Podrzutek

Afera w Polsce goni za aferą i to wystawia politykom świadectwo niebywałej hucpy i pazerności. Pozbierać teraz społeczeństwo, uruchomić w ludziach odruchy obywatelskie, przywrócić wiarę w lepszą przyszłość to już praca na całe lata i nie dziwię się Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, kiedy mówi, że nie chce być prezydentem kraju reprezentującym lewicę.
Bo i jaką lewicę?
Na czym polega ta lewicowość?
Na czym polega lewicowość Józefa Oleksego czy Krzysztofa Janika? Chyba tylko na tym, że wmawiali nam, a przede wszystkim sobie, że stoją po lewej stronie w walce o władzę. I właściwie nic więcej. Bo lewicowość w dobrym tego słowa znaczeniu to jest troska o ludzi, to jest ciężka praca na rzecz biednych i tych, którzy w życiu nie potrafią sobie poradzić, to jest mówiąc najprościej, wolontariat działający pod sztandarem innej wiary. A te trzy lata, które mamy za sobą, udowadniają, że większość partyjnych działaczy bardzo szybko wmówiła sobie, że to właściwie oni są tymi biednymi i że w związku z tym należy im się więcej, a efekty mamy takie, jakie mamy, dzień bez afery jest dniem niemożliwym.
Naprawdę niech się to wszystko rozpiży, niech się popiołem rozwieje na cztery strony świata i niech na gruzach tej formacji wyrośnie coś, co będzie miało w przyszłości jakiś sens, przyniesie ludziom nadzieje na przyszłość, bo jeżeli tak się szybko nie stanie, to ze swoimi poglądami przez wiele lat będziemy się tylko odbijać od prawej ściany.
I nic więcej.
Natomiast tym wszystkim, którzy oczekują ode mnie żartów, a nie połajanki, opowiem o tym, jak to na ulicy Rozbrat pod siedzibą Sojuszu znaleziono podrzucone niemowlę.
– To może być któregoś z nas – rzekł Józef Oleksy.
– A może i całej partii – dodał Marek Dyduch.
– Idę sprawdzić, w jakim jest stanie i jakiego koloru – rzekł Krzysztof Janik i ruszył energicznie, jak to czasami u niego bywa. Wrócił i powiada tak:
– To na pewno nie jest dziecko nasze.
– A skąd ta pewność? – zapytał przewodniczący.
– Bo ma i rączki, i nóżki, i głowę.

Wydanie: 13/2005, 2005

Kategorie: Felietony

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy