Ostry zapach gilotyny

Ostry zapach gilotyny

25 lat po zniesieniu kary śmierci we Francji liczba przestępstw wzrosła, ale ludzie najbardziej boją się chuligańskich wybryków Korespondencja z Paryża 18 września 1981 r. francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało prawo znoszące karę śmierci. Zwolnienie kata obsługującego funkcjonującą od czasów rewolucji gilotynę było pierwszym „rewolucyjnym” krokiem socjalistycznej lewicy, która doszła do władzy w maju tego roku dzięki prezydenckiemu zwycięstwu François Mitterranda. Za projektem ustawy, zaprezentowanym przez Roberta Badintera, adwokata walczącego od lat o zniesienie „państwowych egzekucji”, głosowało 363 posłów, przeciw było 117 deputowanych. Francja, uznawana powszechnie za „ojczyznę praw człowieka”, była ostatnią demokracją europejską znoszącą akt uznawany przez narodowych filozofów za barbarzyński już od XVIII w. Paradoksalnie to Maksymilian Robespierre, największy krwiopijca i współtwórca rewolucyjnego terroru, poparł pierwszy projekt zniesienia kary śmierci. Projekt nie przeszedł, deputowani znieśli jednak praktykę tortury i… definitywnie wpisali gilotynę do kodeksu karnego. „Każdy skazany na śmierć będzie miał uciętą głowę” – to zdanie widniało we francuskim kodeksie karnym aż do roku 1981. Egzekucji praktycznie zaniechano w latach 1906-1939 (nie przegłosowano wówczas budżetu na funkcjonowanie gilotyny), aby wrócić do nich z wielkim przekonaniem w czasie wojny. Jako szczególny entuzjasta kary ostatecznej dał się poznać marszałek Pétain, który wysłał na śmierć osiem kobiet! Spektakle śmierci W historii powojennej egzekucje stały się wydarzeniem wyjątkowym i odbiły na świadomości społecznej w sposób szczególnie dramatyczny, przygotowując opinię publiczną do zniesienia kary śmierci. W 1972 r. wyrok wykonany na dwóch skazańcach wywołał szokujące reakcje tłumu, napawającego się spektaklem na wzór rzymskiej walki gladiatorów lub widowiska rewolucyjnego terroru. W 1974 r. 20-letni Christian Ranucci, skazany za zabójstwo małej dziewczynki, krzyczał przed egzekucją: „Rehabilitujcie mnie!”. Analiza procesu, jego pośpiech, niedociągnięcia, naciągane konkluzje, stały się później kanwą filmu będącego próbą rehabilitacji Christiana – skazanego, ponieważ opinia publiczna domagała się winnego. Trzy lata później morderca małego chłopca, Patrick Henry, przyznał się do winy i zadeklarował mediom: „Jestem za karą śmierci dla tych, którzy dopuszczają się zbrodni na dzieciach”. Jego adwokat, Robert Badinter, w mowie obronnej tak przekonująco oskarżał zimny horror kary śmierci, że sąd przysięgłych, po raz pierwszy w historii francuskiego prawa karnego, zamienił egzekucję na karę dożywotniego więzienia. Był to moment przełomowy, pociągający za sobą zmianę w mentalności, przede wszystkim elit i polityków. Opinia publiczna, nieodmiennie sterowana przez emocje, zmieniała nastawienie w zależności od wydarzeń, zwłaszcza pod wpływem doniesień o zbrodniach szczególnie bestialskich, dokonanych na dzieciach i ludziach młodych. W roku 1908 za karą śmierci opowiadało się 77% Francuzów, w 1960 – 50%, w 1981 – 62%, a według ostatniego sondażu, przeprowadzonego w roku 1998, przeciwnicy kary śmierci stali się większością (54% badanych). Jaki byłby rezultat sondażu przeprowadzonego dzisiaj, nie wiadomo… Bezradny aparat sprawiedliwości Od 1981 r. regularnie pojawiają się projekty przywrócenia kary śmierci. Ostatnia propozycja prawna zgłoszona została w roku 2004, jako odpowiedź na powtarzające się zamachy terrorystyczne. Jean-Marie Le Pen, szef skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, wygłosił w parlamencie gorące orędzie w jej obronie. Podstawowym argumentem był wzrost liczby przestępstw kryminalnych. W ciągu 30 lat liczba zbrodni i aktów kryminalnych oficjalnie została pomnożona przez sześć, faktycznie przez dziesięć – jeżeli wierzyć zgłoszeniom ofiar zarejestrowanych przez urząd statystyczny. W ciągu dziesięciu lat liczba pobić wzrosła o 104%, kradzieży z pobiciem – o 75%, a aktów wandalizmu o 132%. Najbardziej szokujący jest wzrost liczby gwałtów – w 1972 r. zarejestrowano ich 1417, a w 2004 r. aż 10.506. Wzrosła, chociaż nie tak drastycznie, również liczba morderstw i prób morderstwa – statystyki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych podają 1387 aktów w roku 1972 i 2097 w roku 2004, czyli wzrost o 51%. Według Le Pena podstawową przyczyną kryminalnej eksplozji jest zniesienie kary śmierci, chociaż do tej pory zależności tej nie potwierdziły żadne statystyki w jakimkolwiek kraju – nawet w Stanach Zjednoczonych. W niektórych stosujących karę śmierci stanach liczba zabójstw nawet wzrosła, udowadniając

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 37/2006

Kategorie: Świat