Na wietrze

Zazdroszczę Amerykanom jednego i mam w nosie tutaj Francję i Niemcy i co powiedzą na ten temat, a mianowicie zazdroszczę jankesom ich niekłamanego patriotyzmu, poszanowania hymnu i umiłowania narodowej flagi. Piszę o tym, bo zbliża się powoli nasze ulubione święto państwowe – Dzień Niepodległości, święto jak zwykle dęte do granic przyzwoitości, będą msze, apele poległych, smutek i cierpienie na twarzy oraz flagi w niewielkich ilościach przy państwowych urzędach, bo na domy prywatne, ludzkie prawie nie ma co liczyć. Tym bardziej że i biało-czerwona zdewaluowana przez krawaty Samoobrony jakoś nam ostatnio spowszedniała, bo jak tu mówić o szacunku dla własnej flagi, kiedy wyczytałem w jakiejś zaległej gazecie, że w dniu 15 sierpnia w jakimś mieście koło Łodzi, a może jeszcze gdzieś indziej – bo pamięć mam ostatnio taką jak Jerzy Urban – ukradziono 200 naszych sztandarów, a śledztwo przeprowadzone w tej sprawie ujawniło, że kilku obywateli ukradło je, bo potrzebne im były drzewca na tyczki do fasoli, a materiał poszedł na szmaty. Czytając takie wiadomości, zawsze z sentymentem przypominam wiarę towarzyszy z komitetu wojewódzkiego partii w Olsztynie, którzy po zlocie grunwaldzkim zorientowali się, że ktoś z pól i otaczających je masztów rąbnął wszystkie jedwabne flagi. Wezwali towarzysze głównego kwatermistrza zlotu i powiedzieli, że ma napisać raport, co się stało z tymi wszystkimi flagami. – Ale wiarygodny – podkreślili kilka razy, żeby harcmistrz nie miał żadnych złudzeń. I ten człowiek dobrze wychowany na przedwojennych tradycjach, które powodowały, że naprawdę harcerz nie pił ani nie palił, otóż ten mężczyzna pojechał do miejscowości Dąbrówno, kupił pierwsze w swoim życiu pół litra, na dodatek z czerwoną kartką, potem zaszył się w namiocie na całą noc, wyszedł rano pozapinany tak, że żaden guzik nie pasował do żadnej dziurki, i powiedział harcerzom i zuchom: – Napisałem raport najbardziej wiarygodny, na jaki nas stać – a raport był następującej treści: „Z powodu zlotu grunwaldzkiego flagi wyłopotały się na wietrze”. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 45/2003

Kategorie: Felietony