Demolka

Demolka

Gdyby problem nie był tak poważny, można by powiedzieć: jaka piękna katastrofa. To władza sama od początku do końca ją wymyśliła i zrealizowała. Chciano oczywiście dobrze, a wyszło jak zwykle. I co teraz mówią politycy PiS? Nie chcemy fałszować historii. Czyli nie chcą robić tego, co sami robią. Może przestali popierać IPN? Nie! PiS w sprawach historii kłamie na masową skalę. A fałszywa polityka historyczna jest dla tej partii głównym narzędziem walki politycznej. Służy przede wszystkim jej bieżącym celom. I tak jak w przypadku ustawy o IPN władza gotowa jest zdemolować kawał fundamentu polskiej racji stanu. Byle tylko umocnić swoją pozycję i zdobyć poparcie jakiejś części elektoratu. W ten sposób osiąga doraźne cele polityczne. Jest to jednak taktyka, która prędzej czy później musi się skończyć katastrofą. I to sztuczne, już mocno skłócone porozumienie zmontowane przez Kaczyńskiego skończy się katastrofą jeszcze większą niż ta, która teraz skłóca nas z resztą świata. Z tą częścią, z której jeszcze nie udało się zrobić wrogów. Bronienie projektu ustawy, zatwierdzonej już przez Senat, ma taki sens jak udawanie, że w Polsce rządzą ludzie mądrzy, kompetentni i doświadczeni. Choć na każdym kroku widać, jak celnie ujął to prof. Łagowski, że politykę historyczną prawicy oddano w ręce prymitywów umysłowych. Mogę do tego dodać, że nie tylko politykę historyczną. Zacietrzewieni ideologicznie amatorzy powyciągani z kapeluszy zauszników prezesa skazani są na porażki. Co ruch, to kłopoty. Wymyślili sobie, że prokuratorzy z IPN mają pilnować prawdy historycznej. I czego się spodziewali? Że tak skandaliczna ustawa, będąca zagrożeniem dla wolności słowa, przejdzie gładko, bo opakują ją walką z nazywaniem niemieckich obozów zagłady polskimi? Nie trzeba było robić czystki w dyplomacji, miałby teraz kto rozmawiać ze światem i prostować te kłamstwa. A zamiast prania mózgu uczniom warto było solidnie i uczciwie ich edukować. Czego jednak wymagać od uczniów, skoro minister Zalewska nie jest w stanie wydukać prawdy o Jedwabnem? A prezydentem jest Andrzej Duda, który w czasie debaty przed wyborami wypominał Komorowskiemu, że przepraszał za Jedwabne. Jaka jest wiarygodność polityków prawicy, jeśli kłamią nawet w tak oczywistych sprawach? I to jest czołówka. Za nią kryją się tak odrażające typki, że trudno uwierzyć, że należą do cywilizacji europejskiej. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2018, 2018

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański