Gwałciciele jeżdżą dalej

Gwałciciele jeżdżą dalej

Fot. NewsLubuski/East News, 01.04.2023. Policja w Zielonej Gorze prowadzila kontrole kierowcow taksowek oraz kierowcow wozacych na aplikacje. N/z policjant

Zapadają pierwsze wyroki za gwałty w taksówkach na aplikację, ale kobiety nadal nie są bezpieczne „Bezpieczeństwo pasażerów, kierowców i innych uczestników ruchu drogowego w miastach, w których działamy, jest najważniejsze. W tym duchu Uber współpracuje tylko z licencjonowanymi partnerami, a od kierowców wymaga przedstawienia dokumentów, takich jak ważne prawo jazdy, dowód osobisty, paszport czy zaświadczenie o niekaralności”, chwaliła się najpopularniejsza firma świadcząca usługi przewozu na aplikację w oświadczeniu prasowym po listopadowej akcji policji, w której zatrzymanych zostało 12 kierowców. I choć policja nie podała do wiadomości, kierowców jakich firm zatrzymano, dziwnym trafem głos zabrał zarówno Uber, jak i jego konkurent Bolt. Podobno obydwie korporacje dbają o bezpieczeństwo pasażerów. Czy rzeczywiście po prawie roku od naszego pierwszego tekstu o „aplikacji gwałtu” coś się zmieniło? Czy państwo wreszcie zajęło się problemem? Małymi kroczkami – Hej, to ja, twój ulubiony kierowca – usłyszała w słuchawce Oliwia, którą kilka miesięcy wcześniej kierowca Ubera dotkliwie pobił, kiedy dziewczyna podczas jazdy nie dała mu się pocałować. Wcześniej mężczyzna wziął podstępem od Oliwii numer telefonu, proponując tańsze przejazdy poza aplikacją. Gdy kierowca zaczął się do niej dobierać, dziewczyna mimo kilku ciosów w głowę wyrwała się i uciekła. Telefonów i SMS-ów było po tym zdarzeniu wiele. Oliwia długo bała się zgłosić na policję, a nawet wyrzucić wieczorem śmieci. Przecież jechała z kierowcą do domu, wiedział więc, gdzie ona mieszka. Podobnych wypadków było w zeszłym roku wiele i tylko część została zgłoszona. W samej stolicy od 2016 r. zgłoszono 68 przypadków gwałtów i molestowań w taksówkach na aplikację. Według statystyk ponad 40% wszystkich zgłaszanych w Warszawie gwałtów zdarzyło się właśnie w samochodzie zamówionym przez aplikację. O sytuacji alarmowaliśmy na łamach PRZEGLĄDU już w sierpniu 2022 r. Dziś, po wielu miesiącach, zapadają pierwsze wyroki dla gwałcicieli z taksówek na aplikację. Niestety, na kilkadziesiąt zgłoszeń na razie do sądów trafiło zaledwie kilkanaście aktów oskarżenia. Pierwszy wyrok w sprawie gwałtu dla kierowcy z aplikacji został wydany w grudniu 2022 r. Sąd skazał sprawcę na dwa i pół roku pozbawienia wolności. Kolejne sprawy odbyły się w lutym i marcu 2023 r. Te wyroki były surowsze, bo sprawcy dostali cztery oraz cztery i pół roku więzienia. Ogółem toczy się 14 postępowań. Według przedstawicielki jednej z pokrzywdzonych, mecenas Katarzyny Gajowniczek-Pruszyńskiej, taki wymiar kary to wyraźny sygnał od sądów, że nie ma pobłażania w sprawach o gwałty w taksówkach na aplikację. Dopiero w listopadzie 2022 r. do akcji śmielej wkroczyła policja, która przeprowadziła szeroko zakrojoną kontrolę, co opisywaliśmy w PRZEGLĄDZIE nr 45/2022. Zatrzymano prawie 200 osób. Część kierowców była pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Wiele osób nie miało uprawnień lub okazywało podrobione prawo jazdy. Korporacje odpowiedzialne za aplikacje do podwózek zapowiedziały kolejne kroki: nowe sposoby weryfikacji tożsamości i sprawdzanie, czy kierowca był karany. Bolt pod koniec 2022 r. zaczął wymagać od kierowców oprócz podstawowych dokumentów identyfikatora kierowcy taxi. Główny efekt był taki, że 1 stycznia 2023 r. 8 tys. kierowców związanych z Boltem nie mogło wyjechać na ulicę. Wszystko to jednak tylko korporacyjne działania PR-owe, które niewiele wnoszą. Potrzebne są zmiany systemowe, o czym mówi posłanka Aleksandra Gajewska, aktywnie działająca na rzecz zmiany przepisów dotyczących definicji gwałtu oraz poprawy bezpieczeństwa w przejazdach na aplikację. Gajewska podkreśla, że w 2016 r. i kolejnych latach liczba zgłoszeń przestępstw popełnianych w przewozach na aplikację wynosiła jedno-dwa, ale w 2021 r. było ich już 16, a w 2022 r. aż 35. Widać, że jeśli państwo nie wykaże się zdecydowaniem, korporacje nadal będą umywały ręce. Dostaniemy najwyżej historyjki o szkoleniach uświadamiających pracowników z innych kręgów kulturowych, że kobiety się nie gwałci, jak ma kusą spódniczkę albo głębszy dekolt. Kwestia powstrzymania gwałcicieli z taksówek na aplikację była w zeszłym roku tak paląca, że niektóre samorządy zajęły się sprawą, nie czekając na interwencję państwa. W samej stolicy przeprowadzono 1065 kontroli przejazdów na aplikację. Co trzecia wykazała nieprawidłowości. Wracały problemy z dokumentami tożsamości i byciem pod wpływem środków odurzających lub alkoholu. Samorząd Warszawy przeznaczył dotychczas na kontrole 1,5 mln zł. Przyniosło to pewne efekty. Pod koniec 2022 r. stwierdzono o 6,2% mniej nieprawidłowości u kontrolowanych kierowców.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2023, 2023

Kategorie: Kraj