Lukullus – esteta, smakosz i wódz

Lukullus – esteta, smakosz i wódz

W Rzymie odkryto wspaniałe mozaiki z ogrodów największego łasucha starożytności Był wytrawnym wodzem i porywającym mówcą. Do historii przeszedł jednak jako bogacz, wielbiciel sztuki kulinarnej i twórca przepysznych ogrodów w Rzymie, który sprowadził do Europy pierwsze wiśnie. Jako pierwszy poprowadził rzymskie legiony za masyw gór Taurus i rzekę Tygrys. Podporządkował władzy imperium krainy aż po Morze Czerwone. Jak pisze moralista i biograf, Plutarch z Cheronei, Lukullus spalił i złupił królewskie pałace w Azji na oczach pokonanych monarchów w Tigranocercie, Kabirze, Synopie, Nisibis. Wiktorie Lukullusa (żył w latach 117-56 p.n.e.) dawno zostały zapomniane. Wciąż jednak żyje legenda przepysznych uczt, jakimi podejmował swych dostojnych gości, a niekiedy – tylko samego siebie. W maju dokonano w Rzymie, w pobliżu sławnych Schodów Hiszpańskich, na stokach wzgórza Pincio, elektryzującego odkrycia. Archeolodzy postanowili wykorzystać okazję – prace renowacyjne przy pobliskim budynku, w którym mieści się obecnie biblioteka niemieckiego Instytutu Maksa Plancka. Fragmenty starożytnego muru z mozaikami zostały odkryte w tym miejscu już w 1913 r. Obecnie naukowcy postanowili po prostu prowadzić prace wykopaliskowe wzdłuż tego muru. Przedsięwzięcie szybko skończyło się sukcesem. 9 m pod poziomem ulicy natrafiono na ruiny świątyni nimf (nimfejonu), sztucznej groty poświęconej tym bóstwom jezior i źródeł, należącej do kompleksu ogrodów Lukullusa. Naukowcy odsłonili imponujące mozaiki, ułożone z kafelków w kolorze błękitu, turkusu i złota. Po dwóch tysiącleciach ludzkie oczy znów mogą podziwiać widoczną na mozaice głowę wilka oraz tłuściutkiego amorka (putto) dosiadającego delfina. „To było jak marzenie. Oto ujrzeliśmy architekturę starożytnego rzymskiego ogrodu”, oświadczyła z entuzjazmem Maria Antonietta Tomei z Superintendentury Archeologicznej miasta Rzymu. Odkrycie w pobliżu Schodów Hiszpańskich, sprawiło, że imię założyciela horti Lucullani znów stało się głośne. Licyniusz Lukullus pochodził ze znakomitego i starożytnego rodu. Zdolności intelektualne młodzieńca budziły podziw współczesnych. Błyskotliwy orator Cycero chwalił Lukullusa jako człowieka obdarzonego „niemal boską zdolnością zapamiętywania wszystkiego”. Zdaniem Cycerona, właśnie dzięki swej fenomenalnej pamięci Lukullus gromił liczniejsze armie wrogów Rzymu podczas oblężeń, w bitwach lądowych i w bojach na morzu. Lucjusz Licyniusz zasłynął jako znakomity mówca, mówiono, że jego słowa „szalały jak tuńczyk na morzu”. W polityce był szermierzem konserwatywnego obozu optymatów i przyjacielem okrutnego dyktatora Korneliusza Sulli, który poprzez krwawe proskrypcje (będące właściwie wyrokami śmierci bez sądu) zmasakrował przeciwne, bardziej „ludowe” stronnictwo popularów. Tradycjonalista do szpiku kości Lukullus święcie wierzył, że tylko garstka nobilów z najświetniejszych rodów powinna rządzić imperium Rzymu. Nie rozumiał ducha nowych czasów, co ostatecznie przyczyniło się do jego klęski. Kiedy nad Tybrem ster rządów dzierżyli sullańczycy, Lukullus mianowany został namiestnikiem Cylicji i wodzem w trzeciej już wojnie z Mitrydatesem VI Eupatorem, królem Pontu. Monarcha ten władał tylko niewielką krainą w Azji Mniejszej, jednak jako potomek starożytnych dynastii, perskich Achemenidów i macedońskich Seleukidów, nie zamierzał słuchać rzymskich rozkazów na kolanach. Zawojował nie tylko całą Azję Mniejszą, lecz także podporządkował sobie większość ziem wokół Morza Czarnego, które stało się „Morzem Mitrydatejskim”. Dzięki temu mógł włączyć do swej armii rzesze bitnych „barbarzyńców” – Scytów, Sarmatów, Traków, Kolchów, Bastarnów. Do tej pory to Rzymianie miażdżyli wszelkich nieprzyjaciół dzięki swym niemal nieograniczonym zdolnościom mobilizacyjnym. W osobie Mitrydatesa po raz pierwszy napotkali przeciwnika, który tak samo szybko i łatwo wystawiał wciąż nowe armie. Przez 40 lat król Pontu gnębił synów Romulusa jak zmora. Kiedy w końcu spotkała go zguba, Rzymianie tańczyli z radości. W pierwszej wojnie z imperium Mitrydates opanował Azję Mniejszą i podburzył tamtejszych Greków, którzy wymordowali 80 tys. przybyszów z Italii. Monarcha nie musiał długo namawiać Hellenów do zbrodni. Rzymianie, jako chciwi łupieżcy i żądni zysku rabusie, otoczeni byli powszechną nienawiścią. Sulla zadał kilka klęsk Mitrydatesowi, który musiał oddać swe zdobycze, jednak potęga pontyjskiego władcy nie została złamana. Zwycięski Sulla srogo ukarał małoazjatyckich Greków – obłożył ich gigantyczną kontrybucją w wysokości 20 tys.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 23/2007

Kategorie: Historia