Tolerowane przez władze łachudry rozwaliły warszawski pomnik gen. Zygmunta Berlinga. Rechocze paroosobowa dzicz, a władza? Udaje głupka. Dziki kraj, w którym nie ma prokuratury i policji. Byle szubrawiec, który nazwie się „niezłomnym”, może się wyżywać na pomniku. Przeszło 2 tys. żołnierzy Berlinga zginęło, idąc na pomoc powstańczej Warszawie. Ale kto o tym pamięta? Czy jakaś polityczna łachudra o tym wspomniała? Tchórzliwi ludzie bez honoru. Tylko szef warszawskiego SLD Sebastian Wierzbicki zareagował na wandalizm. O przestępstwie zawiadomił prokuraturę. Będziemy pytać o wyniki tego dochodzenia. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









