Najczęściej zakończenia są szczęśliwe

Najczęściej zakończenia są szczęśliwe

Krakow, 25.01.2018 r. Poszukiwania zaginionego 6 stycznia 2017 roku Piotra Kijanki w Krakowie. Akcja plakatowania miasta zorganizowana przez mieszkancow Krakowa oraz nagranie programu telewizyjnego Ktokolwiek widzial ktokolwiek wie,Image: 428837296, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Jarek Praszkiewicz / Forum

W Polsce zgłasza się średnio 31 osób zaginionych dziennie Na facebookowym profilu Zaginieni-Cala-Polska prawie codziennie pojawia się informacja o nowym zaginięciu. Te o czyimś zniknięciu przeplatane są wiadomościami o odnalezieniu. Zdarzają się jednak informacja, że odnaleziono ciało… Dane o zaginionych publikują też inne portale, a dostępną online bazę prowadzi Fundacja Itaka. Marcin Janiszewski ma 25 lat, 180 cm wzrostu, jest szczupły, ma krótko ścięte jasne włosy. Mieszkał w Heerlen w Holandii. Ostatni raz z matką rozmawiał 7 sierpnia. Powiedział, że nazajutrz jedzie w delegację do Chorwacji. Wiadomo, że dotarł tam 9 sierpnia. Od tego dnia jego los jest nieznany. Sebastian Sierpiński ma 26 lat, 185 cm wzrostu, niebieskie oczy, krótkie, ciemne włosy. Zaginął 14 sierpnia w miejscowości Wirówek w gminie Gryfino. Jechał samochodem ze swoim szefem. Nieoczekiwanie wyskoczył z samochodu i pobiegł w pole kukurydzy. Przed wakacjami został pobity, co mogło mieć wpływ na jego nietypowe zachowanie. Janina Jasianek ma 91 lat, 150 cm wzrostu, siwa, szczupła. 21 lipca przed południem zaginęła w Kuźnicy w gminie Ostrówek. Z powodu stanu zdrowia wymaga stałej opieki. Do poszukiwań użyto nawet policyjnego śmigłowca Black Hawk. Michał Kozek ma 35 lat, jest szatynem, 187 cm wzrostu, oczy niebieskie, waży 75 kg. Mieszka w Szwajcarii, w Gockhausen. W lipcu wyjechał z rodziną na urlop na Maderę. Zatrzymali się w hotelu Savoy Saccharum Resort & Spa w miejscowości Calheta. 7 lipca Michał założył strój sportowy i około godz. 18 wyszedł z hotelu pobiegać. Wsiadł w taksówkę, by podjechać do początku trasy, którą sobie wyznaczył i miał przemierzyć, wracając do hotelu. Nie wrócił. Dominika Chutyra ma 16 lat, 170 cm wzrostu i brązowe oczy. Zaginęła 6 czerwca w Bystrzycy Kłodzkiej. Ostatni raz była widziana na stacji PKP w swoim mieście, kiedy wsiadała do pociągu do Wrocławia o godz. 9.07. Spośród zaginionych w tym roku nadal poszukuje się 203 osób i jest to jedynie 2,94% zaginionych. Pozostałe odnaleziono lub się odnalazły. Fundacja szuka i wspiera Grzegorz Ślepowroński w kartotece Fundacji Itaka został zarejestrowany pod numerem 10-0681, a jako datę zaginięcia podano 14 lipca 2010 r. Miał wówczas 35 lat. Oczy brązowe, wzrost 185 cm. Ostatni raz widziano go w okolicach szczytu Elbrus na Kaukazie na terytorium Rosji. Informacje o zaginięciu Grzegorza można znaleźć również na innych portalach, np. na podróżniczym Peron4. Ostatni raz Grzegorza widziano między 7 a 11 lipca 2010 r. Był ubrany we flanelową koszulę w kratkę, ciemne spodnie bojówki i czarno-granatową kurtkę. Na głowie miał jasny kapelusz. Wyjście na Elbrus zarejestrował u ratowników w miejscowości Terskoł. Zaginął prawdopodobnie na wysokości 4 tys. m, po zejściu ze szczytu, który ma 5642. Grzegorz z zawodu jest chirurgiem, pracował w szpitalu w Międzylesiu pod Warszawą. Do Rosji pojechał na urlop. Zazwyczaj wyłączał telefon, kiedy ruszał na wyprawę, więc jego zaginięcie stwierdzono, dopiero gdy nie pojawił się po urlopie w pracy. W lipcu ub.r. policja zakończyła poszukiwania Grzegorza, bo robi to 10 lat po zgłoszeniu zaginięcia osoby pełnoletniej. Itaka będzie go szukać do skutku. – Rosyjska siostrzana organizacja zatrudniła wspinaczy, którzy ponownie przeszli ten teren. Zrobili to dla nas bezpłatnie – mówi Alicja Tomaszewska, prezes Fundacji Itaka – Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych. – Oczywiście są bogate rodziny, które byłoby stać na finansowanie poszukiwań za granicą. Ale to wyjątki. Większość nawet nie potrafiłaby tego zorganizować, a dla nas to bułka z masłem. Jak ludzie trafiają do Itaki? Fundacja istnieje już 19 lat, więc dużo osób o niej słyszało. – Ponadto policja, kiedy ktoś zgłasza zaginięcie, ma zgodnie z zarządzeniem podać adres najbliższej przychodni, która udzieli mu wsparcia psychologicznego – wyjaśnia Tomaszewska. – Dlatego policjanci podają nasz telefon, bo wiedzą, że od nas osoba poszukująca uzyska te namiary. Zwykle poszukujący zgłaszają się do nas od razu. Prowadzimy poszukiwania równolegle z policją. Bywa tak, że rodziny nie chcą informować policji, że zaginiony np. brał narkotyki albo należał do gangu, choć mogłoby to ułatwić poszukiwania, a nam mówią. Jeśli rodzina zobowiąże nas do tajemnicy, musimy jej dochować. Ale zawsze przekonujemy, że ta informacja ułatwi poszukiwania. W ciągu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 37/2021

Kategorie: Kraj