Ksywa „Wpojona zasada”
Przebój sezonu tym razem to niewątpliwie historia poznańska, ale ja nie chcę w tej kwestii mnożyć opinii, bo od spraw moralnych w naszym uroczym grajdołku mamy tyle wybitnych autorytetów, że już samo zabranie głosu z mojej strony mogłoby zostać odebrane jako niestosowny żart. Rozbawiła mnie tylko, a może nawet lepiej zabrzmi, zaskoczyła i zastanowiła pani poseł Anna Sobecka z Ligi Polskich Rodzin. Otóż ten wybitny przedstawiciel naszego parlamentaryzmu powiada o całym tym zdarzeniu tak: „Celem artykułu w „Rzeczpospolitej” o arcybiskupie Juliuszu Paetzu jest ośmieszenie Polski i Polaków w oczach świata, żeby udowodnić, że w Polsce nie ma już wpojonych zasad. Nie znam problemu, ale jestem przekonana, że chodzi o ośmieszenie Polski, dlatego że na czele Kościoła katolickiego stoi papież Polak”. I już wszystkim wiadomo, kto jest tu ofiarą. Papież, Kościół, Polska i prawdopodobnie posłanka Anna Sobeeka, która, choć nie zna problemu, to zna najwyraźniej przeciwników „wpojonych zasad”, zapominając, że dane nam żyć w kraju, gdzie trafiają się i tacy duchowni jak śp. ksiądz Tischner, i tacy jak ojciec salezjanin, który przekręcił Kredyt Bank na 130 milionów złotych, a proces, który rozpoczął się kilkanaście dni temu, utajniono ze „wzglądów moralnych” prawdopodobnie dla ochrony tych samych zasad. Z powodu takiego rozumowania nie mam jednak zamiaru wpadać w psychiczny wiosenny dołek, ponieważ od pewnego czasu w dobrym humorze utrzymuje mnie ta oto historyjka. Podobno ciocia pana posła Macierewicza, jednego z przywódców duchowych pani poseł Sobeckiej, zapytała którejś niedzieli przy kolacji pana Antoniego: – A z jakiego ugrupowania startowałeś tym razem do Sejmu, Antosiu? – Z Ligi Polskich Rodzin. Liga jest związana z ojcem Rydzykiem, ciociu. – A wcześniej to byłeś związany z księdzem Jankowskim? – Można tak powiedzieć, ciociu. – A wszystko zaczynałeś pod skrzydłami Episkopatu? – Tak, ciociu. – To ty masz bardzo ciężkie życie, Antosiu. – Dlaczego? – Bo musiałeś aż trzy razy wiarę zmieniać. – Skąd taka myśl u cioci? – Bo Episkopat wierzy w Kościół, ksiądz Jankowski w bogactwo, a ojciec Rydzyk to wiara w siebie. Myślę, że pani poseł Sobeckiej to nie grozi, ponieważ pojmowanie rzeczywistości rozpoczęła z najwyższego pułapu. Wiary w to, co się mówi. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









