Polska z gazet lokalnych

Polska z gazet lokalnych

Do żadnych skutków nie doszło

Kwestie zdrowotne sąsiadują przez ścianę z problematyką alkoholową. „Express Bydgoski” podaje ilości toksycznych substancji, które mogą zabić. „Maksymalna dawka alkoholu to 13 kieliszków wódki”. Powiedzcie to Lilianie K., nauczycielce z Górzna (rejon Brodnicy), która „prowadziła lekcje, mając trzy promile”. I to nie po raz pierwszy. Pani prokurator wyjaśnia: „Sprawę umorzono wobec braku czynu zabronionego, tzn., że do żadnych skutków nie doszło”. Rodzicom pozostało jedno: „odwołanie się do etyki i moralności”.

W Jabłonowie na Warmii z kolei zatrzymano 69-letniego woźnicę, który wydmuchał 1,8 promila. „Tylko konie były trzeźwe”, ironizuje dziennikarz. Zaraz, zaraz: trzeźwe czy nieprzebadane? W Iławie natomiast pewna młoda osoba wezwała policję w sprawie „zadymienia”. Dopuścił się go jej tatuś, podpalając kołdrę. No tak, ale mając we krwi 3,4 promila, o te 0,4 promila przesadził.

Z osądzeniem podobnych przypadków granicznych bywają problemy. Oto Łukasz L. z Wilczkowa w okolicach Żnina przyjechał do kolegi w jak najlepszej wierze, by pożyczyć 50 zł, ponieważ „całe jego postępowanie było nakierowane wyłącznie na zaspokojenie jego potrzeb, czyli zdobycie pieniędzy na alkohol”. Kiedy Łukasz L. spotkał się z odmową, próbował pozbawić kolegę życia za pomocą trzonka od siekiery. Sytuacja byłaby jasna, gdyby nie to, że Łukasz L. przejawia „sprawność intelektualną na dolnej granicy normy”. A to stwarza dla sądu bardzo delikatną sytuację.

Z tym alkoholem to zresztą nie taka prosta sprawa. Toruńskie „Nowości” przypominają wprawdzie o zaostrzeniu kar dla kierujących pojazdami wodnymi po pijaku, ale dostrzegają też komplikacje. Bo jeżeli w kajaku są dwie osoby, w tym jedna pijana, zawsze można powiedzieć, że prowadzi ta druga. „Trudno też stwierdzić, kto prowadzi ponton, gdy płynie nim kilka osób”. No tak, ale wówczas przynajmniej jedna osoba w pontonie powinna być trzeźwa.

Marzę skrycie o twym dobrobycie

To, co się dzieje w Polsce lokalnej, powinno być odpowiednio ujęte w polszczyźnie. I jest! Czytamy o problemach ze skupem trzody chlewnej: „Zdjęcie nadwyżki wieprzowiny dotyczy strefy buforowej utworzonej po wykryciu wirusa ASF u padłych dzików”. W Lipowcu Kościelnym (okolice Mławy) powstał problem z fermami kurzymi, których nie chcą mieszkańcy ze względu na zasmrodzenie okolicy. Protest okazał się daremny. Regionalna dyrekcja od środowiska wydała zgodę na inwestycję, gdyż „planowane przedsięwzięcie nie będzie powodowało istotnego wpływu na klimat”. Zdarzają się tytuły, od których kręci się w głowie. Tekst o „banksterach”: „Banki nabijają klientów w toksyczne produkty”. I o właścicielach psów: „Zapaliło się zielone światło dla psiarzy”.

Pewna droga w okolicach Iławy „nie będzie dostępna publicznie”. Znaczy to zapewne, że będzie dostępna prywatnie. W poprzednim ustroju mawiało się: będzie dostępna spod lady. W Czerniejewie odbył się Ogólnopolski Konkurs Krasomówczy pod hasłem „Mówić pięknie, od serca i sensem…”. Słusznie! Bo to są trzy rodzaje wystąpień, które zazwyczaj nie mają ze sobą nic wspólnego. Wystarczy posłuchać obrad sejmowych. W Bydgoskiem trwa konkurs „Które przedszkole jest najlepsze, które dzieci najweselsze?”. Znowu słusznie! Bo jedno z drugim może nie mieć nic wspólnego.
W iławskiej bibliotece ogłoszono „miesiąc amnestii czytelniczej”. Szkolny konkurs matematyczny w Bratianie koło Nowego Miasta Lubawskiego lokalna gazeta określa jako „Łamanie głów uczniów”. Gorzej, gdyby szkoła łamała charaktery. Inne pismo przypomina, że przedwojenna kawaleria „dawała z koni wszystko, co możliwe”. Wrocławski fryzjer tłumaczył się straży miejskiej z reklamy: „Tutaj będę ją rżnął. Brodę”. Bronił się, erudycyjnie wskazując, że słownik PWN notuje aż 11 znaczeń czasownika rżnąć, w tym tylko jedno nieprzyzwoite. Dlaczego akurat to jedno mieliby mieć na myśli przechodnie?

Poza tym panuje przekonanie, że uczucia wyrażone rymem są znacznie intensywniejsze. Rymowanki są więc nieustannie obecne na lokalnych łamach, a ich wysyp nastąpił w Dzień Matki: „Droga mamusiu kochana / padam przed tobą na kolana / całuję Twe stopy i ręce / bo masz ciepłe i dobre serce”; „Moja mamo kochana / bądź zawsze niepokonana / bo Tobie zawdzięczam życie / Ciągle marzę skrycie o Twym dobrobycie”. Zasada rymowania w ważnych momentach obowiązuje także w sytuacjach ostatecznych: „Cicho zasnęłaś, odeszłaś w wieczną dal / Pozostawiłaś tęsknotę, smutek, żal”.

Polska petitem

No i jeszcze Polska z ogłoszeń drobnych: „Odtrucia poalkoholowe, esperal, wszywki”; „Zatrudnię do pracy na dachach. Mile widziane doświadczenie”; „Ciekawe możliwości dorobienia dla każdego”; „Szukam uczciwej firmy, która dostosuje telefon stacjonarny z tarczą (rok produkcji 1933) do obecnych warunków”; „Dopłaty, wypełnianie wniosków, dojazdy do rolnika”; „Praca. Niemcy. Legalnie”; „Niemcy pod dom. Wynajem mikrobusów”; „Ginekologia. Pełen zakres”. W rubryce „Towarzyskie” oferują się m.in.: Pączuszek 21, Carmen, Figlarna, Milusie.

Wśród noworodków utrzymuje się stały trend. Coraz więcej Brajanów, Natów, Natanieli, Dorianów, Oliwerów, Alanów. Zestawienia typu Andżelika Konewka nikogo nie dziwią. Piszący niniejsze zastanowił się tylko raz, w Przemyślu. Urodził się tam chłopczyk nazwiskiem Pyś. Na imię dano mu Norwid. Trudno się dziwić – sołtys wsi Gałdowo koło Iławy nazywa się Karlos Patorski.

Ale to wszystko są sprawy możliwe do ogarnięcia ludzkim umysłem. A przecież nie zawsze tak bywa. Ostatniej zimy „Gazeta Śremska” zamieściła opis incydentu, w trakcie którego strażnicy miejscy usunęli kilku bezdomnych. Ci próbowali nocą ogrzać się w poczekalni szpitala. Relacja kończyła się słowami: „Wyrzuceni bezdomni udali się we właściwym sobie kierunku”. Jaki kierunek w przypadku wyrzuconego bezdomnego można uznać za właściwy?

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2016, 23/2016

Kategorie: Obserwacje

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy