Napiwek proszę!

Rozmawiam ze studentami, pielęgniarkami, żołnierzami, emerytami, małymi i jeszcze drobniejszymi przedsiębiorcami. I z Szanownymi Kandydatami. Rozmawiam, bo kampaniuję. Temat jest jeden – Unia Europejska, bo kampania też jest z przedrostkiem euro. Do tamtego parlamentu. Jest czwarty tydzień po Wuniowstąpieniu. Jest nieźle, bo euro krowom mleka nie odebrało, cukier nie poszybował, tak jak miał wzrosnąć, zresztą po co nam teraz cukier, oby tylko ta Unia nie karała obywateli za jego nadmierne zapasy. Za to sprzedali nas Unii, Judasze, za tanio! Gdybyśmy więcej się potargowali, jak Rejtan koszule na piersiach i zgodne: „Nie pozwalam!” , ale sam pan wie najlepiej, panie pośle-redaktorze, kto nas sprzedał. Z jakiego szczepu oni są. Za tanio nas wzięli, ale jeszcze nic straconego. Oni muszą nam teraz zapłacić. Za 60 lat sowieckiej niewoli. Za to, że oni mieli plan Marshala, dostali od Ameryki wszystko nowe, a nam Ruski wywoził. Trzeba oszacować raz jeszcze straty Narodu. Niech Niemcy zapłacą za zniszczenie Warszawy podczas powstania, a Ruscy, bo stali, ale nie weszli. Ruscy nie są w Unii, jednak gdyby wejść chcieli, to musimy im twardo postawić warunki. Najpierw odszkodowanie, potem nasza zgoda na nich. Gdyby nie oni, to kraj byłby mlekiem i miodem płynący. Pan wie, że przed wojną Hiszpania, Grecja, Portugalia daleko były za nami. Niech płacą. Mają. Żadnej federacji, panie pośle-redaktorze, żadnej. Najpierw Moskwa teraz kołchoz brukselski?! Możemy tam być, ale na równych prawach. Nasz rolnik ma dostawać tyle, co francuski. A nawet więcej niż niemiecki. Bo tamten przez lata dostawał, a nam zabierali. Musi być jakaś sprawiedliwość. Albo jest prawdziwa integracja, albo nie ma! Z tą integracją to ja bym się tak nie spieszył. Żadnych rządów ponadnarodowych. Żadnego decydowania o małżeństwach homo. W ogóle dlaczego oni mają o nas decydować? Musimy zachować suwerenność. Nie po to Sowietów pogoniliśmy, żeby teraz słuchać nowych komisarzy. W Unii nie możemy stracić naszej tożsamości. Wiary, tradycji, języka. To my byliśmy Europą, kiedy oni z drzew schodzili. To myśmy zatrzymali w 1920 r. bolszewię, chroniąc Europę przed azjatyckimi hordami. I za to oni powinni nam teraz zapłacić, zrefundować krzywdy nasze. No i to, że byliśmy, jesteśmy i będziemy Europejczykami. Za to, że zachowaliśmy europejskość pomimo tylu najazdów. Nie ma sprawiedliwości, nie ma! Dlaczego oni mają więcej niż my? Przecież jesteśmy zdolniejsi, sprytniejsi. Trzy razy byśmy ich sprzedali! Oni zobaczą, co Polak potrafi! Tylko muszą nam zapewnić równy dostęp do stanowisk w Brukseli czy w tym Strasburgu. Dać nam równe szanse. Sroce spod ogona nie wypadliśmy. Należy nam się. Wspólna Europa – tak. Wspólny rząd – nie. Wspólna gospodarka – nie. Wspólna kasa – tak. Wszyscy przecież jesteśmy Europejczykami. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 22/2004

Kategorie: Blog