O jeden orzeł za daleko

Spotkałem wczoraj znajomego, jednego z tych 40%, który 25 września, nie będąc czujnym, niepotrzebnie przechodził koło lokalu wyborczego i przypominał sobie, że ma dowód osobisty, już ten nowy, i postanowił go pokazać komisji, bo człowiek jak ma coś nowego, to bardzo lubi się tym pochwalić. Wszedł więc do środka i wyjął z kieszeni ten kawałek plastiku, a przewodniczący cap za to cudeńko, obejrzał je, coś tam porównał z jakimiś papierami i powiedział: – Kabina do głosowania jest tam! – Jezus Maria! – krzyknąłem. – I co zrobiłeś?! – Wlazłem jak łoś i wyszedłem jak osioł. – Ale dlaczego to zrobiłeś?! – Wziął mnie z zaskoczenia, ale teraz patrząc na ten cały cyrk, nie mogę się nadziwić, że tak szybko się złamałem. A ty idziesz na prezydenckie? – Idę – odpowiedziałem z wyraźną determinacją w głosie – idę, choć mam stary dowód, jeszcze z tym orzełkiem, który nie wiedział, że spotka go demokracja, więc na wszelki wypadek schował koronę, żeby mu jej nie ukradli. – Tym nie musisz się przejmować – oświadczył znajomy – pan prezydent Kaczyński, jak zauważyli wścibscy dziennikarze, ma jeszcze taki z napisem PRL. – Bo pan prezydent Kaczyński sam jest orłem – zaripostowałem a vista. – A na kogo będziesz głosować? – Ze starym dowodem to na Stana Tymińskiego. – Dlaczego? – zdziwił się ten niekumaty znajomy. – A dlatego, że przyjacielem Stana Tymińskiego są Rosja i Białoruś, a najlepszym, według niego, obrońcą demokracji w Polsce jest Aleksander Łukaszenka. – No i został na dodatek zięciem Chin – powiedział znajomy i dodał: – A ja na niego nie będę głosował, to już wolę tego Szwajcara, który zapewni nam wszystko: pracę, oświatę, godną służbę zdrowia, gwardię szwajcarską, dobrobyt, a nawet dziury w serach. – A dlaczego nie Tymiński? – Bo kiedy on zostanie prezydentem, wtedy Łukaszenka pozabiera nam zegarki. – A jak oceniasz jakość negocjacji między przyszłymi koalicjantami? – zapytałem na koniec. – One mi przypominają taki stary dowcip o tym, jak to żona mówi do męża: „Gdyby nie ty, bylibyśmy idealnym małżeństwem”. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 41/2005

Kategorie: Felietony