Zabójstwo kardiologa na dyżurze to najnowszy akt przemocy, która dotyka pracowników służby zdrowia w Turcji Kardiolog Ekrem Karakaya pracował w miejskim szpitalu w Konyi w południowej Turcji. Gdy 6 lipca kończył dyżur, został postrzelony przez syna pacjentki, który winił go za śmierć swojej matki, zmarłej w tym szpitalu po operacji serca. Mimo reanimacji życia 47-letniego lekarza nie udało się uratować. Jego zabójstwo to najnowszy przykład przemocy dotykającej pracowników służby zdrowia w Turcji. Zabójca, Haci Mehmet Akçay, zastrzelił się zaraz po popełnieniu zbrodni. Napaści niezadowolonych pacjentów Morderstwo wywołało ogólnokrajowe protesty, a pracownicy służby zdrowia w całym kraju ogłosili dwudniowy strajk. „Dr Ekrem Karakaya został zabity na służbie. Jesteśmy źli. 7 i 8 lipca strajkujemy przeciwko przemocy”, podało w oświadczeniu Tureckie Stowarzyszenie Medyczne (TTB), domagając się dymisji ministra zdrowia Fahrettina Kocy. Według raportu Związku Pracowników Zdrowia i Pracowników Socjalnych Sag˘lik-Sen w 2021 r. ofiarą przemocy fizycznej, głównie ze strony pacjentów i ich rodzin, padło co najmniej 316 pracowników służby zdrowia. W ciągu ostatnich 10 lat zaatakowanych werbalnie lub fizycznie zostało ponad 100 tys. lekarzy. Z wydawanego przez związek raportu wynika też, że tylko 11% napastników zostało aresztowanych, ale trzem czwartym zatrzymanych nie postawiono żadnych zarzutów. W wywiadzie dla portalu Balkan Insight profesor medycyny i członek zarządu Tureckiego Stowarzyszenia Medycznego, Vedat Bulut, stwierdził, że liczba przypadków przemocy wobec pracowników medycznych stale rośnie. „Lekarze rezygnują z pracy na rzecz lepszego zatrudnienia w sektorze prywatnym, a także pracy za granicą. Zgłaszaliśmy Ministerstwu Zdrowia, że konieczne są zmiana polityki i wdrożenie zachęt dla lekarzy, aby powstrzymać ten trend, ale nic nie zostało zrobione”, tłumaczył Bulut. Zaledwie parę dni po śmierci kardiologa ze szpitala w Konyi tłum ludzi zaatakował szpital uniwersytecki w mieście Adana na południu kraju. W północnej prowincji Sakarya jeden z pacjentów odgrażał się, że zabije swojego lekarza „tak jak faceta w Konyi”. Związki zawodowe i politycy opozycji obwiniają o tę falę przemocy Partię Sprawiedliwości i Rozwoju, kierowaną przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana. Kemal Kiliçdaroğllu, przewodzący opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), wprost oskarżył Erdoğana o spowodowanie śmierci Karakayi: „Erdoğan, spójrz, co narobiłeś! – powiedział. – Stała nagonka rządu na medyków prowadzi do fizycznej przemocy”. „Przemoc wobec lekarzy ma charakter polityczny. Żądamy, aby rząd przejął inicjatywę i uchwalił prawo, które surowo karze przemoc wobec pracowników służby zdrowia”, ogłosił Selahattin Mentes, przewodniczący stowarzyszenia medycznego z Adany. Podkreślił przy tym, że przypadki przemocy skierowanej przeciw lekarzom, takie jak atak w Adanie, często nawet nie są nagłaśniane. Ataki rządzących i trolli Szpitale były do tej pory dumą tureckiego prezydenta. W ciągu ostatnich 15 lat Erdog˘an zbudował w całym kraju ogromne placówki miejskie, wyposażone w najnowszą technologię i tysiące łóżek. Zdigitalizował system opieki zdrowotnej i obiecał najlepszą opiekę medyczną dla wszystkich. Prawie żaden inny temat nie przyniósł obecnemu prezydentowi tak dużej popularności, zwłaszcza wśród obywateli o niskich dochodach. Ciągle też rozwija się sektor turystyki zdrowotnej, każdego roku korzystają z niego dziesiątki tysięcy obcokrajowców leczących się z powodu rozmaitych dolegliwości. Jednak pacjenci są coraz mniej zadowoleni ze służby zdrowia. W mocno spolaryzowanym – podobnie jak w Polsce – społeczeństwie trudna sytuacja lekarzy stworzyła ostry podział na tych, którzy popierają strajki, i tych, którzy oskarżają sektor zdrowia o oportunizm i zaprzestanie pracy w okresie, gdy liczba przypadków COVID-19 wzrosła i trzeba zastosować dawki przypominające szczepienia. Te nastroje społeczne podsyca władza. Choć konflikt tureckiego rządu z lekarzami nie jest nowy, bo już w 2014 r. Departament Zdrowia złożył pozew przeciw Tureckiemu Stowarzyszeniu Medycznemu, gdyż jego przedstawiciele udzielali pomocy lekarskiej strajkującym w parku Gezi w Stambule, to ostatnio rządzący szczególnie często publicznie krytykują pracowników służby zdrowia. Wypowiedzi premiera i ministrów przedstawiają lekarzy jako samolubnych i chciwych. Media głównego nurtu również odgrywają znaczącą rolę w kształtowaniu negatywnych postaw wobec zawodów medycznych – dyskurs antylekarski dominuje np. w wielu programach telewizyjnych.
Tagi:
#CloseDownTTB, Afganistan, Ahmet Gür, Balkan Insight, Bliski Wschód, Devlet Bahçeli, Ekrem Karakaya, Fahrettin Koca, Kemal Kiliçdaroğllu, Konya, Kurdowie, lekarze, medycy, Pakistan, Partia Narodowego Działania (Turcja), Partia Pracujących Kurdystanu, Partia Sprawiedliwości i Rozwoju, pracownicy służby zdrowia, prawa człowieka, przemoc, przemoc polityczna, Rada Najwyższa Radia i Telewizji (RTÜK), Recep Tayyip Erdoğan, Selahattin Mentes, Syria, szpitale, terror, terror polityczny, Turcja, Tureckie Stowarzyszenie Medyczne (TTB), Vedat Bulut, zbrodnie wojenne