Perły i plewy 2018

Perły i plewy 2018

Największą naszą porażką był… największy sukces, czyli odkrycia i wysyp chał w kulturze Ostatni rok w polskiej kulturze był ciekawy. Z jednej strony, mieliśmy wielkie międzynarodowe sukcesy polskich twórców, takich jak Olga Tokarczuk czy Paweł Pawlikowski, z drugiej – bezprzykładne niszczenie instytucji, zespołów i inicjatyw kulturalnych przez… Ministerstwo Kultury. Minister Gliński już teraz uznawany jest przez wielu za największego od dekad szkodnika w rodzimej kulturze. Nie wykorzystano też kulturalnego potencjału wydarzenia, jakim było stulecie niepodległości. Zapytaliśmy ekspertów i ludzi obcujących z kulturą na co dzień, co z naszego rocznego dorobku utkwiło im w pamięci, co się wydawało perłą, a co plewą. Wioletta Grzegorzewska, pisarka, nominowana do Man Booker International Prize Perły Dla mnie ważnym wydarzeniem był festiwal literacki Frontera w Łucku – mogłam podróżować przez Wołyń do Łucka i byłam pod wrażeniem tego, że mimo wojny hybrydowej literaci w tym kraju spotykają się, próbują ratować dobre stosunki polsko-ukraińskie, organizują festiwal literacki na tak wysokim poziomie. To prawdziwa literatura ponad podziałami. Rok 2018 będzie mi się kojarzyć z powstaniem magazynu „Pismo”, wydaniem „Ucha igielnego” Myśliwskiego i nagrodą Bookera dla Olgi Tokarczuk. Plewy Najgorsza decyzja minionego roku to nieprzyznanie dofinansowania „Dwutygodnikowi”. Byłam też zdegustowana sprawą cenzury Instytutu Książki. Otrzymałam korespondencję, która potwierdzała działania cenzury, w tym wykreślanki artystów i wątków homoseksualnych z katalogów promujących Polskę na zagranicznych targach książki. Niepokojącym symptomem jest wybieranie laureata Nike nie spośród powieści. Zbyt szeroki wachlarz gatunkowy szkodzi tej ważnej nagrodzie. Wojciech Chmielarz, pisarz, autor kryminałów Perły Sukcesem, który oczywiście wynika z pracy wielu poprzednich lat, jest liczba i intensywność festiwali literackich w Polsce. I tych gatunkowych jak Międzynarodowy Festiwal Kryminału, i tych poświęconych literaturze pięknej. Wspaniałe jest to, że sporo takich imprez odbywa się w mniejszych miejscowościach, czego przykładem są Góry Literatury w Nowej Rudzie i okolicach oraz Festiwal Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie. Plewy Porażką roku jest zmiana rozliczania spotkań autorskich w bibliotekach. Do tej pory robiono to na podstawie umowy o dzieło. Teraz bibliotekom każe się to robić na podstawie umów-zleceń, co wiąże się z wieloma komplikacjami i w rezultacie uniemożliwia lub utrudnia części pisarzy uczestnictwo w takich spotkaniach. Zainteresowanych odsyłam do listu otwartego, który na ten temat napisali do Ministerstwa Kultury i Instytutu Książki twórcy i ilustratorzy literatury dziecięcej. Elżbieta Siczek, doktor muzykologii, dyrygentka chóru Camerata Varsovia Perły Z pewnością perłą było wydarzenie, które polską kulturę wspaniale eksponowało w Europie, czyli wykonanie „Pasji wg św. Łukasza” Krzysztofa Pendereckiego z udziałem Montreal Symphony Orchestra i Warszawskiego Chóru Chłopięcego pod dyrekcją Kenta Nagano na Salzburger Festspiele. Plewy Co do plew… w kontekście stulecia niepodległości wydaje się, że wśród rozlicznych wydarzeń zabrakło spójnej koncepcji prezentacji naszego muzycznego dorobku. Działo się bardzo dużo, pojawiały się rozmaite inicjatywy, ale zrobił się taki szum, że trudno było znaleźć punkty kulminacyjne, oprócz koncertu na Stadionie Narodowym, który miał program z gatunku miszmasz. Michał Zdunik, poeta, dramaturg, reżyser, eseista Perły Sukcesami w polskiej kulturze 2018 r. były bez wątpienia wielkie osiągnięcia naszego kina i wspaniałych dzieł: „Zimnej wojny” Pawła Pawlikowskiego i „Komunii” Anny Zameckiej. Bardzo cieszy fakt, że krajowy film stał się rozpoznawalną i cenioną marką. Z radością przyjąłem poza tym „Ucho igielne” Wiesława Myśliwskiego i zbiór „Wiersze wybrane” Tomasza Różyckiego. To w obu przypadkach znakomita, modernizująca literatura, która nie udziela prostych odpowiedzi, ale zadaje nierozwiązywalne pytania. Plewy Jako czynnemu reżyserowi i dramatopisarzowi nie wypada mi mówić o porażkach czy niepowodzeniach innych, ponieważ jest to niejako wpisane w sam proces artystyczny. Zmartwiła mnie jednak sytuacja instytucjonalna, mianowicie nierozstrzygnięty konkurs na stanowisko dyrektora w Instytucie Teatralnym. Wielka szkoda, że nie przedłużono kadencji Dorocie Buchwald, bo była to gwarancja sprawnej i merytorycznej pracy tej zasłużonej jednostki. Anna Król, pomysłodawczyni Big Book Festival, pisarka i promotorka kultury Perły Do historii przejdzie kampania promocyjna „Ślepnąc od świateł”, serialu, do którego scenariusz napisał Jakub Żulczyk. Podobną skalą działań popisał się Netflix.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2019, 2019

Kategorie: Kultura