Nagonka kontrolowana?

Nagonka kontrolowana?

Gdyby sędzia Węglowski zgodził się znaleźć “haka na Kwaśniewskiego”, pewnie nikt by go specjalnie nie nękał Minister sprawiedliwości, Lech Kaczyński, informuje prasę, że “ten człowiek – czyli przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Gdyni, sędzia Andrzej Węglowski – nie powinien orzekać w sądzie III Rzeczpospolitej”. Krzysztof Orszagh – rzecznik praw ofiar przy MSWiA, urzędnik państwowy, nawołuje do bojkotu sędziego Andrzeja Węglowskiego, bowiem rzecznik wie lepiej, że Węglowski “nie ma prawa być sędzią”, choć nie jest jeszcze znane uzasadnienie orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego w sprawie usunięcia z zawodu sędziego Andrzeja Węglowskiego. Jak wiadomo nieoficjalnie – wyrok Sądu Dyscyplinarnego uniewinnia Węglowskiego. Sprawę sędziego Węglowskiego opisywaliśmy na łamach “Przeglądu Tygodniowego” w sierpniu 1998 roku i w maju 1999 roku. Osoba sędziego Węglowskiego jest blisko związana z procesem Aleksandra Kwaśniewskiego kontra gazeta “Życie” za głośny artykuł “Wakacje z agentem” (Ałganowem). I od tego czasu właśnie “Życie” konsekwentnie wiedzie ostrą, bezpardonową walkę z sędzią Węglowskim, który wszedł w publiczny konflikt z mecenasem Romanem Nowosielskim. Nowosielski był obrońcą gazety “Życie” i “Dziennika Bałtyckiego”, który współtworzył dziennikarskiego “haka na Kwaśniewskiego”. Zadanie specjalne Pokój sędziego Węglowskiego w Gdyni może być jedynym świadkiem rozmowy pomiędzy pełnomocnikiem “Życia” – mecenasem Romanem Nowosielskim, a przewodniczącym Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Gdyni – Andrzejem Węglowskim. 19 czerwca 1998 roku mecenas żądał od sędziego, by znalazł dowody i papiery na Aleksandra Kwaśniewskiego. Cetniewo, w którym rzekomo Aleksander Kwaśniewski spotykał się z Ałganowem, leży o “rzut beretem” od Władysławowa i Pucka. A tutaj sędziego wszyscy dobrze znają. Pamiętają, że Węglowski był w załodze łodzi św. Wojciecha zbudowanej na Milenium Gdańska w 1997 roku. Wtedy wśród błogosławiących ideę i łódź byli prymas Glemp i arcybiskup Gocłowski. Żadnemu z hierarchów nie przeszkadzała obecność Węglowskiego. Mecenas Nowosielski miał jednak specjalne zadanie. W czerwcu 1998 roku przypominał Węglowskiemu, że jeśli sędzia się “wywiąże”, to “zapomniane” mu będą “wyroki ze stanu wojennego”. Węglowski znalazł się na opublikowanej w “Życiu” liście sędziów stanu wojennego. Było ich kilkunastu. Wówczas też na tej liście jako asesor “mignął” mecenas Nowosielski, ale do tego drobiazgu nikt nie przywiązywał wagi. Z czerwcowej rozmowy z mecenasem Nowosielskim sędzia Węglowski sporządził notatkę, która trafiła drogą służbową do ministra sprawiedliwości Hanny Suchockiej. W listopadzie 2000 roku Sąd Adwokacki w Gdańsku uznał za winnego mecenasa Nowosielskiego, który nakłaniał sędziego Węglowskiego do pozyskania dowodów przeciwko prezydentowi Kwaśniewskiemu. Mecenasowi wymierzono karę pieniężną i orzeczono zakaz szkolenia aplikantów. Ten wyrok – jako zbyt łagodny – zaskarżył do Naczelnego Sądu Adwokackiego rzecznik odpowiedzialności zawodowej, mecenas Bolesław Senyszyn, który domagał się zakazu wykonywania zawodu przez Nowosielskiego. Od tego wyroku również odwołał się mecenas Nowosielski, który z kolei uważa się za “mocno pokrzywdzonego”. Sprawa jest w toku. Węglowski wystrzega się publicznych wystąpień od czasu, gdy rzecznik ofiar, Krzysztof Orszagh, zaatakował go po “znanym z przecieków prasowych” orzeczeniu Sądu Dyscyplinarnego. – Nie będę komentował orzeczenia Sądu Dyscyplinarnego – mówi Węglowski. – Nie będę komentował niczego, co dzieje się w tej chwili wokół mojej osoby. Ani ewidentnych nagonek i “palenia czarownic na stosie”, ani prób udowodnienia, że jestem pierwszym, ale nie ostatnim w procesie “sprzeniewierzenia się niezawisłości sędziowskiej”. Wyrok w tej sprawie zapadł w połowie stycznia. Sąd Dyscyplinarny uwolnił sędziego Węglowskiego od zarzutu sprzeniewierzenia się niezawisłości przez wydanie wyroku z motywów politycznych. Teresa Pyźlak z biura prasowego Sądu Najwyższego w Warszawie oświadczyła, iż na prośbę prowadzącego sprawę sędziego Węglowskiego, termin sporządzenia uzasadnienia orzeczenia przesunięty został do 22 lutego. Zaprzeczyła również, że uzasadnienie wyroku ma być upublicznione. Trybun ulicy Krzysztof Orszagh – rzecznik MSWiA – nie ukrywa, że występuje jako “głos ulicy”, trybun, sumienie narodowe: – Miałem obowiązek stanąć w obronie bezprawnie skazanego opozycjonisty, Józefa Raszewskiego. Dzisiaj Raszewski jest w stowarzyszeniu “Godność” i nadal domaga się odsunięcia sędziego Węglowskiego “od pracy i noszenia togi sędziowskiej”, jako że nie jest tego godny. Jego zdaniem, był sędzią sprzedajnym i podporządkowanym aparatowi PZPR w stanie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2001, 2001

Kategorie: Kraj