Lepszy zły pokój niż dobra wojna

Lepszy zły pokój niż dobra wojna

Nikt nie chce wojny

Czy w Mińsku Poroszenko poszedł na duże ustępstwa?

– W polskich mediach czytam, że Zachód naciskał na Poroszenkę, żeby zawarł rozejm, żeby ustępował. To błędna opinia. Poroszenko złożył deklarację, że ma nadzieję, że rozpocznie się proces rozwiązywania konfliktu. On wie, że czas gra przeciwko niemu. To kwestia nie tylko działań wojennych czy gospodarki, ale także nastrojów społecznych na Ukrainie. Kilka dni temu w BBC pokazano reportaż ze wschodniej Ukrainy, tej, która pozostaje częścią tego kraju. Z tych rejonów ewakuowano ludzi. Mówili, że już tam nie wrócą i chcą uciekać jak najdalej, do tej pory zawsze żyli w pokoju. Poroszenko wygrał wybory pod hasłem przywrócenia pokoju. I ci ludzie są rozczarowani. „Gazeta Wyborcza” niedawno opublikowała artykuł na temat trudności z mobilizacją do wojska. To ucieczka na masową skalę. U nas jest sporo ukraińskich studentów, z częścią z nich mam bezpośredni kontakt. Kiedy słyszę od 19-letniej dziewczyny z Tarnopola, że dwóch jej kolegów z klasy zginęło na froncie, to czuję, jaki jest dramat tych bardzo młodych ludzi. Zdajmy sobie z tego sprawę! Nikt nie chce wojny.

W Polsce niektórzy chcą.

– Ci, którzy mówią o wojnie, o stosowaniu siły, muszą trochę oprzytomnieć. Mamy doświadczenie Bałkanów. To pokolenie, które dzisiaj wypowiada się wojowniczym tonem, również w Rosji, nie tylko w Europie czy w Polsce, po prostu nie rozumie, czym jest wojna. Oszczędźmy Ukrainie, która została ciężko poturbowana przez historię, dodatkowych doświadczeń. Mer Kijowa Witalij Kliczko powiedział mniej więcej tak: lepszy zły pokój niż dobra wojna. To mądre słowa. Warto się nad nimi zastanowić.

To nie plan, to improwizacja

Jak Rosja postrzega konflikt na Ukrainie? Czasami miałem wrażenie, że jako atak na jej rubieże. Na jej przedpole.

– Takie byłoby najprostsze wytłumaczenie. Ale myślę, że przyczyny są głębsze. Nie wierzę, że Putin realizuje jakiś głęboko przemyślany, dalekosiężny plan. Gdyby tak było, jego polityka wobec Zachodu i własnej opozycji byłaby inna. Przecież kilka miesięcy wcześniej była olimpiada w Soczi, on to robił, żeby pokazać Rosję Zachodowi. Wypuścił Chodorkowskiego. Wielkopańskim gestem udzielił zgody na zwolnienie iluś osób zatrzymanych w Rosji, ogłosił częściową amnestię.

A teraz poszedł w drugą stronę.

– Obecna nieprzewidywalność – w dużym stopniu – rosyjskiej polityki, to, że zastanawiamy się, jak zareaguje, wynika z tego, że Rosja znajduje się na etapie improwizowania działań wobec wydarzeń, których nie przewidziała. Stąd tłumaczenie, że Majdan zorganizowała ambasada amerykańska. Polityka rosyjska, moim zdaniem, jest improwizowana, na łapu-capu, jest odzwierciedleniem frustracji, które wynikają z nieradzenia sobie z tym, co się wokół dzieje. Putin musi na to wyzwanie szybko odpowiedzieć. Stracił szansę stania się autokratą reformatorem, zrobił się autokratą bałaganiarzem.

A jest szansa, że to się zmieni? Że Rosja będzie obliczalna?

– Zacznijmy od tego, czym jest świat poradziecki. Putin mówi dziś o Ukrainie, że to naruszenie porządku, jaki powstał po rozpadzie ZSRR. Wielkim cudem światowym było, że ten rozpad nastąpił pokojowo. To mi przypomina, oczywiście uwzględniając wszelkie różnice, rozpad kolonializmu w Afryce. Powstały dziesiątki państw o sztucznych granicach, gdzie mieszały się plemiona, religie itd. Patrząc na granice republik radzieckich, widzimy, że w znacznym stopniu były one administracyjnymi granicami Związku Radzieckiego. I obawiam się, że Ukraina nie będzie jedynym przypadkiem, że w przyszłości możemy mieć inne napięcia.

Ha! To aż się prosi, żeby Moskwa odgrywała na tym obszarze rolę żandarma.

– Ale bliscy sojusznicy czy sąsiedzi Rosji, np. Kazachstan, zerkają gdzie indziej. Wie pan, z jakimi krajami Ukraina w ostatnich latach najszybciej zwiększała kontakty gospodarcze? Nie z Europą Zachodnią. Z Turcją i Chinami… U nas panują jakieś wielkie emocje związane z unią celną trzech krajów: Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Otóż unia celna funkcjonuje wtedy, gdy są wspólne interesy ekonomiczne. Wyobraźmy więc sobie, jaki jest punkt wyjścia unii celnej z Rosją, która jest w recesji…

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 08/2015, 2015

Kategorie: Wywiady

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy