Paradoksy Euro

Paradoksy Euro

W PRZEGLĄDOWEJ ocenie (1-10)

Najlepszy Fabiański, najsłabszy Jodłowiec

BRAMKARZE
ŁUKASZ FABIAŃSKI – 9 (4 mecze): od meczu z Niemcami zastąpił kontuzjowanego Wojciecha Szczęsnego i grał już do końca turnieju. Klasa światowa. Kilkakrotnie fantastycznymi interwencjami uratował nasz zespół przed porażką.

OBROŃCY
ŁUKASZ PISZCZEK – 7 (4): klasa, wprowadza niesamowity spokój linii obrony. Niemal bezbłędny w destrukcji, lubi „poszaleć” w akcjach ofensywnych. Bardzo dobrze wyglądał w pojedynkach z Jonasem Hectorem.
KAMIL GLIK – 7 (5): pewny i skuteczny w interwencjach. Jego współpraca z Michałem Pazdanem z meczu na mecz wyglądała coraz lepiej. Według zgodnych opinii dawno nie mieliśmy w reprezentacji tak dobrego duetu na środku obrony. Glik w zasadzie nigdy nie odpuszczał. Świetnie współpracował z Piszczkiem w zablokowaniu prawej strony.
MICHAŁ PAZDAN – 7 (5): starszy od Glika legionista ma mniejsze doświadczenie w grze na najwyższym poziomie, ale jego postawa była jednym z największych pozytywnych zaskoczeń. „Profesor. Klasa światowa” – tak o występie środkowego obrońcy napisał jego klubowy kolega Jakub Rzeźniczak.
ARTUR JĘDRZEJCZYK – 7 (5): także z meczu na mecz się rozkręcał. Niemal bezbłędny, jeżeli nie miał wiele pracy w defensywie, zawsze starał się wykazać w ofensywie.

POMOCNICY
JAKUB BŁASZCZYKOWSKI – 8 (5): po potyczce ze Szwajcarami coraz lepiej zaczęto sobie zdawać sprawę, nie negując w żadnym razie wkładu innych zawodników w osiągnięcia zespołu, że na gracza numer jeden polskiego teamu w tej imprezie wyrasta Kuba Błaszczykowski. Przeciwko Ukrainie pojawił się w 46. minucie, zastępując Piotra Zielińskiego, i już w 54. minucie przypieczętował naszą wygraną. Przeciwko Szwajcarii rozegrał całe spotkanie, a doskonałą grę potwierdził golem. Po meczu skomentował awans: „Ćwierćfinał mistrzostw Europy to duże osiągnięcie, ale nikt w szatni nie myślał, nie mówił, że to koniec. Mamy w drużynie 23 bohaterów, ale nie zamierzamy spoczywać na laurach – chcemy więcej i więcej. Karne? Na pewno w takim momencie bardzo się przydaje, jeśli człowiek potrafi utrzymać nerwy na wodzy. Strzeliliśmy dziś wszystkie, każdy zdał egzamin”. No i nagle taka wpadka na Stade Vélodrome w Marsylii.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK – 8 (5): wykazywał cechy lidera. Zdarzały mu się małe niedociągnięcia w rozegraniu, ale poza tym trudno mieć do niego jakiekolwiek pretensje. Praktycznie bezbłędny w defensywie, królował w środkowej strefie boiska – wprowadzał spokój do gry reprezentacji. Bez przerwy ustawiał partnerów, dyrygował grą zespołu, regulował tempo.
KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI – 5 (4): nawet nie zbliżał się do poziomu gry Krychowiaka, zdarzały mu się znacznie lepsze spotkania niż te na Euro. Niezły w defensywie, mało aktywny i produktywny w akcjach do przodu.
BARTOSZ KAPUSTKA – 6 (4): niespełna 20-letni pomocnik błysnął podczas meczu otwarcia. Przeolbrzymi potencjał, ale jeszcze objawy nierównej formy i chaosu. Jako jedyny z naszej ekipy musiał pauzować za dwie żółte kartki. Zadziorny, ambitny i waleczny, jednak nie zawsze odpowiedzialny.
TOMASZ JODŁOWIEC – 4 (5): jeden z etatowych rezerwowych, m.in. mecz z Ukrainą dał odpowiedź na pytanie, dlaczego przegrywa rywalizację z Mączyńskim. Jednym z jego największych atutów jest niesamowita siła fizyczna, ale piłkarz Legii odbijał się od Ukraińców jak od ściany. Grał niedokładnie, nic nam nie dał w ofensywie.

NAPASTNICY
ARKADIUSZ MILIK – 6 (5): wystawiał cierpliwość kibiców reprezentacji Polski na nieustanne próby, zmarnował mnóstwo okazji. Jedna zdobyta bramka na inaugurację z Irlandią Północną to za mało na rozgrzeszenie. Nic dziwnego, że po kolejnych pudłach pojawił się internetowy mem: Dowódca plutonu egzekucyjnego pyta skazańca o ostatnie życzenie. Ten odpowiada: – Żeby strzelał Milik. Nie do końca zrozumiała była jego rola na boisku. Jako snajper zawiódł, jako wspomagający dokładnymi zagraniami Lewandowskiego też, więc co właściwie, Arek, było grane? Jego szczęście, że ma dopiero 22 lata…
ROBERT LEWANDOWSKI – 6 (5): jedyny gol supersnajpera, jak się okazało, na pożegnanie z Euro w meczu z Portugalią. Argumenty i pochwały, że Lewy harował w środku murawy, że rozgrywał itd., są mało przekonujące. To nie jest jego rola na boisku! Fakt, że przeciwnicy pilnowali go blisko i starali się obrzydzić mu grę w piłkę, a Lewandowski nie potrafił sobie z tym poradzić. Od pierwszych chwil kapitan reprezentacji szukał swojej pierwszej bramki na turnieju, jednak czegoś brakowało. Zmarnował kilka wybornych okazji. Pozostał co najmniej lekki niedosyt.

BEZ OCEN
SŁAWOMIR PESZKO (3): w sumie zaledwie kilkanaście minut.
WOJCIECH SZCZĘSNY (1): wystąpił tylko przeciw Irlandii Północnej i za wiele się nie napracował. W sporadycznych przypadkach, gdy musiał interweniować na przedpolu, wykazywał się pewnością. Kontuzja oraz wyśmienita dyspozycja Fabiańskiego wyeliminowały go z dalszej gry.
THIAGO CIONEK (1): Ukraińcy przeprowadzali większość akcji jego stroną, kiedy się zorientowali, że łatwo go ograć. W ofensywie nieobecny, w defensywie niepewny, źle się ustawiał i nie radził sobie z Konoplanką.
PIOTR ZIELIŃSKI (1): według wiarygodnych źródeł świetnie spisywał się w Empoli, ale w reprezentacji zawodzi. W konfrontacji z Ukraińcami nie mógł się odnaleźć na boisku, szukał miejsca po prawej stronie, w środku, ale wyglądało to chaotycznie. Powrócił z wypożyczenia do Udinese, ale po fiasku rozmów z Liverpoolem ma trafić za 13 mln euro do Napoli. Wszystko przed nim, bo ma dopiero 22 lata.
FILIP STARZYŃSKI (1): wszedł za Milika w 90. (!) minucie spotkania z Ukrainą.

Foto: AFP PHOTO / Valery HACHE

Strony: 1 2

Wydanie: 2016, 27/2016

Kategorie: Sport

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy