Każdy z nas jest bogiem – rozmowa z prof. Andrzejem L. Zachariaszem
PROF. ANDRZEJ L. ZACHARIASZ, dyrektor Instytutu Filozofii Uniwersytetu Rzeszowskiego, autor książek „Człowiek wobec pytania o sens istnienia”, „Antropotelizm. Człowiek a sens istnienia”, „Istnienie. Jego momenty i absolut”. Rozmawia Krzysztof Pilawski Panie profesorze, w kończącym się roku najpopularniejsze w Polsce było „pytanie paprykarza”: jak żyć? Choć ważne, to jednak wtórne wobec pytania: po co żyć? Od kiedy człowiek poszukuje sensu życia? – Refleksję nad sensem życia znajdziemy w najdawniejszych znanych tekstach pisanych. Przedstawiona w poematach o Gilgameszu – najstarsze z zachowanych pochodzą z pierwszej połowy II tysiąclecia przed naszą erą – podróż władcy sumeryjskiego jest symbolem odkrywania tajemnicy życia. Każdy z nas, podróżując przez życie, stawia sobie te same pytania, które nurtowały ludzi od tysięcy lat: skąd przychodzę? dokąd zmierzam? co uzasadnia moje bycie w świecie? Zatem to nieprawda, że dopiero religia chrześcijańska nadała życiu człowieka sens? – Gilgamesz jest co najmniej o dwa i pół tysiąca lat starszy od chrześcijaństwa – najstarsze tabliczki z epopeją nie zachowały się do naszych czasów. Znacznie starsze od chrześcijaństwa są także kultury starożytnej Grecji i starożytnego Rzymu. Grecy wywodzili sens życia z kosmosu, który był dla nich uosobieniem idealnej harmonii, piękna. Uważali człowieka za element kosmosu. Aby pozostawać z nim w zgodzie, człowiek powinien dążyć do doskonałości. To dlatego Grecy dbali o wszechstronny, harmonijny rozwój, a Platon łączył filozofowanie z chodzeniem – mówiąc dzisiejszym językiem – na siłownię. Doskonaląc się, poszukiwał prawdy o świecie. Grecy nie po to filozofowali, żeby żyć, lecz żyli, by poszukiwać prawdy, służyć jej. Ona była ważniejsza niż religia. Za prawdę oddał życie Sokrates. Choć starożytna Grecja upadła, poszukiwanie prawdy stało się sensem życia dla ludzi późniejszych epok: Kopernika, Galileusza, Giordana Bruna, Woltera, Darwina… Uczeni żyją po to, by szukać prawdy – w przeciwnym razie stają się teologami, ideologami, politykami. Bóg jest państwem Dla Rzymian kosmosem było państwo. – Grecy byli metafizyczni, umiłowali prawdę, Rzymianie zaś – „fizyczni”, pragmatyczni i praktyczni. Wywodzili sens życia człowieka z bytu, który sami zbudowali. Podporządkowywali człowieka państwu, w tym celu stworzyli prawo. Rzymianin realizował się w państwie, ono uzasadniało jego życie. Schwytany przez Etrusków Mucjusz Scewola włożył rękę do ognia, by pokazać, jak wielka jest jego wola obrony ojczyzny przed wrogami. Z Rzymu wywodzi się kult państwa i jego wodzów, wartości patriotyczne. W naszym kraju wciąż czcimy bohaterów narodowych i słyszymy, że Polska jest najważniejsza. A skoro tak, to sensem życia powinno być służenie państwu. A co z Bogiem? – Bogowie starożytnej Grecji ustępowali prawdzie – absolutowi. Greccy bogowie znani z mitologii nie byli absolutem – mieli wady i ograniczoną moc, bywali śmiertelni. W Rzymie bogiem było państwo. Rzymianie składali ofiary pod pomnikiem cesarza, dając tym samym dowód lojalności wobec państwa. Do religii podchodzono bardzo pragmatycznie – podporządkowano ją państwu. Jeśli było to w jego interesie, przejmowano bogów kolejnych podbijanych terenów. W Rzymie do naszych czasów zachował się Panteon – świątynia wszystkich bogów. Poza tymi, którzy zagrażali państwu – tych Rzymianie zwalczali. Wiemy o tym doskonale, bo to oni odpowiadają za ukrzyżowanie Jezusa. – Tak, Jezus został wtrącony do więzienia za działalność antypaństwową: podawanie się za króla oraz – co sugerowali jego przeciwnicy – podburzanie do niepłacenia podatków cesarzowi Rzymu. Ale ukrzyżowano go na żądanie żydowskiego duchowieństwa, dla którego Jezus – prawowierny obrzezany Żyd – okazał się bluźniercą. Mimo uśmiercenia Jezusa chrześcijaństwo bardzo szybko się rozprzestrzeniło. To chyba zasługa nie tylko apostołów, lecz także odpowiedzi na pytanie o sens życia. – Chrześcijaństwo przyniosło doniosłą i od dawna oczekiwaną odpowiedź. Zakończył się wielki okres filozofii greckiej: Platona, Arystotelesa, Sokratesa. Pod wpływem praktycznego Rzymu grecka filozofia stawała się coraz bardziej filozofią życia – myśleniem światopoglądowym, a nie poszukiwaniem absolutu. Państwo rzymskie słabło, coraz trudniej było uzasadnić bezgraniczne poświęcenie dla niego. Zarówno Grecy, jak i Rzymianie odczuwali potrzebę nowego, całościowego wytłumaczenia sensu swojego









