Czystka w TVP

Czystka w TVP

Za kadencji Juliusza Brauna pozbyto się tysiąca etatów. Teraz w TVP do zwolnienia zostali wytypowani kolejni dziennikarze TVP po raz pierwszy od sześciu lat nie zakończyła roku z finansową stratą. W 2014 r. zysk netto spółki wyniósł 6,3 mln zł. Władze telewizji mówią więc o sukcesie oszczędności wdrażanych od 2012 r. Wiele wskazuje jednak na to, że największy ich ciężar ponieśli pracownicy. Za kadencji obecnego zarządu etaty w TVP straciło niemal 1,1 tys. osób. Z tej grupy ponad 400 przeniesiono do agencji LeasingTeam, która niedawno rozpoczęła proces zwolnień grupowych. Pracownik kosztuje za dużo Aktualny zarząd TVP sumiennie realizuje przyjętą w styczniu 2011 r. „Strategię Zarządu Spółki na lata 2012–2015”, która zakłada m.in.: „efektywne gospodarowanie posiadanymi zasobami” oraz zwiększenie „elastyczności struktury organizacyjnej i wydajności pracy”. Co się pod tym kryje? Przede wszystkim ograniczenie liczby etatów. Ludzi zwalniano lub nakłaniano, by zostawali przedsiębiorcami pracującymi na zlecenie TVP. Taka polityka znalazła odzwierciedlenie w liczbach. – W latach 2011- -2014 w wyniku optymalizacji obszaru zatrudnienia zmniejszono zarówno liczbę etatów, jak i koszty wynagrodzeń o jakieś 20% – dowiadujemy się od pracowników Centrum Informacji TVP (CIT). Zakończenie roku na plusie z pewnością nie byłoby możliwe bez wzrostu przychodów od reklamodawców. Telewizja Polska jest jedynym nadawcą publicznym, którego głównym źródłem dochodu jest emitowanie bloków reklamowych. Rynek nękany w ostatnich latach kryzysem w końcu stanął na nogi, dzięki czemu TVP na reklamach i sponsoringu zarobiła 902 mln zł. To o 4,3% więcej niż w 2013 r. Równie istotna z punktu widzenia wyniku finansowego spółki wydaje się operacja przeniesienia w ramach outsourcingu 411 pracowników TVP: dziennikarzy, grafików, montażystów i charakteryzatorów, do agencji pracy tymczasowej LeasingTeam, co znacznie zmniejszyło koszty zatrudnienia. O ile? Szacuje się, że koszty stałe spadły nawet o 43 mln zł. – A po zakończeniu kontraktu z firmą przejmującą naszych pracowników i utrzymaniu zlecania dla niej koszty nadal będą się zmniejszać – w sumie o 21 mln zł. W ciągu pięciu lat po zamknięciu projektu zaoszczędzimy jeszcze 6 mln zł z rezerwy jubileuszowej – chwalił się w sierpniu zeszłego roku na łamach „Gazety Wyborczej” Jacek Rakowiecki, były już rzecznik TVP. Obowiązującą od 1 lipca 2014 r. umowę z LeasingTeam podpisano na dwa lata. Za przeniesienie pracowników publiczny nadawca zapłacił prywatnej firmie ponad 160 mln zł. Trzeba być elastycznym Przeniesieni mówią o traumie. Nie spodziewali się, że firma, której poświęcili wiele lat ciężkiej pracy, potraktuje ich w taki sposób. – Nie mogę się pozbyć uczucia upokorzenia, gdy po 37 latach pracy w TVP SA muszę prosić o przepustkę, aby wejść do firmy, o której zawsze mówiłam z dumą: MOJA TELEWIZJA – napisała w liście do Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej jedna z dziennikarek. Działający w TVP Związek Zawodowy „Wizja” od początku przekonywał, że celem operacji jest ostateczne zwolnienie pracowników oraz zmuszenie części z nich do przejścia na samozatrudnienie. Etat, zgodnie z tym, o czym od dłuższego czasu przekonuje nas lobby przedsiębiorców i pracodawców, jest przecież dla pracodawcy zbyt drogi w utrzymaniu. Wydaje się, że scenariusz, o którym mówiły związki, jest teraz realizowany. LeasingTeam zamierza rozwiązać umowy z 74 pracownikami. Wśród wyznaczonych do zwolnienia znaleźli się m.in. wieloletni korespondent wojenny TVP Piotr Górecki, prezenterka serwisów w TVP Info Edyta Lewandowska oraz reporter „Panoramy” Jarosław Kuś. – Jeśli telewizja ma dla mnie pracę, to dlaczego mnie nie zatrudnia, tylko zmusza do zakładania działalności gospodarczej? Skoro 30 lat pracy mnie najwidoczniej nie wykreowało, to i działalność mnie nie wykreuje – mówił Pressowi Piotr Górecki. – Działalność gospodarczą to mogłem założyć w 1989 r., miałbym dziś własną telewizję. Ale uległem głupiej idée fixe: marzyła mi się praca w telewizji publicznej – dodaje dziennikarz, który z TVP związany jest właśnie niemal 30 lat. Władze LeasingTeam przekonują, że zwalniać muszą, nie mają innego wyjścia. TVP zmniejszyła liczbę zamówień, więc część dziennikarzy po prostu nie ma nic do roboty. Pracownicy odbijają piłeczkę, mówiąc, że zajęcia jest tyle samo, ile wcześniej. LT zapewnia, że sposób przeprowadzenia zwolnień

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 17/2015, 2015

Kategorie: Media