Pierwsze dni wolnej Pragi

Pierwsze dni wolnej Pragi

Por. Józef Światło – do niedawna Izaak Fleischfarb – był oficerem politycznym w 1. Armii WP. Nie miał nawet podstawowego wykształcenia, w Azji Środkowej robił za szewca, a potem, jako politruk, trafił pod Lenino.

Na Pradze Światło blisko współpracował z gen. Sierowem, znanym także jako gen. Iwanow, specjalistą od problematyki polskiej. Wcześniej Iwanow kierował wywózką polskiej inteligencji do Kazachstanu, podlegał mu także obóz w Starobielsku. To Sierow zorganizował pułapkę na przywódców polskiego podziemia z Okulickim i Jankowskim na czele. Całą szesnastkę wsadził jak dzieci w samolot i wywiózł do Moskwy, rzekomo na rozmowy w sprawie współpracy z Kremlem. Skończyło się wyrokami. Ale swoją drogą zadziwia skwapliwość opozycji do rozmów z „czerwonym diabłem”. Wizyta Żurowskiego u Kieniewicza miała na celu przede wszystkim wydanie przez komendanta praskiego Obwodu AK odezwy do swoich żołnierzy, aby wstępowali do Ludowego Wojska. Brzmiała tak:

Żołnierze AK!

Wojsko Polskie ramię w ramię z Armią Czerwoną zajęło Pragę. Z tą chwilą weszliśmy w nowy okres, którego celem jest dalsza walka aż do zwycięstwa nad śmiertelnym wrogiem Polski – Niemcami.
Na przestrzeni pięciu lat ciężkiej, podziemnej walki z okupantem niemieckim daliśmy dowody naszej miłości do Ojczyzny. Setki tysięcy pomordowanych ofiar bestialstwa niemieckiego są przykładem naszej zdecydowanej walki na śmierć i życie.

Wawer, Oświęcim, Majdanek i szereg innych katowni, w których ginęli po bohatersku nasi żołnierze i członkowie cywilni, są dowodem, że obficie laliśmy krew dla wolności Polski. Egzekucje uliczne przy złowrogim odgłosie seryj strzałów, padające pod niemi ofiary zawsze umierały po bohatersku ze słowami na ustach: „Niech żyje Polska”.

W ciężkiej, żmudnej i pod bacznym okiem oprawcy niemieckiego prowadzonej pracy i walce konspiracyjnej ani na chwilę nie ustawaliśmy. Na miejsce zabitych wstępowali w nasze szeregi inni z jednym celem – „Dla Polski”.

W ciężkiej walce w dniu wybuchu powstania, idąc niemal z gołymi rękami na czołgi i armaty, daliśmy dowód woli walki i nie przerywaliśmy jej aż do chwili obecnej.
Szybkie i zwycięskie posuwanie się Armii Czerwonej, a przy jej boku Wojska Polskiego, zorganizowanego dekretem Krajowej Rady Narodowej, przyniosło nam wyzwolenie spod jarzma niemieckiego.

Dziś, gdy na nasze tereny wkroczyło regularne Wojsko Polskie, uważamy – jako ci, którzy przez pięć lat dawaliśmy dowody swego żołnierskiego wysiłku dla Ojczyzny – za swój obowiązek żołnierski do tego wojska wstąpić, aby pod naczelnym dowództwem generała broni Roli-Żymierskiego i zwierzchnictwem PKWN zadać ostatni cios krzyżackiemu najeźdźcy.

Niech żyje WOLNA, SILNA i DEMOKRATYCZNA POLSKA!
/-/ Komendant obwodu

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2016, 36/2016

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy