Lecą gęsi, lecą

Lecą gęsi, lecą

Zobaczymy je najczęściej na wodzie i w jej okolicy, ale ważnym miejscem ich żerowania są pola uprawne

Na dworze zima, to i ptaki zimują. Zgodnie z metodyką badawczą ten okres trwa od początku grudnia do końca lutego. Ale ptaki nic sobie z naukowych mądrości nie robią i płynnie reagują na zmienne warunki pogodowe.

Gęsi są nieodłącznym elementem okresów przejściowych. Jesienią zwiastują nieuniknioną zimę. Z kolei wiosną niosą radość, idzie bowiem ciepło i przyroda budzi się do życia. Często obserwujemy ich stada lecące nad miastami i wsiami, nieraz słyszymy ich charakterystyczne głosy, także nocą. Kiedy się pojawiają, zawsze wywołują u mnie ambiwalentne emocje. Z jednej strony, cieszę się, że to już, że są gęsi. Z drugiej – odczuwam pewien lęk przed zmianą.

Zmiany. No właśnie, to one napędzają cały krąg życia w klimacie umiarkowanym. Ale wielkoskalowe, cykliczne przemiany w przyrodzie to już nie tylko domena matki natury. Człowiek dokłada tu swoją cegiełkę, a właściwie cegłę, coraz większą. I te zmiany, niegdyś zwiastowane przez gęsi, wpływają teraz również na nie.

Obecnie w naszym kraju stwierdzamy 10 dziko występujących gatunków gęsi. Mimo że większość jest obserwowana corocznie, a niektóre nawet w wielotysięcznych stadach, u nas gniazduje tylko jeden gatunek. Gęgawa, bo o niej mowa, w ostatnich latach bardzo zwiększyła swoją liczebność. Lęgi wyprowadza w niemal całej Polsce na różnego rodzaju zbiornikach wodnych. Będąc późną wiosną nad jeziorem czy stawem, zwróćmy uwagę, czy w pobliżu jakaś para nie wodzi właśnie za sobą stadka piskląt.

Gęgawa jest gatunkiem migrującym. Podobnie jak pozostałe gęsi, które u nas spotykamy. Jednak tamte, wśród których znajdziemy nie tylko gęś tundrową czy białoczelną, ale również bernikle białolice, kanadyjskie i obrożne, wędrują na naprawdę spore dystanse. Gniazdują głównie w rejonach arktycznych i subarktycznych. W Palearktyce (naszej krainie zoogeograficznej) to m.in. archipelag Svalbard albo półwysep Tajmyr w Rosji. Stamtąd, po odchowaniu młodych lub ich stracie, ptaki rozpoczynają migrację w stronę Atlantyku, ku cieplejszemu klimatowi. W tym czasie jednym z ich punktów odpoczynku i żerowania jest terytorium Polski.

Najlepszy okres na obserwacje gęsi w kraju przypada jesienią na wrzesień-listopad, a wiosną – na luty i marzec. Zobaczymy je najczęściej na wodzie i w jej okolicy, ale ważnym miejscem żerowania są pola uprawne. Gęsi raczej są nieufne wobec człowieka i szybko uciekają, pamiętajmy więc, by przy obserwacjach zachowywać odpowiedni dystans.

Przypominam sobie pierwsze własne stada gęsi. Jeździłem wówczas z moim nauczycielem biologii, teraz przyjacielem, nad zbiornik Wonieść. To połowicznie sztuczne jezioro umiejscowione jest w krajobrazie rolniczym Wielkopolski, otacza je zatem mozaika pól uprawnych. Czekając na zlatujące się na nocleg żurawie, obserwowaliśmy tam również gęsi – najpierw te posilające się na polach, później klucze ciągnące w stronę wody, gdzie mogą względnie bezpiecznie spędzić noc. Uczyłem się rozpoznawać ich głosy, potem, dokładnie przyglądając się przez lunetę, próbowałem dostrzegać subtelne różnice w upierzeniu i kolorze. Niekiedy przed obserwacjami, w miejscach, gdzie poprzednio przebywały ptaki, zbieraliśmy ich pióra, idąc polami, wśród rozrzuconych kolb kukurydzy.

Szybki rozwój rolnictwa w ciągu ubiegłego i tego stulecia doprowadził do ogromnej transformacji krajobrazu rolniczego na naszych szerokościach geograficznych. Szczególnie w ostatnich 50 latach zmiany te pociągnęły za sobą utratę wielu populacji ptaków związanych z siedliskami na terenach rolniczych. Spadek liczebności – o ponad połowę – przypisuje się głównie intensyfikacji tej gałęzi gospodarki. Pomimo wprowadzenia polityki mającej na celu przywrócenie różnorodności biologicznej nadal maleje liczebność wielu gatunków, zarówno w Europie, jak i w Ameryce Północnej. Co ciekawe, w jaskrawym kontraście do zmniejszających się populacji większości ptaków związanych z polami uprawnymi, liczba gęsi z półkuli północnej, obecnie zimujących głównie na terenach rolniczych na obu tych kontynentach, rośnie. Dlaczego ta grupa ptaków odniosła sukces, podczas gdy inne gatunki zupełnie nie radzą sobie z tymi zmianami?

Przede wszystkim gęsi nauczyły się wykorzystywać żywność dostarczaną przez siedliska rolnicze. Intensyfikacja rolnictwa sprawiła, że duże obszary przeznaczane są pod uprawę kukurydzy, zbóż i roślin strączkowych, które stanowią dla gęsi bogate źródło energii i białka. W środowiskach dominujących we współczesnym krajobrazie pokarmu tego typu jest pod dostatkiem, natomiast naturalne pożywienie, takie jak trawy, często jest mniej obfite, mniej skoncentrowane i bardziej energochłonne w konsumpcji. Trudno się dziwić, że ptaków, które do żerowania wykorzystują grunty rolne, przybywa, podczas gdy liczebność tych samych gatunków korzystających z naturalnych siedlisk utrzymuje się na stałym poziomie lub spada.

W naukowej debacie pojawiły się niepokoje, że taka żywność ma swoje ograniczenia – jednym z nich jest sezonowość, zarówno pod względem dostępności, jak i jakości. W trakcie intensywnego żerowania ptaki szybko wyczerpują dostępny pokarm, powodują także śmiertelność roślin. Co więcej, obfitość jedzenia na użytkach rolnych w ostatnich dziesięcioleciach może być zjawiskiem przejściowym – w końcu przemysł rolniczy istnieje po to, aby maksymalizować plony. Mówi się też, że pokarm pochodzenia rolniczego to dla gęsi odpowiednik ludzkiej śmieciowej żywności. Na przykład berniklom żerującym na obszarach intensywnie zagospodarowanych rolniczo nie udało się zgromadzić takich zapasów białka jak ich pobratymcom żerującym na terenach naturalnych. Stało się tak, ponieważ żerowanie na użytkach zielonych mogło skutkować wyższym tempem odkładania się tłuszczu, lecz odbywało się to kosztem zmniejszonego przyrostu białka z powodu niezrównoważonej diety.

Innym bardzo ważnym czynnikiem wpływającym właściwie na całą globalną biosferę są oczywiście zmiany klimatu. No jasne – powie sceptyk – ale jak one niby wpływają na gęsi?

Wróćmy do rodzimej gęgawy. W ciągu ostatnich 30 lat liczebność jej zimującej populacji między Hiszpanią a Szwecją wzrosła ze 120 tys. do 610 tys. osobników, a obszar, na którym ptaki spędzają zimę, rozszerzył się dość znacząco w kierunku północnym. Gęsi generalnie unikają w tym okresie pokrywy śnieżnej, która utrudnia im efektywne żerowanie. Cieplejsze zimy i brak śniegu na terenach coraz dalej na północ przyczyniają się do wzrostu liczebności gęgawy i zwiększają przeżywalność.

