Energetyczny węzeł gordyjski

Energetyczny węzeł gordyjski

Priorytety polskiej prezydencji Prof. Adam Gierek Poseł do Parlamentu Europejskiego Jeszcze niedawno Polska była krajem taniej energii, krajem, w którym podstawowym jej źródłem pierwotnym był i nadal pozostaje węgiel (kamienny i brunatny). Ponad 90% energii elektrycznej wytwarza się u nas w elektrowniach węglowych, których sprawność energetyczna brutto waha się przeważnie w przedziale 32-35%. Pozostała część strumienia energii cieplnej, uwolnionej ze spalanego w kotłach energetycznych elektrowni paliwa, jest bezpowrotnie przekazywana za pośrednictwem chłodni kominowych do środowiska. Sprawność kotłowni cieplnych (najczęściej przestarzałych), nawet tych opalanych węglem, jest większa i wynosi średnio ok. 60%, gdy spalany jest węgiel, i ok. 80% dla gazu. W Polsce średnie miesięczne zapotrzebowanie mocy to ok. 20.000 MW, przy czym rezerwa wynosi ok. 2000 MW, a straty sieciowe ok. 2000 MW, co oznacza, że moc zainstalowana w elektrowniach winna być, uwzględniając różne czynniki, w tym awarie i remonty, znacznie większa, zwłaszcza z uwagi na duży brak mocy zimą. Zainstalowana moc cieplna w naszym kraju jest prawie równa tej zainstalowanej w elektrowniach. Przestarzałe, awaryjne Instalacje (bloki) zarówno energetyki prądowej, jak i cieplnej są na ogół mało sprawne, o niskiej efektywności wykorzystania energii pierwotnej, a także wyposażone w bardzo stare, przeważnie ponadtrzydziestoletnie instalacje wytwarzania prądu i ciepła. W materiałach, z których skonstruowano kotły tych instalacji, od dawna pojawiły się niedopuszczalne strukturalne zmiany wewnętrzne i powierzchniowe na skutek termicznego i mechanicznego starzenia materiałów oraz zgorzelinowania, co zwiększa ryzyko uszkodzeń. Są to instalacje o poważnie przekroczonych resursach (normach zdolności użytkowej) czasowych pracy i tym samym o obniżonej niezawodności, tj. o dużej awaryjności funkcjonowania. W tym przypadku oczywiście, w przeciwieństwie do awarii np. w wodno-wodnych elektrowniach nuklearnych, pęknięcie rurowych wymienników cieplnych w kotłach nie zagraża na szczęście skażeniem radioaktywną parą wodną. Innym problemem są zbyt wysokie straty, rzędu 2-3%, w samych generatorach prądowych, których przyczyna jest zarówno natury mechanicznej, jak i elektrycznej. Poważnym problemem naszej energetyki jest niedostateczny rozwój instalacji przesyłowych oraz dystrybucyjnych energii. Instalacje są przestarzałe, w czasie przesyłu straty energii dochodzą do ok. 12% i więcej, podczas gdy obecnie wskaźniki te nie powinny przekraczać 10%. Niektóre sieci pamiętają jeszcze czasy przedwojenne; są zarazem bardzo zawodne. Również ich geograficzne usytuowanie charakteryzuje zagęszczenie sieci na południu kraju, natomiast północ Polski, bogata w energię wiatrową, nie dysponuje stosowną siecią, która odprowadzałaby generowany przez wiatraki prąd do miejsc największego użytkowania, na południe kraju. W związku z tym wiatrowa energia elektryczna będzie droga, a dodatkowo poważnie obciążona kosztami przesyłu oraz amortyzacji instalacji. Casus Żarnowca Polskie władze jeszcze w latach 70. rozważały budowę elektrowni nuklearnej w naszym kraju. Wówczas miała to być instalacja oparta na licencji Związku Radzieckiego. Sami Rosjanie odradzali nam pośpiech w tej sprawie, podając jako argument wielką, utrzymywaną zresztą długo w tajemnicy awarię nuklearną na Uralu w latach 50. Ponowne zaangażowanie się Polski w nuklearną technologię wytwarzania energii elektrycznej w latach 80. w Żarnowcu zakończyło się po awarii czarnobylskiej w 1986 r. wycofaniem się z zaawansowanej budowy, co pociągnęło za sobą ogromne i nieodwracalne straty. Do ciekawostek jednak należy to, że jeden z reaktorów przeznaczonych dla Żarnowca do dziś sprawnie pracuje w Finlandii, drugi zaś odkupiony przez Słowaków został przeznaczony na części zapasowe. Unijna donkiszoteria Kraje Unii Europejskiej są dość ubogie w paliwa kopalne, które importuje się w dużych ilościach z krajów trzecich, głównie z Federacji Rosyjskiej. Po kryzysie energetycznym lat 70. w starych krajach unijnych wzrosła sprawność użytkowania energii pierwotnej, a także zwiększył się tam udział energii odnawialnej oraz nuklearnej w bilansie energetycznym. Jeszcze w momencie akcesji Polski do UE w 2004 r. problemów energetyki nie wiązano z problematyką zmian klimatu oraz z donkiszoterią, którą okazała się tym razem nie walka z wiatrakami, ale walka za ich pomocą (sic!) ze zmianami klimatu. Silny lobbing środowisk tzw. environmentalistów (kontynuatorów tzw. Klubu Rzymskiego) doprowadził do ogromnie szkodliwych dla Polski decyzji politycznych podjętych na nadzwyczajny wniosek Przewodniczącego Komisji w styczniu 2008 r. Działo się to zaraz po powrocie delegacji Parlamentu Europejskiego z nieudanej dla niej Konferencji Klimatycznej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2011, 2011

Kategorie: Kraj
Tagi: Adam Gierek