Otwarci na uchodźców

Otwarci na uchodźców

Zbierają dary, oferują własne mieszkania, walczą z mową nienawiści. Tak Polacy pomagają uchodźcom Dyskusja o przyjęciu przez Polskę uchodźców rozpala do czerwoności krajowy internet. Najczęściej histeria przeplata się z nienawiścią. Ludzie piszą o muzułmańskim najeździe, wojnie cywilizacji, dzikusach i nierobach. Na szczęście tych, którzy chcą uchodźcom pomagać, również nie brakuje. Robią to, bo – jak tłumaczą – tak trzeba, bo to ludzkie. Chlebem i Solą Im więcej uchodźców próbowało się przedostać do bogatych krajów Europy Zachodniej, tym więcej pogardliwych i nienawistnych opinii na ich temat pojawiało się zarówno w prywatnych rozmowach, jak i w przestrzeni publicznej. W obawie o to, że już niedługo złe emocje całkowicie przysłonią zdrowy rozsądek, grupa osób sprzeciwiających się mowie nienawiści postanowiła zainicjować akcję Chlebem i Solą. – Chcieliśmy, by w debacie publicznej pojawił się inny głos. Uwzględniający dramatyczną sytuację tysięcy ludzi, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia własnych domów – tłumaczy Kamil Kamiński, jeden z inicjatorów. – Nie idealizujemy. Mamy świadomość, że ci, którzy trafiają do Europy, będą musieli zostać zweryfikowani. Przede wszystkim jednak zależy nam na rozpowszechnianiu prawdziwych informacji dotyczących uchodźców – zapewnia. W ramach akcji zorganizowano w Warszawie dwie manifestacje. Aktywiści chcieli pokazać, że w polskim społeczeństwie są osoby, które potrafią współczuć i pomagać. Na pierwszej, lipcowej, uczestników była garstka. Na drugiej, zorganizowanej 12 września przy pomniku Mikołaja Kopernika, pod hasłem „Uchodźcy mile widziani”, pojawiło się 3 tys. osób. Zbierano wówczas śpiwory, które następnie wysłano do Berlina. Tam rozdano je uchodźcom, którym udało się przedostać do Niemiec. Przedstawiciele Chlebem i Solą pomagają również w najbardziej zapalnych punktach. Obecnie dary zebrane w Polsce rozdają na granicy serbsko-chorwackiej. „Jesteście wspaniali!!!! Wasz odzew całkowicie przekroczył nasze przewidywania. O 21.15 z Warszawy wyruszyły dwa busy po dach zapakowane podarowanymi przez Was śpiworami, kocami, namiotami, ciepłymi ubraniami, pelerynami i innymi darami”, pisali późnym wieczorem 21 września na facebookowej stronie inicjatywy. Na miejscu zaopatrują uchodźców w jedzenie i wodę. Islamofobia w kraju bez muzułmanów Założona przez Kamila Kamińskiego Fundacja Przestrzeń Wspólna prowadzi równocześnie projekt edukacyjny pod nazwą „Patrzę na islam”. – Chodzi nam o przełamanie stereotypu, że wszystkie osoby wyznające islam są zagrożeniem dla ładu społecznego – wyjaśnia Kamiński. Dlatego w Białymstoku, Lublinie, Łomży i Warszawie organizowane są pokazy filmowe oraz debaty poruszające tematykę aktualnej sytuacji życiowej muzułmanów. Zainteresowanie – jak mówią organizatorzy – jest bardzo duże. Na debatach sale pękają w szwach, a wejściówki na filmy schodzą bardzo szybko. Działalność edukacyjna jest konieczna, bo islamofobia nad Wisłą nasila się w zastraszającym tempie. Z opracowań Centrum Badań nad Uprzedzeniami wynika, że aż 73% Polaków ma negatywny stosunek do muzułmanów. Muzułmanki budzą niechęć 57% ankietowanych. Co ciekawe, tylko 22% badanych miało kiedykolwiek styczność z wyznawcą islamu. Można więc mówić o islamofobii w kraju bez muzułmanów. Wskaźnik niechęci jest szczególnie wysoki wśród ludzi młodych. Coś musi być na rzeczy, skoro na antenie Programu IV Polskiego Radia jeden z licealistów pytany o stosunek do uchodźców powiedział: – Ci ludzie, którzy przedostali się do Europy, byli na tyle silni, żeby wyrzucać chrześcijan z łodzi. Zostawili własne rodziny i teraz gwałcą te kobiety, które są z nimi. Takie jest moje zdanie. Nie uważam, żeby jakieś prawa i dodatki im przysługiwały. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że uchodźcy przybywali do Polski na długo przed tzw. kryzysem migracyjnym. Na terenie Polski pomaga im Fundacja Ocalenie, która od 2011 r. prowadzi w Warszawie Centrum Pomocy Cudzoziemcom. Oferuje ono pomoc prawną, doradztwo zawodowe, kursy językowe oraz pomoc psychologiczną. W fundacji pracuje też wielu uchodźców i imigrantów, a pomoc dostępna jest w 11 językach obcych. Niestety, z informacji zamieszczonych na stronie fundacji wynika, że projekt ten „ma być realizowany do listopada 2015 r.”. Piotr Bystrianin z Fundacji Ocalenie uspokaja jednak, że jej pracownicy robią wszystko, by kontynuować działalność. – Czekamy na decyzję grantodawcy – mówi. – Pozyskiwanie środków nie jest sprawą prostą z powodu bardzo ograniczonej liczby potencjalnych źródeł finansowania. Brakuje też rządowego programu grantowego, a Polska próbuje wszystkie działania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 40/2015

Kategorie: Kraj