Lewica w twierdzy prawicy

Lewica w twierdzy prawicy

Nowa Huta jest przez władze Krakowa skazywana na degradację

Rozmowa z Jerzym Adamikiem, przewodniczącym Rady Krakowskiej SLD, miejskim radnym

– Prawicowe władze Krakowa od 1990 r. czyszczą miasto z wszelkich śladów po lewicy i chyba nie mają samych tylko sukcesów, skoro istnieje tu SLD, którego jest pan szefem. W tym czasie zmieniono nazwy ponad 200 ulicom, zamiast robotniczych działaczy patronami są teraz święci, z murów zdjęto 44 tablice upamiętniające czasy PRL, pomnik Lenina z Nowej Huty sprzedano kolekcjonerowi ze Sztokholmu… a wy istniejecie?
– Kraków rzeczywiście postrzegany jest jako twierdza prawicy i niektórzy politycy często nawiązują do tradycji XIX-wiecznych „stańczyków” i atmosfery tego „małego Rzymu”. Pamiętajmy jednak, że „dulszczyzna” ma stosunkowo świeży rodowód i nie zawsze nad miastem unosił się zaduch mieszczańskich salonów. Miejska atmosfera nie przeszkadza członkom Stowarzyszenia „Kuźnica”, którzy w czasach PRL-u krytykowali partyjny dogmatyzm, a teraz mają odwagę głośno mówić o prawicowym monopolu na prawdę i sprawiedliwość. W kształtowaniu się otwartego i demokratycznego socjalizmu „Kuźnica” nadal spełnia ważną rolę.
– Jak pan się czuł jako radny miejski od dwóch kadencji, gdy Rada Miasta Krakowa podjęła w tym roku uchwałę o bojkocie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego podczas obchodów rocznicowych Uniwersytetu Jagiellońskiego?
– Uznanie demokratycznie wybranej głowy państwa za persona non grata to bojkot woli narodu i kompromitacja samorządu. Uczynili to ludzie, którzy na co dzień mają usta pełne demokratycznych frazesów i przy każdej okazji pouczają lewicę o jej faktycznych i urojonych winach. Nie mogliśmy jednak nic zrobić, bo nasz opozycyjny klub SLD liczy tylko 16 członków.
– Nie słyszałem też wielkich protestów lewicy, gdy w marcu 1996 roku Liga Republikańska uniemożliwiła delegacji SLD z Andrzejem Urbańczykiem i prof. Aleksandrem Krawczukiem złożenie kwiatów na Plantach w miejscu, gdzie przed 60 laty przedwojenna policja zastrzeliła ośmiu manifestujących robotników.
– Nieprawda, protestowaliśmy, zgłosiliśmy interpelację. Radny Polaczek, który pochwalił przedwojenną policję za strzelanie do robotników, stracił mandat, bo został skazany prawomocnym wyrokiem za uchylanie się od służby wojskowej.
– Andrzej Urbańczyk systematycznie obrywał w czasie prób składania kwiatów w czasie patriotycznych uroczystości pod Krzyżem Katyńskim i przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Tylko raz na sesji Rady Miasta słyszałem sensowną obronę Urbańczyka. W obronie lewicowego posła stanęła prawicowa radna, Maria Kret, która powiedziała, że miał on prawo składać kwiaty pod Krzyżem Katyńskim, bo krzyż jest dla wszystkich, zarówno dla prawicy, jak i lewicy.
– W przypadkach napaści na naszą delegację też składaliśmy protesty. Systematycznie też krytycznie oceniamy działania obecnej prawicowej większości rządzącej w magistracie. Pokazujemy, jak swoimi kolesiami, przeważnie bez kwalifikacji, obsadzają kierownicze stanowiska i miejsca w radach nadzorczych miejskich spółek. Nasze opozycyjne opinie są jednak permanentnie lekceważone.
– Czy jako lewicowego polityka nie boli pana to, co się dzieje w Nowej Hucie, gdzie w przypadku bankructwa huty może wkrótce powstać dzielnica slumsów?
– Bardzo mnie boli i jako opozycyjny radny zarzucam obecnym włodarzom miasta, że podzielili miasto na „Kraków A” i „Kraków B”. Słuchając czasem prawicowych polityków, odnoszę wrażenie, jakoby nie do końca pogodzili się z istnieniem Nowej Huty, która – jako socjalistyczny relikt – jest przez nich skazywana na stopniową, a jakże niezasłużoną degradację. Z tego samego powodu również Huta im. T. Sendzimira nie ma żadnej pomocy ze strony miasta. Taki groteskowy i szczeniacki odwet za historię, który może doprowadzić do tego, że nagle w Krakowie przybędzie kilkadziesiąt tysięcy nowych bezrobotnych.
– A polityka kulturalna? Samorząd ma kilku uznawanych przez siebie twórców, którym funduje jubileusze, a taki Jerzy Harasymowicz przez kilka lat zalegał z zapłatą czynszu za mieszkanie i groziła mu eksmisja, bo nie zapomniano mu, że w stanie wojennym wydrukował kilka wierszy, gdy powinien wkładać je do szuflady. Cenzurowane są spektakle teatralne, dyrektorka Bagateli została odwołana, bo nie zgodziła się na wykreślenie jednego zdania w sztuce „Mayday”.
– O jakiej polityce kulturalnej można tu mówić, skoro w Krakowie nie ma Wydziału Kultury. Obecny Wydział Kultury i Edukacji zajmuje się głównie szkołami. Pod Wawelem mieszka bardzo dużo wielkich osobowości, wszyscy polscy nobliści, ale polityki kulturalnej nie ma żadnej. Również nie widzę żadnych efektów w zakresie promocji miasta, choć miasto na ten cel wydaje miliony złotych. Od wielu hotelarzy i restauratorów słyszę, że turystów jest coraz mniej.
– Jak pan może wytrzymać już drugą kadencję w Radzie Miasta Krakowa, z której często śmieje się cała Polska. Raz rada nadaje Ryszardowi Kuklińskiemu tytuł honorowego obywatela miasta, gości go na Wawelu jak króla i jego wizytę nazywa pielgrzymką, innym razem radni dyskutują, co zrobić z grillami ustawionymi na Rynku Głównym w Wielkim Tygodniu i pada nawet propozycja, aby rodakom sprzedawać ryby, a kiełbasę tylko cudzoziemcom, chyba po pokazaniu paszportu.
– Co mamy zrobić, skoro od 11 lat w Krakowie rządzi „Solidarność”, choć pod różnymi postaciami. Najpierw były to Komitety Obywatelskie, potem „Solidarność”, następnie Unia Wolności i teraz AWS. Choć to są stale ci sami ludzie, pochodzący z tego samego politycznego pnia, to wycinają się nawzajem. Jak władzę objęła w Krakowie Unia Wolności, to również dokonano zmian personalnych w Urzędzie Miasta, teraz AWS zrobiła to samo z ludźmi Unii Wolności. W latach 1990-94 lewica w Krakowie nie miała w Radzie Miasta żadnego swojego przedstawiciela, 73 mandatów przypadło „Solidarności”, a dwa – KPN. W dwóch ostatnich kadencjach udało się nam zdobyć po kilkanaście mandatów i w przyszłorocznych wyborach samorządowych chcielibyśmy ten wynik poprawić. Na razie, jak wskazują wszystkie prognozy, po najbliższych wyborach parlamentarnych lewicowy wojewoda będzie przez rok współpracował z prawicowym samorządem miejskim.

 

Wydanie: 2001, 37/2001

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy