W poprzedniej kampanii wyborczej w 2011 r. tematy relacji państwa i Kościoła, legalizacji związków partnerskich były niesłychanie nośne. Dlaczego teraz tak mało o nich się mówi?
– Ja mówię.
Jednak dominują tematy ekonomiczne.
– Dominują obietnice ekonomiczne, a nie tematy. To nie to samo.
Siła kobiet
Mamy rekordowy udział kobiet na listach wyborczych do Sejmu, dotyczy to także pierwszych trójek. Ton kampanii nadają kobiety – Ewa Kopacz, Beata Szydło, Barbara Nowacka. To duża zmiana.
– Zgodnie z art. 33 konstytucji RP, kobieta i mężczyzna „mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym”. Ten udział kobiet w polityce nie byłby możliwy bez ciężkiej pracy feministek, które przez wiele lat były ośmieszane, obrażane i wytykane palcem. Swoją moc poczułyśmy, gdy dokonano zmasowanego ataku na gender. Zobaczyłyśmy, jak bardzo obawiają się nas ci, którzy są przyzwyczajeni do patriarchalnego, protekcjonalnego stosunku do kobiet. Jednak obraz list to nie tylko wskaźnik sukcesu feministek, ale także dowód na dojrzałość całego społeczeństwa.
Wiele kobiet, które są w polityce, walczy z gender. Czy to pani nie boli?
– Nie, bo tak zostały wychowane i ukształtowane. Ale nawet kobiety z najbardziej skrajnego skrzydła PiS zawdzięczają swoją obecność w polityce feministkom walczącym o równe prawa.
Wśród polityczek PiS są zwolenniczki całkowitego zakazu aborcji.
– Już obecna ustawa złamała prawo kobiet do autonomii i samostanowienia. Kto kontroluje płodność, ten kontroluje życie. To praktyka autorytarna.
Mamy z nią do czynienia, choć rządzi PO.
– W Zduńskiej Woli podwładni co miesiąc płacili prezydentowi miasta haracze. Sąd uwolnił go od zarzutu, urzędników zaś skazał za korupcję. W naszym kraju można przez lata izolować za kratami osoby podejrzane o popełnienie niegroźnych przestępstw. Mimo konstytucyjnego rozdziału władzy politycy potrafią skutecznie wpłynąć na wymiar sprawiedliwości.
Zatem PiS pani niestraszne?
– Platforma i PiS to prawicowe partie konserwatywne. Jednak różnica jest zasadnicza. PO gwarantuje, że nawet jeśli będzie działać niezgodnie z zasadami, nie rzuci na ludzi oskarżeń prowadzących do ich śmierci, nie przyczyni się do śmierci wielu chorych w wyniku ataku na transplantologów. Jarosław Kaczyński różni się, nie tylko postawą, od liderów pozostałych partii. Ludzie, którzy poza polityką nie mają nic do stracenia, dążą – nie przebierając w środkach – do bezwarunkowego podporządkowania sobie innych.
Gdyby spotkała pani złotą rybkę, o jakie trzy zmiany w prawie by pani poprosiła?
– Po pierwsze, drugie i trzecie, złota rybko, nie zmieniamy prawa, tylko je stosujemy; interpretujemy je zgodnie z obowiązującą konstytucją i dbamy o przestrzeganie praw człowieka. Mamy dobre przykłady. Prezydent Warszawy pewnie ideowo było i jest blisko do dr. Chazana, ale wyciągnęła zgodne z prawem konsekwencje z faktu, że złamał on obowiązujące go prawo i naruszył prawa pacjentki. Pani prezydent zapewne nie była także zwolenniczką tęczy na placu Zbawiciela, ale przestrzegając prawa, konsekwentnie strzegła jej przed chuligańskimi napaściami i odnawiała ją po podpaleniach, by udowodnić, że nie pozwoli w Warszawie na bezhołowie i nieposzanowanie prawa. Nie trzeba więc zmieniać prawa, wystarczy, stosując je, mieć dla niego szacunek. I można wtedy się uporać z dyskryminacją ze względu na wiek, stan zdrowia, religię, kolor skóry, orientację seksualną i płeć. Nie trzeba do tego zmieniać prawa, trzeba serio je traktować.
Foto: Krzysztof Żuczkowski
Wspanialy artykuł profesor Płatek, tylko ile osób go przeczyta i ile zrozumie? Wszystkie rządy zaniedbały edukację i stąd wiele problemów. W jednej sprawie pani profesor wykazała się naiwnością. Wiarą ,że nowy rząd zajmie się inicjatywą społeczną w kwestii „świecka szkoła”.
dokładnie
idiotyzmy, paniusia kształtuje rzeczywistość.