Wymaganie od Wiktora Ferfeckiego choć skromniutkiej uczciwości nie ma większego sensu, bo nawet taka jej dawka przerasta tego kontrowersyjnego dziennikarza „Rzeczpospolitej”. Tak już ma i dowiódł tego wiele razy. Ferfeckiemu bardzo się nie spodobało spotkanie lidera Polski 2050 Szymona Hołowni z klubem Generałów i Admirałów RP. Bo? Bo są w nim generałowie z czasów stanu wojennego. Z powodów biologicznych niewielka to grupa wybitnych wojskowych. Dla Ferfeckiego są mrocznymi kartami. Pal licho, skoro tak myśli, to niech pisze. Ale w tym samym tekście Ferfecki przytacza opinię Bartosza Kownackiego, wiceministra obrony za Macierewicza, który spotkanie Hołowni uważa za kompromitujące. A przecież Ferfecki wie (z mejli Dworczyka), że tenże Kownacki kłamał i oszukiwał przy zamówieniu nieistniejących dronów. Kłamał także w wielu innych sprawach. A dla Ferfeckiego tenże Kownacki jest świetlanym autorytetem. Amen. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint