Maccartyzm po polsku

Maccartyzm po polsku

Wizja rządzenia państwem, którą kieruje się Jarosław Kaczyński, to wizja jakiejś powtórki z sanacji Waldemar Kuczyński – ekonomista, publicysta. Jeden z założycieli Towarzystwa Kursów Naukowych i wykładowca „Latającego Uniwersytetu”. W Sierpniu 1980 r. członek Komisji Ekspertów MKS Gdańsk. Ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. W stanie wojennym internowany. Minister w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, główny doradca ekonomiczny premiera Jerzego Buzka. Członek Unii Demokratycznej, następnie w Unii Wolności i do czerwca 2005 r. w Partii Demokratycznej. Obecnie niezwiązany już z żadną partią. – Kto dziś w Polsce histeryzuje? Czy histeryzują krytycy PiS, przesadnie oskarżając ich o tendencje autorytarne? Czy może histeryzuje Kaczyński, mówiąc o łże-elitach, lumpenliberałach, o układzie, czworokącie itd.? Kto zaczął? – Wydaje mi się, że zaczął Kaczyński i PiS, choć mogę być tu nie całkiem obiektywny, jako zdecydowany przeciwnik PiS-owskiego rozdania. Zaczęli oni w momencie, kiedy zrejterował Cimoszewicz i jako główny konkurent została Platforma i Tusk. Miller i Cimoszewicz mają ogromny wkład w dojście PiS do władzy, o tym trzeba pamiętać. A potem zaczęło się nakręcać z obu stron. – Kiedy? – Już w kampanii wyborczej różne wypowiedzi Kaczyńskiego i PiS budziły obawy. Że tak zaczną „naprawiać” tę strukturę ustrojową, która się tworzy od kilkunastu lat, że kamień na kamieniu nie zostanie i w perspektywie zagrozi to prawom obywatelskim, które w roku 1989 sobie wywalczyliśmy. – I że wrócimy do lat sprzed 1989? – O nie, mówienie o totalitaryzmie to bzdura i potężna przesada. Nie wyobrażam sobie, żeby nawet przy najgorszym obrocie sprawy mogło w Polsce dojść do czegoś takiego jak totalitaryzm. Ale zapowiedzi programowe zrodziły obawy. A potem, gdy Kaczyńscy wygrali, deklaracje ze strony PiS zaczęły być coraz bardziej wyraziste i groźne. Dyktator gawędziarz – I zaczęła się krytyka. – Krytyka skierowana przeciwko Kaczyńskim nie jest krytyką zaczepną, ale obronną. To zapowiedzi PiS były pierwszym źródłem, to one tę spiralę zaczęły nakręcać. A przy tym nakręcaniu może dochodzić do przesady z obydwu stron. Byłoby dobrze, żeby, nie rezygnując z polemik, obniżyć ich temperaturę, ale to musi iść z obu stron. – Oni się nie reflektują i mówią: łże-elity, KPP, układ… – To jest właśnie ich działanie! Nawet jeżeli człowiek przez chwilę zamierza z dobrą wolą i na chłodno podejść do tego, co robi PiS, to po wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie budzą się emocje. Te emocje trzeba starać się opanować, nie zawsze to wychodzi, także mnie, i pokazywać ludziom, na chłodno, rzeczowo, do czego PiS może nas zaprowadzić. – Więc spróbujmy na zimno się zastanowić – do czego Kaczyński zmierza? Czy to jest gadanie, czy to jest działanie? Bo na razie, po pół roku od wyborów, więcej jest gadania niż działania… – Istotnie… Na razie Jarosław Kaczyński jest raczej takim dyktatorem gawędziarzem. I dzięki Bogu. Ale to gawędziarstwo wynika z tego, że oni w swoich zamierzeniach napotykają opór, różne przeszkody i że te przeszkody narastają. Oni chcieliby robić te rzeczy, o których mówią, tylko nie mogą! Więc nie lekceważyłbym gadania. Bo za tym kryją się różne zamiary. – A czyny? – Najpierw są zamiary. A one wpadają w kolizję z całą instytucjonalną strukturą, która została zbudowana w ciągu 16 lat. Wpadają w kolizję z układem politycznym, który wyrósł z wrześniowych wyborów – przecież oni dostali mandat mniejszościowy, a zachowują się tak, jakby dostali mandat pełny, stuprocentowy. Tak to wygląda w tej chwili, mam nadzieję, że górę weźmie opór struktury instytucjonalnej i opór tego układu na scenie politycznej, który jest od jesieni. I że to ich utemperuje albo dojdzie do jakiegoś przesilenia. – Do jakiego przesilenia? – Nie wiem, w czym ono by się miało wyrazić… Kraj po prostu nie może być rządzony przez cztery lata w taki sposób, w jaki jest rządzony w ciągu ostatnich paru miesięcy. Do pewnego czasu to jest dla ludzi zabawne, nie muszą chodzić do kabaretów, tylko oglądają co wieczór te przedstawienia, ale w pewnym momencie to zacznie ludzi nużyć, a nawet wściekać. Obsesja III RP – Porozmawiajmy o zamiarach Kaczyńskich – co tak naprawdę chcą osiągnąć? – Wizja państwa, wizja rządzenia państwem, którą kieruje się Jarosław Kaczyński, nie pasuje do dzisiejszych czasów. To wizja jakiejś powtórki z sanacji. Oczywiście, nie poprzez przewrót majowy, ale poprzez koncentrację

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 15/2006, 2006

Kategorie: Wywiady