Listy od czytelników nr 9/2019

Listy od czytelników nr 9/2019

Dostają, co chcą Mieliśmy wstawać z kolan. Niektórzy grozili zabraniem koncesji TVN. Ba, chcieli nawet usunięcia niekompetentnej, ich zdaniem, pani ambasador. I co? To, co się teraz dzieje, wygląda tak, jakby nasi rządzący zostali nagle wezwani do spłaty zobowiązań za kasę otrzymaną w ramach pomocy od amerykańskich „związków zawodowych” przez elitę Solidarności w czasie stanu wojennego. Jerzy Szubert Represje wyceniane na milion Bardzo dobry wyrok wydała sędzia Anna Pater z Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. Nie można nazwać bohaterem kogoś, kto swoje cele próbował osiągnąć w tak drastyczny sposób. Ciekawe, jak gwałty miały pomóc w oswobodzeniu naszego kraju… Izabela Magdalena Poczatko Wegetarianie z konieczności Tzw. demokratyczna opozycja z lat 80., opętana nienawiścią do „komuny”, „ruskich”, RWPG itd., po objęciu władzy zrobiła wszystko, żeby popsuć relacje Polski z Rosją i innymi krajami dawnego bloku socjalistycznego. Tam, skąd zostały wyparte polskie firmy, z radością zainstalowały się zachodnioeuropejskie. Wiele polskich produktów cieszyło się w dawnym bloku wschodnim bardzo dobrą renomą. Można było i należało podtrzymać te kontakty po 1989 r. Ale po co? Dlatego upadł przemysł stoczniowy, elektroniczny, włókienniczy. A od paru lat obrywa także rolnictwo. Najważniejsze są amerykańskie bazy. Jeszcze więcej baz, koniecznie! Jak zwykle – boso i z szabelką na sznurku! Radosław Co może pani Barbara? Myślę, że osoba o lewicowych poglądach, która kuma się z PO lub inną prawicową partią, byle tylko nie zniknąć z politycznej sceny, traci wiarygodność. Ewa Ch-a • Panią Nowacką wiele łączy z panią Ogórek. Mogłyby stworzyć brakującą w Polsce, lewicowo-prawicową partię Wahadło, coś na podobieństwo rolniczo-wiejskiego-z-miasta PSL. Piotr Januszek Jak uzdrowić polską politykę? Zmienić w kilku kwestiach ordynację wyborczą, począwszy od samorządowej, skończywszy na tej do Sejmu, Senatu i Parlamentu UE. Pierwsze: możliwość odwołania wybrańca przez wyborców. Drugie: przejście z jednego ugrupowania (partii, klubu) podczas trwania kadencji powoduje utratę mandatu z wyjątkiem ostatnich trzech miesięcy przed ogłoszeniem terminu wyborów. Trzecie: partie polityczne co pół roku publikują rozliczenie swoich finansów. Spóźnienie się czy brak publikacji (o brakach i błędach nie wspomnę) powoduje utratę jednej czwartej subwencji za każde uchybienie. Czwarte: W mediach publicznych każde ugrupowanie polityczne dostaje miesięczny przydział czasu antenowego (taki sam dla wszystkich). Za więcej płaci i wykazuje to w sprawozdaniu, a materiał zawiera informację o sponsorowaniu. Piąte: Politycy i samorządowcy upubliczniają dwa razy w roku w określonym terminie stan swoich majątków. Szóste: Zakaz zajmowania stanowisk w firmach podległych samorządom czy skarbowi państwa. Siódme: Ograniczenie wieku dającego możliwość startu w wyborach do wieku emerytalnego. Ósme: Diety poselskie i senatorskie ograniczone do średniej krajowej, limity na wszelakie przeloty, przejazdy itp. Dziewiąte: Zakaz zasiadania w więcej niż jednej komisji, a komisje (zwłaszcza sejmowe) pracują tylko poza czasem obrad plenarnych parlamentu. Grzegorz Kowalczyk • Jak to z Se-ma-forem było W artykule „I tylko Uszatka żal” (PRZEGLĄD nr 51/2018) znalazła się ocena mojej pracy jako producenta filmów animowanych i byłego prezesa Se-ma-fora. Ocena bardzo jednostronna, nieprawdziwa, zawierająca pomówienia i fałszywe informacje. Autor przytoczył w nim anonimowe wypowiedzi moich byłych współpracowników, ale nie zadał sobie trudu skontaktowania się ze mną i sprawdzenia, czy to, co jego rozmówcy powiedzieli, jest prawdą, czy tylko pretensjami być może sfrustrowanych osób. W tekście pada stwierdzenie: „Podpiął się pod sukces »Piotrusia i wilka«, w którym miał niewielki udział, a następnie uwierzył, że jest fantastyczny…”. Przy tej produkcji pełniłem funkcję polskiego producenta filmu. Nie jest to z pewnością funkcja nieistotna. Autor sugeruje również, że za pieniądze z dotacji przeznaczonej na produkcję filmu „Serce w murze” wysyłałem duże delegacje do Japonii czy Ameryki Południowej. Rzeczywiście, w ramach działalności Fundacji Filmowej Se-ma-for twórcy ze studia wyjeżdżali do wielu krajów świata, nie tylko do Japonii czy Ameryki Południowej, także do Chin, Meksyku, Hiszpanii, Francji, Belgii, Anglii, na Ukrainę. Wyjazdy były finansowane z dotacji celowych otrzymywanych z Ministerstwa Kultury, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i urzędu marszałkowskiego w ramach akcji promocji polskiej prezydencji w Unii Europejskiej oraz akcji promujących polską kinematografię. Imprezy nosiły wspólny tytuł Se-ma-for

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2019, 2019

Kategorie: Od czytelników