Eureka

Eureka

MEDYCYNA Niebezpieczny brat bliźniak? Posiadanie brata bliźniaka może o 25% zmniejszać płodność siostry – do takiego mało optymistycznego wniosku doszli naukowcy z Sheffield University. Powodem ma być wystawienie żeńskiego płodu na wpływ testosteronu. Co prawda na płód męski działa w tym czasie estrogen siostry, ale poziom estrogenu u obu płodów jest podobny, więc to dziewczynka bardziej odczuwa skutki wewnątrzmacicznej wymiany hormonalnej. Zespół pod kierownictwem dr Virpi Lummaa stwierdził ponadto, że o 15% zmniejsza się prawdopodobieństwo wyjścia za mąż takiej kobiety. Z jednej strony bardziej męskie rysy i zachowanie zniechęcą jej potencjalnych partnerów, z drugiej podwyższony poziom testosteronu w macicy to dla niej wyższe ryzyko chorób układu rozrodczego. Do kuchenki i do oka Nieoczekiwanego sprzymierzeńca w walce z jaskrą, jedną z najgroźniejszych chorób oczu, odkrył Sudipta Seal z Uniwersytetu Środkowej Florydy w Orlando. Jest nim tlenek ceru obecny np. w środkach do czyszczenia kuchenek. Okazuje się, że jego nanocząsteczki o wielkości ok. 10 nanometrów z łatwością przenikają przez rogówkę. Dzięki temu mogą być wykorzystywane do transportowania do wnętrza oka leków blokujących rozwój jaskry. Sudipta Seal i jego kolega Sanku Mallik połączyli nanocząsteczki tlenku ceru ze związkiem blokującym działanie enzymu hCAII uczestniczącego w produkcji płynu w gałce ocznej. To właśnie zbytnie nagromadzenie się płynu powoduje wzrost ciśnienia śródgałkowego i może doprowadzić do uszkodzenia nerwu wzrokowego. Do tej pory bardzo trudno było dostarczyć do oka odpowiedni lek. Nanocząsteczki tlenku ceru ten problem rozwiązują. Ważne jest też to, że nie wywołują one podrażnień gałki ocznej, przynajmniej u zwierząt. Teraz w badaniach klinicznych trzeba będzie sprawdzić, jak na zmodyfikowany lek zareaguje ludzkie oko. Nowa odsłona radioterapii Radioterapia, jedna z najwcześniejszych metod leczenia nowotworów, wraca do łask. Na tegorocznej konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej przedstawiono wyniki badań przeprowadzonych na 42 tys. pacjentek z rakiem piersi. Okazało się, że radioterapia zastosowana jako leczenie uzupełniające po zabiegu chirurgicznym u kobiet, które zdecydowały się oszczędzić pierś, o 17-18% zmniejsza ryzyko odnowienia się nowotworu i przedłuża życie chorych. Podobnie obiecujące wyniki uzyskano u kobiet, którym usunięto pierś, a radioterapia była stosowana z powodu przerzutów do węzłów chłonnych. Specjaliści ten powrót radioterapii tłumaczą m.in. postępem technologicznym, jaki się dokonał w urządzeniach do naświetlań. Dziś stosowana aparatura pozwala używać różnych rodzajów promieniowania, a przede wszystkim ma komputerowy system do planowania leczenia. Dzięki temu można precyzyjnie naświetlać wysokimi dawkami nowotwór, oszczędzając blisko położone zdrowe tkanki. TECHNOLOGIA Flesz do lamusa? Od przyszłego roku cyfrowe aparaty fotograficzne i aparaty w komórkach mają być wyposażone w sensory optyczne o 2-4 razy większej czułości – zapowiada Kodak. Pozwoli to na fotografowanie w znacznie gorszych warunkach oświetleniowych, a przy okazji zwiększy ostrość zdjęć robionych z ręki czy obiektów w ruchu. Nowe sensory będą wykorzystywały dodatkowo piksele panchromatyczne, czyli rejestrujące każdy widzialny kolor. Czy to już koniec flesza? Huragan na kołach Inżynierowie z University of Florida skonstruowali wielki symulator huraganów. Niezwykły agregat składa się z ośmiu ogromnych wentylatorów zainstalowanych na przyczepie samochodu ciężarowego. Napęd stanowią cztery silniki Diesla o mocy 700 KM. Urządzenie to potrafi wytworzyć minihuragan o sile porównywalnej do Katriny, która w 2005 r. spustoszyła Nowy Orlean. To monstrum na kołach ma służyć do testowania stabilności budynków i innych konstrukcji. Superdmuchawą zainteresowało się także Hollywood. Dzięki temu agregatowi filmy o huraganach i tornadach będą przecież wyglądać bardzo realistycznie. EKOLOGIA Ścieki w Bałtyku Zaledwie dziewięć firm odpowiedziało na apel organizacji ekologicznej WWF w sprawie ochrony wód Morza Bałtyckiego przed zanieczyszczeniem ściekami z promów. Apel o transportowanie ścieków do portów lub oczyszczanie ich na pokładzie wysłano do 60 armatorów, którzy obsługują połączenia promowe na Bałtyku. Zgodnie z konwencją MARPOL w tej chwili statek może zrzucić wszystkie nieczystości do morza, jeżeli znajduje się w odległości 12 mil od brzegu. Niestety, żadna polska firma ani też Stena Line, której promy zawijają do naszych portów, nie odpowiedziała na apel ekologów. Przewoźnicy zrzucają winę na wysokie ceny utylizacji ścieków w portach, zarządy portów twierdzą,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 26/2007

Kategorie: Nauka