politycy też tak uważają, choć może w mniejszym stopniu. Kaczyński narzeka więcej, bo i władzę skupia większą, a ostrość stawiania spraw przez niego jest nieporównywalna, on głównie oskarża albo żąda, a wszystko, co nie pasuje do obrazu, jest „skandaliczne” i „bezprecedensowe”. To wszystko wynika ze skazy albo właściwości charakteru, co zresztą widać też w innych obszarach życia publicznego. Ten model tak ma.

Prof. Ignacy Fiut, filozof, medioznawca, AGH
TVP kierowana przez Wildsteina pokazuje władzę i wszystkie strony skomplikowanego procesu sprawowania władzy właściwie. Obraz jest złożony. W koalicji występują tarcia, nie ma spójnego programu, ale trudno mieć za to pretensje do mediów. One muszą być niezależne i reprezentować ogół obywateli. Media komercyjne bardziej drastycznie pokazują nieumiejętności i niezręczności np. w polityce zagranicznej, nie mają żadnych zahamowań.

Jacek Żakowski, publicysta
To jest u Kaczyńskich nawykowe. Jeśli się ma zły obraz mediów, to się twierdzi, że media źle pokazują. To tak samo jak z pretensjami do fotografa, że na zdjęciu wygląda się mało okazale. Kaczyńscy są przyzwyczajeni do tego, że media ich krzywdziły. I kiedyś to była rzeczywiście prawda, ale teraz nie. Teraz schlebiają, jak tylko umieją, ale oni nadal narzekają, bo się nauczyli mówić, że media są na nich złe.

 

Wydanie: 2006, 39/2006

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy