Ponure zaskoczenia

We współczesności kłębi się od wielu niespodziewanych wydarzeń, które zdają się nieodwracalnie zmieniać otoczenie, w jakim żyjemy. Niedawno jeszcze Chiny uchodziły za nowego kandydata na imperium doganiające pod względem gospodarczym Stany Zjednoczone. I raptem to, co w świecie ożywionym najmniejsze, czyli wirus, zadało chińskim nadziejom nieoczekiwany cios. Typowe dla systemów totalitarnych próby zatajenia i opanowania własnymi siłami wirusowej zarazy spełzły na niczym. Wiemy już, że komunizm umie rodzić nie mniejsze nierówności społeczne aniżeli kapitalizm. Chiny pokazywały światu wspaniałe wieżowce i wzięły się do kosmicznych lotów. Równocześnie sześćset milionów Chińczyków żyło w najprymitywniejszych warunkach i właśnie z powodu nieprzestrzegania elementarnych zasad higieny doszło do przeskoku wirusa ze zwierząt hodowlanych na ludzi. Zupełnie niezależnie od trwogi wywołanej grożącą pandemią podniosła się kurtyna nad kolejnym zamachem przyczajonej dotąd Al Kaidy. Oba te wydarzenia, które znalazły się na czołówkach gazet i mediów, wykoleiły nadzieje tych, którzy pragną światowej stabilizacji. Trzeba podkreślić, że to sami ludzie, a nie natura, zadają ziemskiej społeczności mordercze ciosy. Świat arabski wchodzi w nowy rozdział swojej historii pod wpływem udarów wymierzonych w Irak i w Arabię Saudyjską. Cały Bliski Wschód ogarnie niechybnie fala destabilizacji i nie wiadomo, co się z niej zrodzi. Terroryzm jest właściwie nowym rodzajem choroby toczącej społeczeństwa nie inaczej właściwie, aniżeli czynią to wciąż nowo powstające dzięki mutacjom zarazki. Marzeniem ściętej głowy okazują się wyobrażenia o potędze nowych technologii, które nas zbawią. Przejęte przez terrorystów niszczące środki zostały wytworzone przecież przez wysoko rozwiniętą cywilizację Zachodu. Technologia, która zamieniła całą kulę ziemską w globalną wioskę, okazała się również środkiem transportu zabójczych wirusów, które są niepożądanymi pasażerami lotów przenoszących je z jednego kontynentu na drugi. Sami stworzyliśmy technologie, które dostarczają nam zatrutych owoców. Jest to jedna z owych chwil w dziejach, w których widać, jak wszystkie potęgi postępu potrafią się obracać przeciwko człowiekowi. 14 maja 2003 r. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 21/2003

Kategorie: Felietony