Kolejne pokolenie, już posolidarnościowe, jest pokoleniem lewicującym Prof. Michał Śliwa Jeżeli popatrzymy na historię Polski Ludowej, to wciąż natykać się będziemy na ślady ludzi PPS, ich dokonań, idei, które im przyświecały. – Wpływy polskich socjalistów, może poza okresem stalinowskim (1949-1955), widoczne były w skali całego kraju. Józef Cyrankiewicz był premierem rządu. Polityką zagraniczną kierował przez wiele lat Adam Rapacki. Można udokumentować tezę, że polscy socjaliści wywarli decydujący wpływ na ukształtowanie się polskiej Realpolitik. Odegrali też istotną rolę w sprawach gospodarczych. Pierwsze powojenne trzy lata odbudowy gospodarki były czasem realizacji planu Czesława Bobrowskiego. To był cały fundament pod odbudowę polskiej ekonomiki. Bobrowskiego zobaczymy jeszcze po Październiku ‘56 i po Sierpniu ‘80! – W różnych okresach Polski Ludowej, zwłaszcza tzw. przełomów, z kręgów dawnych socjalistów wychodziły propozycje zmiany polityki gospodarczej. Po Październiku ‘56 powrócił Czesław Bobrowski, była grupa Langego z Michałem Kaleckim. Oni przygotowywali program reform gospodarczych, próbowali wiązać warunki gospodarki planowej z regułami wolnego rynku. Socjaliści odegrali istotną rolę w procesie modernizacji gospodarki i w ogóle modernizacji polskiego społeczeństwa. Po Październiku swoje propozycje reform ustrojowych prezentował Julian Hochfeld, który wtedy zajmował stanowisko wiceszefa klubu poselskiego PZPR – żeby model dyktatury proletariatu powiązać z systemem demokracji parlamentarnej. Chodziło mu o stworzenie modelu pośredniego między modelem zachodniej demokracji parlamentarnej a modelem wschodnim autorytarnego państwa, czyli – jak to wówczas mówiono – urzeczywistnienie polskiej drogi do socjalizmu. Nie ten czas i nie to pokolenie Próba zbudowania takiego modelu to stały motyw w historii Polski Ludowej. – Z drugiej strony znaczna część socjalistów, kiedy już widziała, że nie jest w stanie zreformować struktur państwa, zaczęła wiązać nadzieje z kształtującą się opozycją. Zresztą ją inicjowali. I Klub Krzywego Koła, i KOR. – Po latach wytykamy, że Jacek Kuroń, Adam Michnik czy Antoni Macierewicz wykorzystali grupę profesorów, grupę starszych panów, do legitymizacji samych siebie. Ale spójrzmy na to z innej strony – przecież Edward Lipiński, Ludwik Cohn, Antoni Pajdak, Aniela Steinsbergowa czy Adam Szczypiorski to symbole tradycji socjalistycznej! To byli ważni członkowie PPS. I oni dawali swoje nazwiska nowym ruchom. Ale szyldu PPS nie dali. – W okresach przełomowych Polski Ludowej stale odradzała się idea odbudowy PPS. W latach 1956-1957 w kilku ośrodkach, w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Katowicach, były już konkretne zespoły ludzi, które przygotowywały odbudowę PPS. O podobnych próbach można mówić i po Grudniu ‘70, a także w roku 1980. Interesującą próbę odbudowy PPS podjęto w latach 80. Pamiętam rozmowy z Józefem Cyrankiewiczem wiosną 1982 r. Już ostatni wówczas żyjący socjaliści wielkie nadzieje pokładali właśnie w dawnym premierze. Jako starzy konspiratorzy spotykali się w parku Łazienkowskim, żeby ktoś ich nie podsłuchał, i zastanawiali się, jak odbudować PPS. Cyrankiewicz nie bardzo chciał na te spotkania przychodzić, unikał rozmów o reaktywowaniu partii socjalistycznej. Tłumaczył, że nie ma co utrudniać gen. Jaruzelskiemu sytuacji, że nie ten czas i nie to pokolenie… Pamiętam te rozmowy, z Tadeuszem Jabłońskim, z Krzysztofem Duninem-Wąsowiczem, który był po wojnie wiceszefem Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej (ZNMS). W 1987 r. doszło do połączenia się grup socjalistycznych, i tych w kraju, i grupy Ciołkoszów z emigracji, i reaktywowania PPS. Nie wyszło z tego wiele, bo chyba wyjść nie mogło. To były już zupełnie inne warunki, nieprzystające do działań partii socjalistycznej. Choć sprawy, o które PPS walczyła, pozostają aktualne. Funkcjonowała jedna koncepcja – Józefa Stalina Jak socjaliści patrzyli na zjednoczenie z PPR? – Część uznała, że nastąpiło zjednoczenie, i znalazło to wyraz w nazwie nowej partii, inni negowali ten fakt. Mówili, że nastąpiła po prostu likwidacja PPS. Nie wdając się w te kwestie, warto zauważyć, że Polska była ostatnim krajem tzw. demokracji ludowej, w którym nastąpiła integracja partii robotniczych. Wydaje się, że nie było możliwe wyczekiwanie z tą sprawą i przyjęcie innego modelu. Bo tutaj funkcjonowała jedna koncepcja – Józefa Stalina. By ruchowi robotniczemu w poszczególnych krajach nadać kształt komunistyczny, w wersji stalinowskiej. Gwałtowne przyśpieszenie w sprawie zjednoczenia nastąpiło w Polsce na przełomie lat