Kiedy zimy są łagodne, gęgawy zimują blisko swoich miejsc rozrodu. Krótsza migracja to mniej zagrożeń po drodze i możliwość szybszego powrotu na tereny lęgowe wiosną. Naukowcy z Czech twierdzą, że są to indywidualne decyzje podejmowane przez konkretne ptaki, ale trend na przestrzeni lat stał się widoczny. Jest też zgodny z tendencją do łagodnienia zim w centralnej Europie.

Szybsze przybycie do miejsc rozrodu nie zawsze jednak daje wymierne efekty. U bernikli białolicej stwierdzono, że kiedy jest cieplej podczas wiosennego powrotu, ptaki prędzej opuszczają zimowiska i niekiedy pomijają miejsca odpoczynku oraz żerowania w trakcie wędrówki. W efekcie przybywają wcześniej na lęgowiska, zwykle od razu po ustąpieniu pokrywy śnieżnej, ale do składania jaj się nie kwapią. Tymczasem wraz z przyśpieszonym znikaniem śniegu szybciej następuje szczyt dostępności odpowiedniego dla piskląt pokarmu. Opóźnione lęgi sprawiają, że zaczyna go brakować wyklutym gęsiom. To z kolei skutkuje ich dużą śmiertelnością.

Na obszarach arktycznych zasoby pokarmowe są bardzo ograniczone, a każdy funkcjonujący tam organizm przystosował się do niesprzyjających warunków. Zaburzenie tej równowagi prowadzi zatem do destabilizacji ustalonego przez tysiące lat ewolucyjnego porządku.

Cieplejsze zimy i wcześniejsze ustępowanie pokrywy śnieżnej oznaczają także większą przeżywalność lisów polarnych – głównego drapieżnika dla gniazdujących w Arktyce ptaków. A więcej lisów bardziej intensywnie żeruje na jajach i pisklętach gęsi.

Gatunki różnie reagują na postępujące zmiany. Dla niektórych ocieplenie klimatu może być szansą, dla innych – gwoździem do trumny. Jego wpływ na gęsi, mimo że częściowo poznany, wymaga dalszych badań. Naukowcy wskazują jednak ogromne znaczenie miejsc odpoczynku w trakcie wiosennej migracji. Ograniczone warunki pokarmowe w rejonach arktycznych powodują, że samice wielu gatunków gęsi zaczynają proces formowania jaj już podczas wędrówki, przed dotarciem do lęgowisk. Bardzo ważne jest zatem, by warunki żerowania w tym okresie były stabilne. Niekiedy ocieplenie sprawia, że niektóre zjawiska pogodowe, takie jak deszcze, mogą pozytywnie wpływać na ilość pożywienia w miejscach odpoczynku. Innym razem powodują całkowite jego zniszczenie.

Obserwacje gęsi są wyśmienite. Przyglądanie się ich życiu i interakcjom w stadzie czy szukanie nieco rzadszych gatunków mogą dostarczyć naprawdę fascynujących wrażeń. Kiedy usłyszymy nad głową stado lecące rankiem na żerowisko albo wieczorem na nocleg, zastanówmy się, w jak złożonym świecie żyjemy. Każdy osobnik tworzy własną historię i każdy odpowiada za ciągłość gatunku.

Kiedy jeżdżę z żoną na gęsi, niemal zawsze kieruję się nad zbiornik Wonieść. To miejsce cały czas obecne w mojej głowie, przyciąga mnie. Szukając stad tych ptaków, zaglądamy na pola uprawne lub zbiorniki wodne. Trudno czasem przewidzieć, gdzie akurat gęsi będą. Kiedy jest cieplej, ptaki zostają u nas, ale każdy powiew zimy i opad śniegu pcha je dalej na zachód. Jest w tym coś magicznego – nie wiem, czy to przez tę niepewność, czy znów przez zmiany: pogody, pór roku, klimatu. Uczucie przemijania nierozerwalnie kojarzy mi się z obserwacjami gęsi. Już tęsknię za wiosną.

Fot. Shutterstock

Wydanie: 08/2023, 2023

Kategorie: Zwierzęta

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy